Test: Asus MeMO Pad FHD 10 LTE
Asus MeMO FHD 10 LTE – 10-calowiec dla każdego
Po teście Asusa MeMO Pad HD 7 doszedłem do wniosku, że Asus jak mało który producent, potrafi dostarczyć klientom sprzęt wysokiej klasy, a zarazem nie zdzierając z nich ostatnich groszy. 7-calowy MeMO Pad okazał się bowiem, co mogliście przeczytać w mojej recenzji, znakomitym kompanem podróży, pracy i wielu innych czynności. Urządzenie z pewnością warte jest swojej ceny, która na polskim rynku wynosi 699 zł. A jak będzie w przypadku większego i nieco bardziej high-endowego MeMO Pada FHD 10 LTE? Cóż… podobnie.
Na dobry początek rzućmy jednak okiem na parametry techniczne. W dalszej części testu postaramy się je zweryfikować i ocenić praktyczną funkcjonowanie całości.
- OS: Android 4.2.2;
- CPU: Snapdragon S4 Pro, 4× 1,5 GHz Krait;
- GPU: Adreno 320;
- RAM: 2 GB;
- Pamięć na dane: 32 GB, slot kart microSD do 32 GB;
- Ekran: IPS LCD o przekątnej 10.1” i rozdzielczości 1920 x 1200;
- Kamery: aparat 5 MPix z tyłu (nagrywanie 1080p), 1,2 MPix z przodu (nagrywanie 720p);
- Łączność: GPS, Bluetooth, WiFi 802.11b/g/n, 3G/4G;
- Porty: microUSB, HDMI, jack 3.5 mm;
- Bateria: 6760 mAh;
- Wymiary: 264 mm × 181 mm × 9,9 mm;
- Waga: 572 g
Zawartość opakowania i pierwsze wrażenia
Jak to bywa w przypadku urządzeń mobilnych, po zawartości opakowania nie należy się spodziewać zbyt wiele. Podobnie jest i tutaj. W skład zestawu wchodzi bowiem jedynie:
- Tablet,
- Kabel USB,
- Ładowarka, która dzieła po połączeniu z powyższym kablem;
- Gwarancja i inne dokumenty,
- Plastikowa podstawka pod urządzenie – wprawdzie mało funkcjonalna (nie da się zmienić kąta nachylenia i jest mało stabilna), ale czasem może się przydać.
Czego brakuje? Chociażby kabla HDMI lub „kluczyka” do otwierania slotu na kartę SIM. W roli tego ostatniego równie dobrze sprawdza się jednak zwykły spinacz, a kabel HDMI dołączany do zestawu wraz z tabletem to i tak niesamowita egzotyka na rynku tych urządzeń, więc raczej nie ma co się dłużej nad tym rozwodzić.
Sam tablet, jeszcze na moment przed wyciągnięciem go z pudełka, sprawia wrażenie, że jest to urządzenie, jak każde inne. Z cech wyglądu nie sposób jest wymienić choćby jedną, która wyróżniałaby go na tle konkurencji. Przedni panel zajmuje przede wszystkim ekran o przekątnej 10.1”. Nad nim (w lewym górnym rogu) znalazło się logo Asusa, które stanowi zarazem dobry punkt orientacyjny ułatwiający obsługę urządzenia – nad nim (na górnej krawędzi) znajduje się bowiem przycisk do odblokowania ekranu, który normalnie pozostaje niewidoczny. Jeżeli zatem zmieniamy orientację urządzenia, to łatwo byłoby go „zgubić”. Ponadto na przodzie znajdziemy również oczko kamery do wideorozmów (1.2 Mpix) oraz czujnik oświetlania, dostosowujący poziom jasności ekranu do panujących w otoczeniu warunków.
Dolna krawędź tabletu nie oferuje żadnych przycisków ani portów. Na prawej znajdziemy natomiast klawisze do regulacji głośności i jacka 3.5 mm. Lewa krawędź obfituje w różne porty i złącza. Tutaj umiejscowiono kolejno: port microUSB, port microHDMI, slot na karty SIM, gniazdo microSD oraz mikrofon.
Na „plecach” znajdziemy w górnej części oczko kamery (5 Mpix), ale już bez żadnej diody doświetlającej. Po bokach (czyli pod palcami w trakcie użytkowania w orientacji horyzontalnej), umiejscowiono natomiast głośniki stereo.
