Volkswagen T-Roc – Golf na sterydach
Dla niektórych jest to terenowa wersja jednego z najbardziej popularnych modeli VW, inni nazywają go baby Tuareg. Sprawdzamy, kto w tej dyskusji ma rację.
Jeszcze do niedawna na najwyższym podium pod względem liczby sprzedanych samochodów marki VW był Golf. Kompaktowy, popularny, głównie do miasta i przystępny cenowo. Golf to samochód osobowy klasy kompaktowej produkowany od 1974 roku. Od tego czasu przeszedł wiele zmian i ewolucji, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i popularnych kompaktów na świecie. Pierwsza generacja Volkswagen Golf I została zaprezentowana w 1974 roku. To auto zrewolucjonizowało klasę średnią, oferując nowoczesny design, przedni napęd i silnik umieszczony z przodu. W 1975 roku wprowadzono wersję na rynek amerykański, oferowaną jako Volkswagen Rabbit. Kolejne generacje Golfa kontynuowały ewolucję. Wprowadzono usportowioną wersję GTI, silniki wysokoprężne, a także wersję kabriolet. Golf stał się symbolem wszechstronności, dobrych osiągów i doskonałej jakości. Obecna, dziewiąta generacja Golfa oferuje szeroki wybór silników, zaawansowane technologie i wyjątkowy design. To nadal jeden z najpopularniejszych samochodów na świecie, ale jego miejsce na podium zajął T-ROC, który ponoć sprzedał się grubo ponad 1,5 mln sztuk.
Duża rodzina
Historia powstania modelu T-Roc sięga roku 2014, kiedy to podczas targów motoryzacyjnych w Genewie zaprezentowano model koncepcyjny – T-Roc Concept. Prezentacja produkcyjnej wersji pojazdu miała miejsce podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie w 2017 roku. T-Roc powstał na bazie skróconej modułowej płyty podłogowej MQB, która pochodzi z modelu Golf VII. Faktycznie jest to połączenie najbardziej kompaktowego modelu VW z miejską terenówką, jaką jest Tuareg. Tyle tylko, że Tuareg to SUV w przedziale premium, a T-Roc to przystępny cenowo Crossover. Jego popularność przerosła oczekiwania producenta, który na szczęście szybko dostrzegł galopujące trendy wśród konsumentów. Ludzie zakochali się w miejskich terenówkach. Dlatego obecnie w ofercie VW znajdziemy takie modele jak: Taigo, T-Roc, T-Cross, Tiguan, Touareg i elektryczne ID. Aż osiem crossoverów to całkiem spora rodzinka.
Przeczytaj też: Testujemy samochód Volkswagen ID.3 Pro – elektryczny miejski wariat | CoNowego.pl
Golf na sterydach
Volkswagen T-Roc to crossover o rozmiarach Golfa. To samochód, który z pewnością przyciąga wzrok. Jego charakterystyczne linie i kompaktowe rozmiary sprawiają, że jest to ciekawa alternatywa dla tradycyjnych hatchbacków. T-Roc ma 4236 mm długości, z rozłożonymi lusterkami osiąga 2012 mm szerokości i 1573 mm wysokości z prześwitem ok 20 cm. W stosunku do poprzedniej wersji wprowadzono delikatny lifting, widoczny szczególnie w postaci przednich i tylnych reflektorów i lamp do jazdy dziennej. W wersji testowej Style pojawił się dodatkowo świecący pas LED przez całą długość grilla. Zmodyfikowano przedni i tylny zderzak i pojawiły się nowe kolory oraz małe dodatki jak np. czarny dach.
Wygodnie i nowocześnie
T-Roc ma nie tylko niedużą, ale zgrabną sylwetkę, ale i bardzo przyjemne wnętrze. Jak w większości samochodów VW, deska rozdzielcza jest dość prosta, bardzo funkcyjna i bez zbędnych gadżetów. Poprawnie zaprojektowany kokpit składa się z elektronicznych zegarów, których wygląd możemy zmieniać oraz analogowych wskaźników paliwa i temperatury silnika, umieszczonych po bokach ekranu. Na ekranie możemy wyświetlać wirtualne zegary, nawigację lub inne dane, takie jak: stan baku, przejechany dystans, a także informacje multimedialne. Na kierownicy znajdziemy wszystkie potrzebne przyciski do obsługi zarówno systemów wspomagania jazdy jak i multimediów. Wszystkie przyciski są fizyczne i to bardzo dobrze, że zrezygnowano z tych dotykowych, których nie można było obsługiwać bezwzrokowo. Podobno VW przeprowadziło badania i jego uczestnicy jednogłośnie wybrali fizyczne przełączniki. Podobnie pokrętło do włączania i zmiany świateł też jest fizyczne, podczas gdy w innych modelach było w postaci panelu dotykowego. Problem z dotykiem jest taki, że czasem trzeba kilka razy nacisnąć, żeby zadziałało, a dodatkowo zawsze trzeba patrzeć na to, co wciskamy. Niewyczuwalny pod palcami skok nie pozwala na bezwzrokową obsługę. W T-Rocu połączono obie technologie i niektóre funkcje obsługują panele dotykowe a inne mają fizyczne przyciski i pokrętła. Sercem systemu jest centralnie umieszczony ekran, który służy do nawigacji, multimediów oraz do wprowadzania zmian systemowych. Możemy w nim włączyć lub wyłączyć funkcje różnych asystentów jazdy i bezpieczeństwa. Ekran działa całkiem sprawnie, łączy się też bezprzewodowo z Apple car. W testowanej wersji na desce rozdzielczej zastosowano różne materiały – od miękkich, matowych po szare błyszczące plastiki, a na chromowanych elementach kończąc. Wizualnie wszystko do siebie pasuje, jest spójne i przyjemne dla oka.
