Activision Blizzard wyrzuca pracowników w wyniku skandalu

Jeden z najbardziej znanych producentów gier na świecie musi mierzyć się z trwającym od kilku miesięcy kryzysem wizerunkowym.

Nie cichną echa skandalu, ciągnącego się za Activision Blizzard od lipca. W wyniku oskarżenia o przestępstwa seksualne i dyskryminację (m.in rasową) pracowników ze swojej funkcji zrezygnował wówczas prezes firmy, znanej m.in z kultowych serii “Call of Duty”, “Guitar Hero” czy “World of Warcraft”, J. Allen Brack. W wyniku toczącego się przeciwko firmie śledztwa w ostatnim czasie pracę straciło 20 kolejnych osób. 

Czytaj też: Ucieczka z Titanica? Facebook przymierza się do zmiany nazwy

We wrześniu Activision Blizzard podpisało umowę z amerykańską komisją ds. równości zatrudnienia – Equal Employment Opportunity Commission (EEOC) – stwierdzającą, że do tej pory nie podjęto wystarczających działań na rzecz odparcia stawianych zarzutów. Jak poinformował wczoraj “Financial Times” w oparciu o wewnętrzny list do pracowników firmy, oprócz zwolnienia dwudziestki i reprymendy dla kolejnych 20 osób, producent rozbudował też wewnętrzny zespół ds. równouprawnienia. 

To jednak nie koniec kłopotów jednej z najbardziej znanych firm świata, jeśli chodzi o produkcję gier. Już po ujawnieniu skandalu przeciw próbom jego ukrywania protestowały setki pracowników Activision Blizzard. Poparli ich pracownicy francuskiego Ubisoftu, studia, które z podobnymi problemami mierzyło się kilka miesięcy wcześniej. Pracownicy zwracają uwagę, że zaledwie 20% z 9500 pracowników AB to kobiety, a zarząd firmy zdominowany jest przez białych mężczyzn. Sprostanie ich wymaganiom, związanym z równouprawnieniem i transparentnością, będzie więc wymagało większych zmian kadrowych niż zwolnienie 20 kozłów ofiarnych.