VW ID.7 – elektryczna limuzyna, która bije Tesle na głowę

To nie jest mały samochód, to nie jest żaden SUV, to długi na prawie pięć metrów Liftback, który jest przestronny, komfortowy, świetnie wyciszony, a swoimi osiągami, dorównuje najnowszej Tesli.

Volkswagen ID.7 to kolejny krok niemieckiego producenta w kierunku elektryfikacji swojej gamy pojazdów. Model ten jest odpowiedzią na rosnące zainteresowanie samochodami elektrycznymi. Volkswagen ID.7 staje na scenie, aby zrewolucjonizować rynek flagowych sedanów. Połączenie luksusu, komfortu i zaawansowanych technologii czyni go imponującym pretendentem do miana lidera wśród elektryków. VW ID.7 to harmonijne połączenie funkcjonalności i estetyki, które wyróżnia go na tle innych pojazdów elektrycznych i podkreśla innowacyjny kierunek, w którym podąża marka Volkswagen.

Nowoczesna limuzyna o dynamicznej sylwetce

Wytworny wygląd przedniej części samochodu oraz delikatnie opadający dach, który przywodzi na myśl kształty typowe dla samochodów fastback, nadają karoserii szlachetnego charakteru. Otwory wentylacyjne kierują powietrze wzdłuż bocznych linii nadwozia, tworząc efekt zasłony powietrznej, co stabilizuje przepływ powietrza wzdłuż boków auta. Łagodnie opadający ku tyłowi dach przyczynia się do osiągnięcia wyjątkowo niskiego współczynnika oporu aerodynamicznego, który wynosi wg. danych producenta 0,237 cW. ID.7 zachwyca nowoczesnym designem, łącząc w sobie elegancję z nutką sportowego charakteru. Smukła sylwetka i płynne linie nadwozia podkreślają dynamikę auta, a dopracowane detale, takie jak charakterystyczne reflektory LED Matrix i tylne światła z efektem 3D, nadają mu luksusowy sznyt.

Przeczytaj też: Testujemy samochód Volkswagen ID.3 Pro – elektryczny miejski wariat | CoNowego.pl

Na przedzie ID.7 dominuje szeroka, zamknięta atrapa chłodnicy, która jest charakterystyczna dla elektrycznych modeli marki. Jest ona połączona z wąskimi, wyrazistymi reflektorami. Reflektory w ID.7 wykorzystują bowiem technologię matrycową LED, która pozwala na precyzyjne sterowanie światłem, dzięki czemu możemy cieszyć się maksymalnym oświetleniem drogi bez ryzyka oślepiania innych uczestników ruchu. System Advanced Dynamic Light Assist dynamicznie dostosowuje światło reflektorów do warunków na drodze, ponadto, reflektory te posiadają funkcję dynamicznej regulacji zasięgu, która automatycznie dostosowuje zasięg światła w zależności od prędkości pojazdu i warunków otoczenia. Wzbogacone o dynamiczne doświetlanie zakrętów, reflektory zwiększają bezpieczeństwo podczas jazdy nocą, a także w trudnych warunkach pogodowych, takich jak mgła czy intensywne opady, dzięki światłom przeciwmgielnym z funkcją statycznego doświetlania zakrętów.

Poniżej znajduje się elegancki zderzak z subtelnymi wlotami powietrza, który poprawia  aerodynamikę auta. Linia boczna ID.7 jest płynna, z lekko podniesioną linią okien, co nadaje pojazdowi lekkości. Wysokiej jakości felgi, dostępne w różnych wzorach i rozmiarach, dodają elegancji i nowoczesności. Drzwi posiadają klamki, które nie wystają poza linie boczną, a żeby otworzyć drzwi, należy wsunąć dłoń w zagłębienia, w którym jest wyczuwalny, elektroniczny uchwyt. Tył ID.7 charakteryzuje się szerokim spojlerem, który jest nie tylko elementem stylistycznym, ale również poprawia stabilność pojazdu przy wyższych prędkościach. Długie poziome lampy LED tworzą unikalny wzór, który zapewnia dobrą widoczność. Klapa bagażnika ma dużą powierzchnię, co ułatwia załadunek.

Kabina 2.0

Wnętrze ID.7 to elegancja, minimalizm i oaza komfortu. Bardzo przestronna kabina zapewnia mnóstwo miejsca dla pięciu osób. Niezależnie od wzrostu kierowcy (180cm), na tylnej kanapie pozostaje wolna przestrzeń między kolanami a tylnym oparciem ok. 18 cm. Przestrzeni nad głową także pozostaje bardzo duży zapas. Mimo faktu, że ID.7 ma niskie zawieszenie, to wsiada i wysiada się z niego wygodnie. Fotele przednie automatycznie się cofają, a po zajęciu miejsca wracają na pozycje. Warto w tym miejscu powiedzieć, że fotele są świetne. Są w pełni sterowane elektrycznie, podgrzewane, mają 3 stopniową wentylację oraz funkcję masażu. Jest to jeden z lepszych systemów masażu, jakie testowałem, zarówno pod kątem ustawień i dostępnych opcji jak i siły ugniatania ramion, pleców i lędźwi. Jest to też pierwszy system który masuje także miednice i pośladki. Materiały wykończeniowe są wysokiej jakości, fotele zostały wykonane z alkantary, natomiast w całym samochodzie dominuje szara i miękka skóra syntetyczna z niedużymi wstawkami plastików piano black. Z jednej strony czysto i sterylnie, ale osobiście bardziej podobają mi się tapicerki np. Volvo albo Skody w beżach, albo jasnych, kremowych odcieniach. Bardzo to rozjaśnia wnętrze i dodaje elegancji.