W odróżnieniu od wersji urządzenia bez modemu LTE, tutaj tylny panel ma zupełnie inną fakturę – o ile MeMO Pad FHD ma nieco chropowatą fakturę, tak tutaj mamy do czynienia z gładkim plastikiem. Jest jeszcze kilka innych, drobnych różnic. Chociażby kolor tylnego panelu w tańszej wersji urządzenia tworzy zarazem ramkę wokół urządzenia widoczną z przodu – tutaj obwódka ekranu jest już zawsze czarna. Ponadto wersja z modemem LTE jest ciut lżejsza, przy czym waga wynosi 572 g, a różnica to skromne 8 gramów. Równie niewielkie różnice w przypadku obydwu wersji przejawiają się też na polu wymiarów (są to milimetrowe wahania). Wspominam jednak o tym z tego względu, by przestrzec niektórych przed kupnem etui stworzonego z myślą o innej wersji – w praktyce różnice są wprawdzie nieodczuwalne, ale w przypadku etui Asus TransCover, które dostałem do testu, odgrywają one rozstrzygające znaczenie.
Jak oceniam ergonomię pracy? Ponownie zwrócę uwagę na fakt, że urządzenie pod względem designu nieszczególnie różni się od innych modeli tego samego producenta (a nawet innych producentów). Gładka faktura tylnego panelu wbrew moim obawom w niczym nie przeszkadza i nie powoduje, że urządzenie wyślizguje się z dłoni. Przyciski i porty zostały rozlokowane w sposób przemyślany, czemu zresztą trudno jest się dziwić: Asus to weteran rynku tabletów.
Czy można się do czegoś przyczepić? Trochę można ponarzekać na stosunkowo dużą wagę urządzenia – 572 g daje się odczuć przy dłuższym użytkowaniu. Blisko 100 gramów mniej waży konkurencyjny (ale i droższy) tablet Xperia Tablet Z od Sony. Niemniej sporo więcej muszą się z kolei nadźwigać użytkownicy iPadów. Druga sprawa to rozlokowanie głośników stereo – wprawdzie grają one całkiem dobrze (ale o tym później), tak niewybaczalnym błędem konstruktorów jest to, że umieścili je oni pod dłoniami użytkownika. Zakładam, że o ile filmy ogląda on w orientacji horyzontalnej i dłonie trzyma z dala od ekranu, trzymając stabilnie tablet, to z całą pewnością będzie on miał problem z zagłuszaniem przez nie głośników. Podobnie ułożenie urządzenia na płaskiej powierzchni powoduje ten sam, niechciany efekt. Problem jest odczuwalny również w trakcie grania.
Egzemplarz, którym dysponowałem do testów nie był do końca nowy, co pozwoliło mi ocenić jego podatność na intensywne użytkowanie. Przedni panel stanowi magnes na odciski palców, tylni zaś opiera się zarówno temu, jak i wszelkim rysom. Trzymając urządzenia w dwóch dłoniach sprawia ono wrażenie dobrze wykonanego. Problem pojawia się jednak, gdy weźmie się je do jednej dłoni – mocnemu chwytowi towarzyszy subtelne trzeszczenie plastików. Ostatecznie jednak kwestię jakości wykonania oceniam na czwórkę z drobnym minusem.
Zanim przejdziemy do kwestii funkcjonowania urządzenia, systemu i oprogramowania, jeden akapit poświęcę jeszcze wspomnianemu etui firmy Asus. Etui mocno „oplata” się wokół urządzenia dzięki systemowi magnesów, dając pewność, że z niego nie wypadnie. Ponadto TransCover pełni funkcję odblokowania i zablokowania ekranu i można go ułożyć w sposób, by stanowił wygodną podstawkę dla tabletu. Sprytne i funkcjonalne, a w dodatku kompleksowo chroni urządzenie przed różnymi urazami. Jednym słowem – polecam.