Komfortowo i analogowo
VW T-Roc to także jeden z niewielu samochodów, w którym znajdziemy przełącznik zmiany biegów w postaci drążka. W samochodach z 2023 roku najczęściej znajdujemy przyciski albo bardzo dyskretne przełączniki. Tuż obok drążka znajdziemy przycisk startujący silnik, przełącznik hamulca ręcznego i automatycznego ręcznego, który blokuje koła zaraz po zatrzymaniu się na światłach. Z przodu drążka jest pochylona półka na smartfona oraz dwa gniazda USB-C, a po drugiej stronie pod naszym łokciem znajdziemy miejsca na kubki, ale nie okrągłe, a kwadratowe. Podłokietnik jest na ruchomej szynie, umożliwiając zmianę położenia, a pod nim jest nieduży schowek. Tapicerka jest bardzo dobrej jakości i jest to połączenie gładkiej skóry syntetycznej z czymś w rodzaju alkantary. Jasne fotele bardzo dobrze rozświetlają wnętrze, które pozbawione jest szklanego dachu. Podgrzewane przednie fotele są superwygodne, ale w testowej wersji sterowane ręcznie. Pasażerowie z tyłu mają dużo mniej miejsca, trzecia osoba, siedząca pośrodku musi być dzieckiem, bo żaden dorosły tam się nie zmieści. Natomiast co do miejsca za kierowcą, to między kolanami pasażera, a oparciem (przy wzroście 180cm) pozostają ok 2-3 cm.
Czysty benzyniak
T-Roc oferuje pięć silników benzynowych i jednego diesel’a. Testowany model miał 1.5-litrowy silnik benzynowy TSI o mocy 150 KM z automatyczną, 7-stopniową skrzynią DSG. Do wyboru mamy dwa style jazdy D – powiedzmy normalny, oszczędny i S – dynamiczny, sportowy. W trybie D, gdy nie ciśniemy gazu i jedziemy spokojnie, to silnika praktycznie nie słychać podczas jazdy. Samochód jest całkiem dobrze wyciszony i przy prędkości 80 km/h słuchać jedynie szum kół i wiatru. W tym trybie auto jest też bardziej ospałe i wolno reaguje na przyspieszenia. Jednak w trybie S wszystko się zmienia. Silnik chodzi na wyższych obrotach i nawet przy spokojnej jeździe cały czas utrzymuje wyższe obroty, żeby być przygotowanym no manewrów. Silnik oczywiście jest wówczas cały czas słyszalny, ale i jego reakcja na wciśnięcie gazu jest dużo szybsza. Książkowo T-Roc pali ok 6L/100km, mi przy spokojnej jeździe po mieście pokazywał spalanie na poziomie 7 litrów, ale jestem w stanie uwierzyć, że można zejść do 6 litrów. Trzeba tylko chcieć. Od 0 do 100 km/h auto rozpędza się w 8 sekund.
Przeczytaj też: Testujemy samochód Volkswagen ID.5 – elektryzujący elektryk | CoNowego.pl
Niemiecka precyzja
To co zasługuje na wielką pochwałę to precyzyjny układ kierowniczy. Testując różne marki samochodów, muszę przyznać, że za każdym razem, gdy wracam do VW, to prowadzenie tych aut sprawia mi ogromną przyjemność. System kierowania jest bardzo precyzyjny i świetnie skalibrowany. Prowadzenie T-Roca przy różnych prędkościach i na różnych nawierzchniach daje poczucie pewności i bezpieczeństwa. Zawieszenie jest stabilne i dobrze radzi sobie na zakrętach, widoczność z fotela kierowcy jest doskonała, słowem – dobrze się prowadzi.
Podsumowanie
Volkswagen T-Roc to ciekawa propozycja dla tych, którzy szukają kompaktowego SUV-a z wygodnym wnętrzem i precyzyjnym układem kierowniczym. Silnik 1,5 TSI o mocy 150 KM daje sobie radę, ale są dostępne modele o większej mocy. W samochodzie komfortowo mieszczą się cztery dorosłe osoby, które mają do dyspozycji całkiem sporych rozmiarów bagażnik o pojemności 445 litrów. Jako samochód do jazdy po mieście T-Roc jest ekonomiczny, a jako samochód na trasę oferuje całkiem spory bagażnik. Warto też dodać, że VW nie oszczędza na nowych technologiach i systemach, wspierających kierowcę. W T-Rocu znajdziemy wszystkie najważniejsze od asystenta pasa, automatycznego parkowania, aktywnego tempomatu, inteligentnego oświetlenia drogi, rozpoznawania znaków drogowych i wiele, wiele innych. W testowej wersji mieliśmy do dyspozycji system głośników Beats Audio.
Cena: 167 000 zł