Na pohybel pandemii! Globalny sport elektroniczny w 2021 roku

Gaming i jego sportowe oblicze, czyli esport to branża, która w kończącym się roku na pandemii zyskała znacznie więcej niż spodziewali się nawet najbardziej optymistyczni analitycy rynku.

Pandemia w służbie elektronicznej rozrywki

Ograniczenie kontaktów personalnych, a w wielu przypadkach przymus ciągłego przebywania w domu sprawiły, że tą formą spędzania czasu zainteresowały się także osoby, które wcześniej nie miały z nim wiele do czynienia.

Większość tzw. „obostrzeń” skierowanych przeciwko młodym ludziom wręcz zachęcała do spędzania czasu przed komputerem, tak jakby politycy na całym świecie działali pod dyktando branży gamingowej.

Na znaczeniu zyskały też zmagania profesjonalnych zawodników uprawiających esport. Coraz chętniej oglądaliśmy, jak w League of Legends czy Counter Strike: Global Offensive grają najlepsi na świecie.

Jak wynika z raportu Polish Gamers Research aż 25% polskich graczy potwierdza zainteresowanie rozgrywkami esportowymi – ogląda turnieje oraz ligi, czy śledzi informacje na ich temat. Najpopularniejszymi platformami do oglądania tych zmagań są Twitch, YouTube Streming i Facebook.    

Zainteresowanie sportem elektronicznym to jednak nie tylko śledzenie i obserwowanie poczynań innych – z tych samych badań wynika, że 76% osób w wieku 16-65 lat czas wolny spędza właśnie grając w gry. Nie bez przyczyny firma CD Projekt, twórca Wiedźmina i Cyberpunka 2077, stała się jedną z najmocniejszych marek w Polsce. Pobiła rekord warszawskiej giełdy i ze skonsolidowanym zyskiem netto zakończyła zeszły rok 2020 rok kwotą 1,15 mld zł.

Esport – światowy trend

Oczywiście zjawisko nie dotyczy tylko naszego kraju. Trend jest globalny i są na świecie miejsca, gdzie przybiera ogromne rozmiary, wpływając na gospodarkę i kulturę. Na całym świecie młodzi ludzie zawzięcie trenują, aby stać się idolami mas i oprócz sławy zarobić pieniądze, które w esporcie zaczynają coraz śmielej przebijać kwoty obecne w tradycyjnych dyscyplinach sportowych.

Azja i Pacyfik, Ameryka Północna i Europa to trzy największe rynki esportu pod względem liczby odbiorców i przychodów. Region Azji i Pacyfiku stanowi ponad połowę (57%) globalnej oglądalności wydarzeń esportowych. Ameryka Północna ma osiągnąć w tym roku 300 milionów dolarów przychodów z tej branży, podczas gdy oczekiwania wobec Europy wynoszą138 milionów dolarów.

Przyszłość branży esportowej prawdopodobnie będzie napędzana przez urządzenia mobilne, co jeszcze bardziej zmniejszy wszelkiego rodzaju bariery i pozwoli na wejście jeszcze większej liczby graczy i fanów. Segment gier mobilnych ma w tym roku stanowić 45% całego globalnego rynku gier. Wpływ na to mają głównie Chiny, które już obecnie posiadają dobrze prosperującą scenę mobilnego esportu. To ten kraj wyznacza główne trendy, tropem których podąża reszta świata.

Czytaj także: Miliardy w komórkach

American esport dream

Ale ze względu na warunki polityczno – gospodarcze to nie w Chinach, a w Stanach Zjednoczonych prosperują najbogatsze organizacje gamingowe, które zaczynając jako typowe esport teamy coraz wyraźniej rozwijają się w bardziej zróżnicowanym kierunku life – stylowym.

Czołowa piątka krezusów wygląda następująco:

1.    TSM – wartość: 410 milionów dolarów
Szacowany dochód: 45 milionów dolarów
Przychody z esportu: 50%

2.    Cloud9 – wartość: 350 milionów dolarów
Szacowany dochód: 30 milionów dolarów
Przychody z esportu: 70%

3.    Team Liquid – wartość: 310 milionów dolarów
Szacunkowy dochód: 28 milionów dolarów
Przychody z esportu: 89%

4.    FaZe Clan – Wartość: 305 milionów dolarów
Szacowany dochód: 40 milionów dolarów
Przychody z esportu: 20%

5.    100 Thieves – wartość: 190 milionów dolarów
Szacowany dochód: 16 milionów dolarów
Przychody z esportu: 35%

Większość prognoz wskazuje, że ekosystem esportowy po raz pierwszy w tym roku przekroczy 1 miliard dolarów przychodów. Oczekuje się, że przychody wzrosną, Newzoo przewiduje, że do 2022 roku osiągną 1,8 miliarda dolarów. Dochody pochodzą głównie z praw medialnych, sprzedaży biletów na wydarzenia na żywo, sprzedaży towarów, gadżetów i zakupów w grach. Większość przychodów (69%) pochodzi jednak ze sponsoringu i reklamy.