#break#
Ekran i płynność działania
Flagową cechą tabletu, co zostało uwzględnione nawet w jego nazwie, jest 10-calowy ekran, którego rozdzielczość wynosi 1920 x 1200 pikseli. Zagęszczenie pikseli rzędu 240 ppi nie jest wprawdzie rekordowe, ale z pewnością wystarczające – czcionki są zadowalająco ostre, a przeglądanie zdjęć o wysokiej rozdzielczości przy dużym przybliżeniu sprawia po prostu przyjemność. Równie poprawne są kąty widzenia – kilka osób spokojnie będzie mogło przyglądać się ekranowi, nie doświadczając przy tym odmiennych walorów obrazu. Jak na sprzęt ze średniej półki można jedynie pogratulować producentowi. Jest znacznie lepiej niż w przypadku chociażby Asusa MeMO Smart. Jednocześnie jednak lepszą jakością obrazu będą mogli poszczycić się użytkownicy konkurencyjnego tabletu Xperia Tablet Z, czy iPada z Retiną. W porównaniu do produktu Sony, maks. luminacja bieli prezentuje się co najmniej przeciętnie (250 nitów kontra przeszło 400). Niemniej kontrast obrazu w przypadku Asusa MeMO FHD 10 LTE dorównuje czołówce. I rzeczywiście – wyświetlana czerń prezentuje się bardzo dobrze, na czym szczególnie zyskują odtwarzane zdjęcia, które wyglądają po prostu dobrze. Kolory są żywe, lecz jednocześnie zachowują naturalność.
Stawiając sprawę jasno – jest dobrze, ale nie najlepiej. Rażących błędów i niedoróbek w tym zakresie nie uświadczymy, a zatem jeżeli znakomity ekran nie stanowi dla Was decydującego czynnika przy wyborze, możecie spokojnie przejść do dalszej części testu, zapominając o wymienionych mankamentach. Ekran nie stanowi bowiem kwestii problematycznej z punktu widzenia codziennej pracy; jedynie na zewnątrz przy silnym oświetleniu mogą wystąpić problemy z odczytem wyświetlanych treści. Na niewiele zdaje się wówczas zaimplementowany czujnik oświetlania zewnętrznego, który automatycznie dostosowuje jasność ekranu do otoczenia. W silnym słońcu o wiele bardziej pomocne okazuje się etui TransCover, które może służyć jako „daszek” dla wyświetlacza.
Oprogramowanie pod względem ustawień parametrów wyświetlanego obrazu zapewnia całkiem spory zakres zmian i ustawień podchodzących pod personalizację urządzenia. Wszelkie ustawienia znajdziemy w aplikacji Asus Splendid, która umożliwia chociażby dostosowanie temperatury kolorów i ich nasycenia. Moim zdaniem ustawienia domyślne okazały się jednak najbardziej użyteczne. Co zaś się tyczy płynności działania, jak i wydajności – Asus MeMO FHD 10 LTE został wyposażony w czterordzeniowy układ Snapdragon S4 Pro Krait o taktowaniu 1.5 GHz, a przy tym wtórują mu 2 GB RAM-u, GPU Adreno 320. Całość napędza Androida 4.2.2. Na podstawie tej krótkiej wyliczanki dość słusznie zapewne domyślacie się, że użytkownik tego tabletu na szybkość działania interfejsu i wydajność (nawet w grach) narzekać nie ma powodu.
Interfejs, strony internetowe, aplikacje i multitasking – wszystko to działa tak, jak powinno, a niepożądanych lagów nie ma prawie wcale. Graczy ucieszy fakt, że takie tytuły jak Real Racing 3, Dead Trigger (ustawienia wysokie), Asphalt 7, Real Boxing czy Bladeslinger nie zrobiły na podzespołach tabletu większego wrażenia – działały po prostu płynnie. Muszę jednak nieco poskarżyć – chociażby The Dark Knight Returns czy N.O.V.A. 3 oferowały już znacznie mniej komfortową rozgrywkę.
Stabilność systemu ciężko jest mi ocenić – w czasie testów (i to na dobry ich początek) tablet zawiesił się i pomógł dopiero jego restart (klawisz odblokowania + ściszania). Później jednak tego typu problemy nie występowały.
Chyba najodpowiedniejszym potwierdzeniem wszystkich tych słów okażą się zrzuty ekranów z poszczególnych benchmarków. Dodam tylko, że układ Snapdragon S4 Pro i Intel Atom (wersja bez LTE) osiągnęły w testach bardzo zbliżone wyniki. Być może jednak w przypadku tego pierwszego wystąpią mniejsze problemy z kompatybilnością aplikacji z Google Play.