Elektromechaniczny dach

Tu zatrzymam się na chwilę przy jasnym wnętrzu, bowiem ID.7 otrzymał duży, piękny panoramiczny, elektromechaniczny dach, ale bez rolety. Mimo tego jest możliwość zaciemnienia dachu. Wystarczy delikatnie przeciągnąć palcem po panelu sterującym w podsufitce lub skorzystać z odpowiedniego polecenia głosowego, aby zmienić stopień przezroczystości elektrochromatycznej szyby. Zastosowano tu specjalnego rodzaju szkło pokryte folią PDLC (Polymer Dispersed Liquid Crystal), która zmienia swoje właściwości pod wpływem prądu. Dlatego w słoneczny dzień w ID.7 możemy jednym przyciskiem sprawić, że dach stanie się nietransparentny, w pewnym stopniu mleczny. Oprócz tego, szyba odbija promienie słoneczne i nie przepuszcza ciepła do środka samochodu. Co prawda jest delikatnie ciepła, ale wystarczy włączyć klimatyzację na najmniejsze obroty, a dach będzie dosłownie zimny w dotyku. Tego typu rozwiązanie jest bardzo praktyczne, bo w kabinie zawsze jest jasno, a nawet najmocniejsze słońce nie przeszkadza w trybie zaciemnienia.

Przeczytaj też: Testujemy samochód Volkswagen ID.5 – elektryzujący elektryk | CoNowego.pl

Deska rozdzielcza i centrum multimedialne

Mówiąc o desce rozdzielczej zwykle mamy na myśli cały komplet zegarów, wyświetlaczy i innych wskaźników, które znajdują się przed kierowcą. W ID.7 zaszły duże zmiany i zastosowano w nim trzy strefy wizualne. Pierwsza z nich to „zegary”, a w zasadzie małe okienko za kierownicą, wyświetlające tylko podstawowe wartości takie jak min. prędkość, zasięg, temperaturę czy asystentów kierowcy. Prawdę mówiąc, rzadko spoglądałem na okienko, bo druga strefa wizualna znajduje się na przedniej szybie i jest to wyświetlacz HUD, ale nie taki mały, wąski. W ID.7 jest wielki na niemal ¼ powierzchni szyby kierowcy wyświetlacz z rozszerzoną rzeczywistością. Patrząc na jezdnię w trakcie jazdy, wszystkie ważne informacje wyświetlają się na szybie. Dokładnie te samo rozwiązanie widziałem już w najnowszym modelu Skody Enyaq 85x Laurin & Klement . Oprócz statycznych danych na szybie pojawiają się także aktywne i dynamiczne ostrzeżenia w postaci paska śledzącego samochód jadący przed nami. System mierzy jego prędkość, odległość od nas i reaguje w przypadku nagłych zmian. W trybie aktywnego tempomatu na szybie wyświetlają się także pionowe linie, informując nas czy nie zjeżdżamy z naszego pasa. W przypadku nagłego wtargnięcia samochodu z boku, także otrzymamy wizualne ostrzeżenie. Jednak mimo tylu informacji nie jest to przytłaczające, lub w żaden sposób zajmujące. Patrząc przed siebie, na drogę, po prostu widzimy też wszystkie te informacje, ale nie wymaga to skupienia wzroku na wyświetlanych danych. Fakt, że są one wyświetlane na większej powierzchni szyby, sprawia, że w naturalny sposób kierowca jest w stanie zanotować je.

