Yahoo hojnie opłaca kadrę kierowniczą
Konkretnie chodzi o dyrektora zarządzającego, który na co dzień odpowiada za kwestie reklamy. Co ciekawe, został od podkupiony od Google, a w Yahoo pracował aż… 15 miesięcy. Zgadniecie, na jakie wynagrodzenie mógł liczyć?
Były dyrektor już na start dostał premię w wysokości miliona dolarów. Oprócz tego otrzymał dodatek w postaci pakietu akcji firmy i pensję, która pozwalała na przychód w postaci 600 tysięcy „zielonych” rocznie. Oczywiście mowa tutaj tylko o pensji podstawowej, bez wliczania specjalnych bonusów.
Prezes Yahoo najwyraźniej jednak nie była z dokonanego niespełna dwa lata temu transferu zadowolona. Jak otwarcie przyznała w styczniu, były pracownik Google niezbyt pasował do prowadzonej przez nią firmy, chociaż długo starano się tego tematu unikać. Koniec końców, nowego dyrektora zarządzającego postanowiono zwolnić.
Na odchodne dostanie on aż 58 mln dolarów odprawy – i to pomimo tego, że nie udało mu się spowodować spadku z zysku z reklam. Firma podkreśla jednak, że tak wysoka odprawa możliwa jest głównie dzięki wzrostowi cen akcji Yahoo na giełdzie.