Krótko podsumowując – zarówno ekran, jak i ogólna wydajność nie pozostawiają wiele do życzenia. Pod każdym z tych względów mogłoby być lepiej, czego dowodzi konkurencja, ale z drugiej strony powodów do narzekań nie ma, tym bardziej mając na uwadze, że tablet kosztuje ok. 1700 zł, czyli od 500 do 800 zł mniej niż urządzenia konkurencji (bierzemy pod uwagę 32 GB pamięci i moduł LTE).
Oprogramowanie i interfejs – czyli co Asus dorzucił do Androida
Elementami dodatkowego wyposażenia od Asusa zachwycałem się już w przypadku testu tabletu MeMO HD 7. Ponownie muszę to jednak przyznać – interfejs i autorskie aplikacje Tajwańczyków w codziennym użytkowaniu zaskakuje praktycznością. Niemal każdy dodatek znajduje zastosowanie i przyspiesza wykonywanie wielu czynności. W przypadku 10-calowego panelu, korzystanie z nich sprawia jeszcze większą przyjemność.
Ekran odblokowania
Ekran blokowania ekranu w tabletach Asusa oferuje możliwość wyświetlania wybranych widżetów, przy czym do dyspozycji pozostaje: Gmail, Google Now, Kalendarz, Wpisy z Google+ oraz Zegar cyfrowy. Użyteczność tego dodatku jest o tyle wysoka, że daje możliwość szybkiego wglądu do wybranych powiadomień, jeszcze na moment przed odblokowaniem ekranu.
Górna belka powiadomień
Wysuwany pasek górny z powiadomieniami stanowi podstawę obsługi tabletów i smartfonów. Asus ten element wykorzystał o tyle sprytnie, że oprócz możliwości włączania/wyłączania modułów komunikacyjnych, trybu cichej pracy, rotacji ekranu, oferuje on także sporo więcej. Z tego poziomu możliwa jest także zmiana jasności ekranu (lub uruchomienie automatycznej), jak również pasek daje szybki dostęp do ustawień Wi-Fi, aplikacji AudioWizard, jak również szybkiego słownika (dostępnego z poziomu wielu aplikacji), przenośnego hotspotu Wi-Fi (tylko w wersji LTE – thethering), czy automatycznej synchronizacji danych aplikacji (przydatne, gdy chcemy zaoszczędzić pakiet danych na karcie SIM).
Jak widzicie – jest tego sporo, ale zapewniam, że w praktyce każdy skrót zdaje egzamin i sprawia, że korzystanie z górnej belki jest naprawdę efektywne.
Dolny pasek i mini-aplikacje
Pasek dolny, towarzyszący użytkownikowi w przypadku uruchamiania dowolnej aplikacji, stanowi centrum szybkiego dostępu do podstawowych funkcji i ustawień. W jego obrębie możemy znaleźć pięć ikon, z czego ostatnia pojawia się kontekstowo, jedynie wtedy, gdy dana aplikacja z niej korzysta. Odpowiada ona za dostęp do różnych opcji wskazanej aplikacji.
Idąc od końca, pozostałe cztery pełnią funkcje: czwarty służy do zamykania aplikacji, trzeci to przycisk „Home”, drugi odpowiadanie za cofanie i minimalizowanie wirtualnej klawiatury, zaś pierwszy stanowi swego rodzaju „specjalność” Asusa. Klawisz ten umożliwia uruchamianie mini-aplikacji, które w formie niewielkiego okienka pojawiają się na ekranie tabletu. Wśród dostępnych mini-aplikacji znajdziemy: kalendarz, kalkulator, konwerter walut i jednostek, stoper, kompas, AudioWizard, pocztę e-mail, a także przeglądarkę internetową i odtwarzacz multimediów. Ponadto do grona mini-aplikacji można dodać kolejne, dostępne normalnie w formie widżetu. W moim przypadku użyteczność tego dodatku była bardzo wysoka – chociażby w trakcie pisania maila można szybko sprawdzić dzięki nim kalendarz, bez konieczności zamykania okna klienta poczty, czy też przeliczyć coś na kalkulatorze w trakcie rozmowy na Gadu-Gadu.
Na moment Waszą uwagę pragnę również zwrócić w stronę przycisku „Home”, który oprócz standardowej funkcji, przy dłuższym przytrzymaniu umożliwia chociażby całkowite zablokowanie dolnego paska (co jest użyteczne np. w trakcie oglądania filmów), jak i z tego poziomu mamy dostęp do wielu innych skrótów (ustawień, opcji głosowego wprowadzania komend, przeglądarki internetowej, itd.), co jednak traktuję jako kwestię marginalnie istotną.