Czytaj także: FaZe popularniejsze od Los Angeles Lakers

Wyścig narodów

Serwis esporter pokusił się o analizę jak prezentuje się ranking czołowych nacji pod względem zarobków zawodników. Oto pierwsza dziesiątka i suma zrobionych pieniędzy w dolarach amerykańskich:

10. Dania – 5 mln

9. Francja – 5,3 mln

8. Wielka Brytania – 5,6 mln

7. Japonia – 6 mln

6. Brazylia – 6,7 mln

5. Ukraina – 10,3 mln

4. Korea Południowa – 11,2 mln

3. Rosja – 21,9 mln

2. USA – 22,7 mln

1. Chiny – 36,7 mln

Chiny esportową potęgą.

Ten rok należał zdecydowanie do chińskich graczy. Warto dodać, że zawodnicy z Państwa Środka zajęli w tym zestawieniu pierwsze miejsce, pokonując Stany Zjednoczone, które przez ostatnie 3 lata (2018, 2019, 2020) przewodzili stawce pod względem zarobków.

Chiny obłowiły się przede wszystkim na turnieju The International 10 w Dota 2. Właśnie w tych rozgrywkach zaszczytne drugie miejsce zajął skład PSG.LGD złożony z czterech graczy właśnie z tego kraju. Swoje dołożyli także profesjonalni zawodnicy Honor of Kings/Arena of Valor, która jest chińskim odpowiednikiem znanego i popularnego na całym świecie League of Legends. Gra została stworzona przez chińskiego giganta branży rozrywkowej -Tencent. W 2021 roku we wszystkich zorganizowanych w tej produkcji turniejach znalazło się ponad 13 milionów dolarów. Większość powędrowała do zawodników reprezentujących Chiny.

Zawodnicy z tego kraju zwyciężali także PUBG Global Championship 2021, czyli Mistrzostwa Świata organizowane w PUBG: BATTLEGROUNDS. Mistrzostwa Świata League of Legends również padły łupem chińskiej formacji EDward Gaming, która dosyć zaskakująco pokonała faworyzowane DWG KIA z Korei Południowej.

Czytaj także: Esport, puchar i pierścienie

W 2021 roku, zaciekłą walkę o srebrny medal w kategorii największych zarobków stoczyły Stany Zjednoczone z Rosją. Amerykańskie barwy reprezentowane były przez blisko 3600 graczy, natomiast Rosyjskich reprezentantów wystąpiło ponad 900. Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, zawodnicy bogacili się najczęściej w grach takich jak: Call of Duty: Black Ops Cold War, PUBG: BATTLEGROUNDS, Call of Duty: Warzone oraz Apex Legends. Swoje dorzucili także reprezentanci w Rocket League, czyli grze, która stanowi hybrydę ściganki z piłką nożną.

Natomiast Rosjanie okazali się absolutnymi dominatorami w Dota2. To właśnie rosyjskie Team Spirit triumfował w turnieju The International 10. W rozgrywkach tych znalazło się zawrotne 40 milionów dolarów. Ponadto, reprezentanci Rosji silnie zaakcentowali w 2021 roku swoją obecność na scenie Counter-Strike: Global Offensive za sprawą takich formacji jak Entropiq, Virtus.pro, Gambit Esports oraz przede wszystkim Natus Vincere.

Co z tą Polską?

Niestety, Polska w tym rankingu ląduje poza czołową dziesiątką. Nasi rodacy zarobili w sumie 2,76 mln dolarów, co pozwoliło uplasować się na 17. miejscu. Pod tym względem, wypadliśmy gorzej niż w 2020 roku (15. miejsce). Najwięcej, bo aż 747 tys. dolarów ugrał w pocie czoła profesjonalny zawodnik Dota2 – Michał „Nisha” Jankowski.

Na pocieszenie warto zauważyć szklankę do połowy pełną i wspomnieć, że w rankingu najlepszych nacji wyprzedziliśmy między innymi: Hiszpanię, Norwegię, Turcję, Holandię czy Australię.

Czytaj także: Nasi na esportowych arenach w 2021 roku