Toq – czyli smartwatch Qualcomma, który jest lepszy od Galaxy Gear
Przede wszystkim patrząc na zegarek Galaxy Gear, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Samsung w tym przypadku poszedł na łatwiznę. Model ten stanowi tak naprawdę miniaturkę smartfona, tylko nieznacznie dostosowaną do podstawowych funkcji, które ma pełnić. Jasne, wyświetlanie powiadomień jest ważne, podobnie aparat stanowi miłe uzupełnienie. Niemniej zegarek ma przede wszystkim wyświetlać godzinę – w możliwie każdych warunkach. A ponadto użytkownik nie powinien zaprzątać sobie głowy tym, by co chwile ładować jego baterię. Samsung jednak postanowił wykorzystać w Gearze panel Super AMOLED, który w silnym słońcu jest mało czytelny, a do tego bateria o pojemności 315 mAh pozwoli na co najwyżej 25 godzin pracy. Czy taki gadżet naprawdę ułatwia codzienne życie, czy wręcz przeczy tej podstawowej funkcji elektroniki użytkowej?
Qualcomm tworząc swój pierwszy zegarek, najwyraźniej miał świadomość powyższych wyzwań, stąd też urządzenie wyposażono w ekran typu Mirasol. Sposób jego działania został przedstawiony na poniższym filmiku, w tym miejscu zwrócę jedynie uwagę na podstawowe cechy użytkowe. Przede wszystkim panel Mirasol jest energooszczędny, dzięki czemu użytkownicy Toq’a mogą liczyć na 3 do 5 dni pracy na jednym naładowaniu. Co jednak istotniejsze, ekran nigdy nie gaśnie i zawsze wyświetla chociażby godzinę. Do tego, zdaniem producenta, zapewnia znacznie wyższy komfort użytkowania w warunkach silnego nasłonecznienia. Nie chciałbym niczego wyrokować już na tym etapie, ale wygląda na to, że Toq jest urządzeniem tworzonym z głową, z uwzględnieniem nowych cech i funkcji, jakie musi pełnić, a które nie pokrywają się z zastosowaniem smartfona. Samsung powinien wziąć na te aspekty poprawkę przy projektowaniu Geara.
Toq nie został oparty na Androidzie, nie posiada kamery, ani także rozbudowanych możliwości z pogranicza technologii rozszerzonej rzeczywistości. Posłuży za to do zdalnego sterowania odtwarzaczem muzycznym, odbierania powiadomień i – zapewne – obsługi wielu innych aplikacji, które zostały zainstalowane na smartfonie lub tablecie z Androidem lub iOS. Niemniej przez to wszystko zegarek jest generalnie znacznie cieńszy i – moim zdaniem – oferuje ciekawszy design. Do tego w żaden sposób nie jest ograniczony wyłącznie do wskazanych modeli, jak ma to miejsce w przypadku Geara.
Producent zachwala też wszechobecną „bezprzewodowość”. Zegarek można z jednej strony bezprzewodowo ładować (do tego służy specjalna podstawka), jak i do zestawu dołączane będą dwie słuchawki Bluetooth, które sprawdzą się w trakcie słuchania muzyki, czy prowadzenia rozmów telefonicznych.
Czy Toq to urządzenie idealne? Z pewnością nie. Pod kilkoma względami gadżet ten wyznacza jednak właściwy kierunek, w którym podążać powinien segment. Smartwatche to specyficzne urządzenia, w których oprócz ciekawego designu, liczy się też dostosowanie do nowych zastosowań. Zegarek, w odróżnieniu od smartfona, powinien być zdatny do użytku w każdych warunkach atmosferycznych, w deszczu, słońcu, w czasie burzy piaskowej, a jednocześnie powinien być – pisząc oględnie – funkcjonalny i przydatny. Nie sztuką jest w końcu stworzenie kolejnej „gęby” do ładowania. Mamy już smartfony i tablety. Do tych ostatnich wielu wciąż nie może się przekonać. Czuję zatem, że z inteligentnymi zegarkami będzie jeszcze gorzej.
Qualcomm Toq zadebiutuje w czwartym kwartale tego roku. Cena wyniesie ok. 300 dolarów. Producent zapowiedział jednak, że urządzenie zostanie wyprodukowane w ograniczonej liczbie egzemplarzy.
źródło: qualcomm