Czwarty klawisz (odpowiadający za multitasking) przy dłuższym przytrzymaniu wykonuje zrzut ekranu, zapisany w galerii zdjęć.
Profile
Gest szczypnięcia na pulpicie powoduje uruchomienie panelu, z poziomu którego możemy nie dość, że wybrać ilość dostępnych do naszej dyspozycji pulpitów (tych może być max. 7), to jeszcze wybrać profil użytkownika. Domyślnie producent dla tego modelu zastrzegł następujące profile: ogólny, praca, rozrywka, przy czym można dowolnie skonfigurować nowe. Profile mają to do siebie, że umożliwia personalizowanie pulpitów, na których umieszczane odpowiednie skróty i widżety. Czy ma to sens? Moim zdaniem niewielki, ale ostrzejszą krytykę raczej sobie daruję – inni z tej opcji być może korzystają nagminnie.
Klawiatura ekranowa
Co zaś się tyczy klawiatury ekranowej – jest ona o tyle wygodna, że oferuje pięć rzędów klawiszy, przy czym górny przeznaczono wyłącznie na cyfry. Pomysł dobry i wykonanie poprawne, niemniej osobiście i tak wolę chociażby SwiftKey dla tabletów. W przypadku 10-calowego tabletu wbudowana klawiatura nie sprawdza się chociażby z tego względu, że autokorekta nie jest do końca zautomatyzowana (trzeba wybrać odpowiednie słowo), co przy sporych wymiarach samego tabletu, jest nieraz mocno uciążliwe. O wiele lepiej się sprawdza wspomniana przeze mnie aplikacja SwiftKey, która w trybie horyzontalnym rozdziela klawiatura do krawędzi, bliżej kciuków.
Aplikacje Asus
Do tego producent swoje tablety wyposaża w szereg autorskich aplikacji, wśród których znajdziemy:
- Asus AudioWizard – ta aplikacja zajmuje szczególne miejsce w zestawieniu. Jak słusznie się domyślacie – odpowiada ona za dźwięk. AudioWizard to swego rodzaju zbiór equalizerów, które można dobrać w zależności od sytuacji; wykonywanej czynności. Tak oto przygotowano programy dla: gier, filmów, muzyki, mowy i nagrywania dźwięku.
- Kalendarz – aplikacja synchronizuje się z zapisami w kalendarzu Google’a, a przy tym oferuje całkiem sporo funkcji i przejrzysty interfejs;
- Asus Studio – aplikacja odpowiadająca galerii zdjęć. Okazała się wygodniejsza i bardziej funkcjonalna od zwykłej, androidowej.
- Asus To-Do – lista zadań do zrobienia, z możliwością przypisania do kalendarza. Przemyślane segregowanie i prosta obsługa. Z pewnością z tej aplikacji korzystałbym na co dzień, gdybym posiadał tablet Asusa;
- Asus Story – aplikacja umożliwia tworzenie historii-kolaży ze zdjęć. W Google Play podobnych jej nie brakuje (a z pewnością większość jest znacznie lepsza);
- Asus Artis – prosta aplikacja do rysowania, do wyboru sporo narzędzi i ustawień;
- Menadżer plików – ukazuje ogół plików zapisanych w pamięci wewnętrznej i zewnętrznej. Umożliwia tworzenie folderów, kopiowanie i odtwarzanie plików. Bardzo poręczna i z pewnością wystarczająca dla znakomitej większości użytkowników;
- App Backup – za pomocą App Backup można wykonać kopię zapasową zainstalowanych aplikacji i danych aplikacji w pamięci lokalnej. Za jej pomocą można też przywrócić aplikacje i ich ustawienia.
- App Locker – jeżeli czujecie potrzebę zabezpieczenia hasłem danej aplikacji, to możecie to uczynić za pośrednictwem App Lockera
#break#
Multimedia i łączność
Pomijając NFC i podczerwień, tablet Asus MeMO Pad FHD 10 LTE oferuje właściwie wszystkie popularne moduły łączności i komunikacji, zarówno przewodowej, jak i bezprzewodowej. Oprócz Wi-Fi i 3G/LTE, na pokładzie znajdziemy także moduł GPS, Bluetooth 3.0, a w kwestii portów uświadczymy oprócz standardowego microUSB, także microHDMI. Można by się przyczepić do braku USB host, ale ten element stanowi swego rodzaju egzotykę wśród tabletów. Ponadto Asus wyposażył model MeMO FHD 10 LTE w czujnik oświetlenia, e-kompas, akcelerometr, żyroskop.
