Francja chce zdelegalizować TOR i blokować… darmowe Wi-Fi
W reakcji na ataki terrorystyczne, które miały miejsce w poprzednim miesiącu, rząd francuski planuje podjęcie szeroko zakrojonych działań, które miałyby zminimalizować ryzyko wystąpienia podobnych sytuacji w przeszłości. Najnowsze pomysły związane są z ograniczeniem dostępu Francuzów do sieci. Kontrowersyjne zmiany mają wejść w życie „w najbliższym czasie”.
Pierwszy z nich to postulat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dotyczący wprowadzenia zakazu dostępu do darmowych i otwartych sieci Wi-Fi w trakcie stanów wyjątkowych (nie jak pisze wiele serwisów: w każdej sytuacji). Powód jest prosty: według policji bardzo trudno jest namierzać osoby korzystające z tego rodzaju hot-spotów. Druga kwestia dotyczy sieci TOR.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych chce całkowicie zablokować sieć TOR lub nawet zdelegalizować korzystanie z niej. Brzmi karkołomnie? Nałożenie takiej blokady jest kwestią bardzo złożoną, ale rząd francuski zapewnia, że jest w stanie znacząco utrudnić połączenie z takową siecią. Chiny poradziły sobie z tym doskonale, więc być może Francuzi skorzystają z pomocy programistów zza Wielkiego Muru.
Odrębną od samej blokady jest kwestia delegalizacji korzystania z TORa. Dostawcy usług internetowych musieliby, mówiąc wprost, szpiegować swoich użytkowników, aby móc sprawdzić którzy korzystają z nielegalnej sieci i zgłaszać takie przypadki organom ścigania. Taki ruch uderzyłby raczej głównie w osoby, które z TORa korzystają z całkiem nieszkodliwych dla Francji powodów. Terroryści mogliby bez większego problemu korzystać z TORa spoza terytorium Francji, a gdyby już udało się uzyskać do niego dostęp w tym kraju, to czy aby na pewno dałoby się ich bez problemu doprowadzić przed sąd? Jest to bardzo wątpliwe.
Podobne do powyższego prawo działa już na terenie Wielkiej Brytanii, gdzie dostawcy sieci mają prawo zapisywać ostatnie 12 miesięcy internetowej aktywności swoich klientów i udostępniać te dane na żądanie organów ścigania.
W całej sprawie przerażające jest to, że terroryści przy okazji organizowania ataków wcale nie korzystali z połączeń szyfrowanych – sygnał do ataku w teatrze Bataclan został wysłany za pomocą krótkiego SMSa o treści „go”. Czy następnym krokiem będzie więc delegalizacja smartfonów?
Źródło: inf. prasowa