Sami widzicie, żew tym katalogu nie widać żadnych dużych braków. Tylko jak to wszystko funkcjonuje w praktyce?
Ponownie podejmujemy kwestię, na temat której nie ma się co uskarżać. Połączenie internetowe (czy to przez 3G, czy też Wi-Fi), jest stabilne, urządzenie nie traci zasięgu i łączy się z Siecią z opóźnieniem nie odbiegającym od normy. Podobnie funkcja przenośnego hot-spotu Wi-Fi działała bez zastrzeżeń ze strony tabletu. GPS na bazie nawigacji i map Google’a zaskakująco szybko wykrywał satelitę, a raz uchwycony sygnał, pozostawał stabilny przez cały okres użytkowania. Sądzę, że wystarczające okaże się stwierdzenie, że Asus MeMO Pad FHD 10 LTE w kwestii łączności nie nastręcza choćby najmniejszych problemów, a przy tym oferuje niezwykle szeroki wachlarz możliwości komunikacji ze światem. Jeżeli zaś chodzi o przestrzeń na dane, to tablet Asusa został wyposażony w 32 GB pamięci wbudowanej (z czego dostępne jest ok. 25.9 GB). Z tego co się orientuję, w sprzedaży nie będą dostępne modele z większą lub mniejszą pamięcią. I dobrze – zazwyczaj bowiem 16 GB okazuje się niewystarczające, a do kolejnych gigabajtów trzeba płacić jak za zboże. Oczywiście do dyspozycji użytkownika pozostaje jeszcze gniazdo na karty microSD, jak również wskazane jest wykorzystać darmową przestrzeń w chmurze dostępną drogą usługi Asus WebStorage. A jak tablet radzi sobie z multimediami?
Sytuacjami z filmami w wysokiej rozdzielczości okazała się o tyle zaskakująca, że standardowy player nie mógł sobie z nimi do końca poradzić, czego skutkiem okazało się zauważalne i doskwierające klatkowanie. Wystarczyło jednak zaopatrzyć się w MX Playera z Google Play, by sytuacja się zmieniła: dalej problemów już nie było. Zarówno materiały z ipla, TVN Playera, jak i własne o rozdzielczości 1080p działały bez żadnych zastrzeżeń. W dodatku wtórowała im bardzo dobra jakość dźwięku, który wydobywał się z wbudowanych głośników stereo. Zaryzykuję stwierdzeniem, że dla wielu osób okażą się one na tyle wystarczające, że nie będą one musiały korzystać z zewnętrznych głośników, np. w kuchni, przy gotowaniu. Przy maksymalnym poziomie głośności i włączonym AudioWizardzie (który podnosi poziom głośności) daje się jednak we znaki charakterystyczne trzeszczenie. Niemniej wolny od tego mankamentu dźwięk pozostaje i tak całkiem głośny.
Dla mnie istotne w przypadku tabletów jest płynne i szybkie wczytywanie PDF-ów – jak było w tym przypadku? Powtórzę się – jest dobrze, aczkolwiek nie najlepiej. Duże pliki PDF wczytują się stosunkowo sprawnie, aczkolwiek flagowe tablety konkurencji robią to zwyczajnie szybciej i sprawniej. Różnice nie są wprawdzie liczone w minutach, ale jeżeli kogoś drażni choćby kilkusekundowe opóźnienie, to lepiej niech skierują swoją uwagę w stronę chociażby iPada 4.
Aparat – ten z przodu i z tyłu
Asus MeMO FHD 10 LTE został wyposażony w dwie kamerki: przednią (1.2 Mpix) i tylną (5 Mpix), co dla wielu okaże się rozwiązaniem przydatnym.
Tylna kamarka zdolna jest do nagrywania filmów w rozdzielczości 1080p, a przednia rejestruje obraz 720p. Aplikacja „Aparat” zapewnia ponadto szereg ustawień obrazu, od przeróżnych filtrów, przez balans bieli, aż po ekspozycję. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na funkcję touch-focus. Sporą bolączką jest jednak brak doświetlającej diody LED przy tylnej kamerce, co skutecznie zniechęci do robienia fotek w zacienionym pomieszczeniu. Poniżej załączam kilka przykładowych pstryków:
Jakkolwiek zakładałem, że Asus wyposażył tablety MeMO FHD 10 LTE i HD 7 w te same aparaty, tak odniosłem wrażenie, że ten zamontowany w większym modelu robi jednak lepsze zdjęcia. Wprawdzie w warunkach silnego oświetlania zdjęcia sprawiają wrażenie, jakby były wyprane z kolorów (i krawędzi), tak generalnie narzekać na co nie ma. Osobiście i tak wychodzę z założenia, że tylne aparaty w tabletach są po prostu zbędne. Przednia kamerka w MeMO Pad FHD 10 LTE doskonale spełnia swoją funkcję – jakość obrazu jest naprawdę dobra, co zauważyli nawet moi rozmówcy na Skype.
Bateria
Przed nami ostatnia, dla wielu decydująca wręcz kwestia – czas pracy na baterii. Tablet został wyposażony w baterię o pojemności 6760 mAh, która pozwala na swobodne surfowanie w internecie lub oglądanie materiałów HD przez blisko 9-10 godzin. Jest dobrze, lepiej niż w przypadku Sony Xperia Tablet Z. W stanie czuwania, przy sporadycznym korzystaniu z urządzenia i włączonym Wi-Fi, częstotliwość spotkań z ładowarką ograniczy się do ok. 3-4 dni. Ze względu jednak na pokaźną pojemność baterii, trzeba pamiętać o stosunkowo długim procesie ładowania.
Podsumowanie i ocena
Moje oczekiwania względem tabletu MeMO Pad FHD 10 LTE nie były zbyt wielkie. Z nieszczególnym zapałem czekałem również na nadejście przesyłki. Myliłem się. Po kilku dniach testów wprost nie mogę pogodzić się z myślą, że muszę go zwrócić. Urządzenie okazało się znakomitym kompanem podczas podróży – długi czas pracy i stabilna łączność bezprzewodowa miały na to kolosalny wpływ. Demonstrowanie rodzinie zdjęć z wycieczki okazało się wielką frajdą – nikt nie był poszkodowany ze względu na złe kąty widzenia, a w dodatku w oczy rzucała się wysoka jakość obrazu i wierne odwzorowanie kolorów. Tablet zdał również egzamin przy pracy – spora część niniejszego tekstu została zredagowana właśnie na nim.
Ostatecznie bez trudu mogę wymienić kilka wad tego urządzenia – żadnej z nich nie jestem jednak w stanie przypisać łatki „kluczowej”, która mogłaby zniechęcić mnie, czy Was, do zakupu tego urządzenia. Owszem – jakość wykonania mogłaby być lepsza, a waga mniejsza. Zgoda – jasność ekranu mogłaby być wyższa. Czy to wszystko ma jednak większe niż marginalne znaczenie w obliczu ceny, która wynosi 1700 zł, a która uwzględnia nie dość, że urządzenie oferujące wysoką wydajność, świetny ekran, to jeszcze 32 GB przestrzeni na dane i wbudowany moduł LTE? Moim zdanie nie. W żadnym wypadku nie twierdzę przy tym, że testowany tablet może konkurować z flagowymi produktami konkurencji – MeMO Pad FHD 10 LTE to produkt ze średniej półki i w tym segmencie może spokojnie walczyć o miano lidera. Dopłacając kilkaset złotych bez trudu znajdziecie tablet z nawet lepszym ekranem, oferujący wyższą wydajność i lepszą jakość wykonania. Do Was należy jednak odpowiedź na pytanie: czy warto?
Asus MeMO Pad FHD 10 LTE to tablet godny Waszej uwagi, ale – i co ważniejsze – pieniędzy. Bez cienia wyrzutów sumienia mogę Wam go polecić. Nie pożałujecie zakupu.
Wady:
- Jakość wykonania – mogłoby być lepiej;
- Ekran – a konkretnie jasność;
- Wydajność w niektórych grach – z kilkoma tytułami z Google Play tablet sobie nie radził
Zalety:
- Ekran – wysoka rozdzielczość bardzo poprawia komfort pracy
- Optymalna płynność działania interfejsu i większości aplikacji\
- Nakładka na system od Asusa i Android 4.2.2
- Długi czas pracy na baterii
- CENA! Za 1700 zł ciężko jest dostać równie dobry tablet z 32 GB pamięci i modułem LTE
OCENA:
7.5/10