Trzecia przestrzeń wizualna, to wielki ekran dotykowy. 15-calowy ekran w VW ID.7 jest centralnym elementem kokpitu, z którego sterujemy większością funkcji pojazdu. Jest to duży, dotykowy wyświetlacz, który zastępuje tradycyjne przyciski i pokrętła, oferując nowoczesne i minimalistyczne środowisko sterowania. Dzięki wyświetlaczowi, mamy dostęp do różnorodnych funkcji samochodu, takich jak system nawigacji, ustawienia audio, kontrola klimatyzacji oraz wiele innych systemów wspomagających kierowcę. Ekran na początku wydaje się dużo za wielki, ale po zajęciu miejsca kierowcy i ustawieniu fotela w odpowiedniej pozycji, szybko okazało się, że nie zasłania on widoku. W ekranie znajdziemy wszystkie opcje i ustawienia, dosłownie wszystkiego w samochodzie. W praktyce, ekran ten ma zapewniać płynną i szybką reakcję na dotyk, a także wyraźne i czytelne wyświetlanie informacji, co jest kluczowe dla bezproblemowej obsługi. W pewnym sensie tak też jest, bo o ile trochę brakowało mi analogowych przycisków, to szybko przekonałem się, że duży ekran, to też duża wygoda i łatwość obsługi systemu. No i wbrew pozorom, często będziemy z niego korzystali, bo żeby uruchomić nawigację albo Apple Car Play, znajdziemy na nim skrót w górnym pasku. Żeby włączyć ekran klimatyzacji, także znajdziemy skrót na górnej belce. Jednak w tym wypadku wyjątkowo pod ekranem znajdziemy haptyczne, dotykowe przyciski, którymi możemy zmieniać temperaturę w obu strefach (kierowcy i pasażera), a między tymi przyciskami jest też dotykowy suwak do zmiany głośności. Generalnie w górnej części ekranu znajdziemy ikonki, skróty, które otwierają te najważniejsze opcje na całym wyświetlaczu. Ale wracając do klimatyzacji i nawiewu, to trzeba wspomnieć, że jest on całkowicie sterowny elektronicznie, włącznie z ustawieniem kierunku nawiewu. Żeby ukierunkować poszczególne wyloty powietrza, używamy ekranu. Przesuwając palcem po wyświetlaczy wskazujemy kierunek nawiewu.

Dotyk vs. analog

VW zrezygnował z przełączników fizycznych, zachowując dzięki temu duży minimalizm i czystość w kabinie. Uderza fakt, że poza 15 calowym ekranem, nie znajdziemy tu zbyt wielu innych przełączników. Na środkowym tunelu, gdzie były niegdyś przełączniki trybów jazdy, hamulec ręczny czy gałka, albo przyciski zmiany biegów R/N/D/B, teraz znajdują się same schowki, miejsce na telefon z ładowaniem indukcyjnym, półeczki na inne rzeczy, gniazdka USB-C, a to wszystko pod gustowną roletą. Ten minimalizm niestety nie wszędzie się sprawdza, czego przykładem jest sterownik szyb na drzwiach kierowcy. Zamiast 4 przycisków do 4 szyb, są tam dwa i dotykowy przełącznik z REAR, który zmienia dostęp między przednimi i tylnymi szybami. W trakcie jazdy nie jest to wygodne, a w przycisk REAR trudno jest trafić palcem bezwzrokowo, bo jest dotykowy i w dodatku nie daje znaku życia, np. w postaci haptycznych drgań. Podobne przełączniki są w VW ID.5, na szczęście żaden inny producent samochodów nie stosuje tego rozwiązania. Reasumując nie przeszkadza mi niemal pełna obsługa dotykowa w ID.7, bo 15 calowy ekran rekompensuje to, a na tak wielkim wyświetlaczu łatwo i szybko obsługuje się nawigacje, klimatyzacje czy multimedia.

Silnik i osiągi

ID.7 dostępny jest w kilku wariantach mocy, z silnikami elektrycznymi o mocy od 204 do 300 KM. Moment obrotowy sięga nawet 545 Nm, co zapewnia imponujące przyspieszenie i dynamikę jazdy. Nasza wersja to model z napędem na tylną oś z jednym silnikiem o mocy 286 KM. Zasięg na jednym ładowaniu baterii sięga nawet 500 km w mieście i do 370 w trasie przy średniej prędkości 120 km/h. Zużycie prądu w mieście waha się w okolicy 16kW/h w zależności od stylu jazdy. Przy bardzo ostrożnej jeździe udało mi się nawet zejść do 15, ale bez specjalnego starania się 18 to standard. Jednak należy pamiętać, że ID.7 to duży, długi i ciężki samochód. Jego wymiary to: długość: 4961 mm, wysokość: 1538 mm, szerokość z rozłożonymi lustrami bocznymi: 2141 mm i waga ok. 2100 kg. Prędkość od 0-100km/h osiąga w 6,1s i robi to bardzo lekko i z gracją, kolejne 120 i 140 km/h osiąga bardzo szybko, a prędkości w tym aucie absolutnie się nie czuje. Jest to spowodowane min. niskim zawieszeniem, dużym rozmiarem samochodu, ciężarem, dobrym wyciszeniem kabiny oraz bardzo dobrym zawieszeniem. Wszystkie te elementy sprawiają, że ID.7 prowadzi się bardzo przyjemnie i lekko. Należy jednak pamiętać, że hamowanie ID.7 przy dużych prędkościach może być wymagające, ale to dotyczy wszystkich cięższych samochodów.

Systemy wspomagania kierowcy

ID.7 wyposażony jest w szereg zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy, które podnoszą komfort i bezpieczeństwo jazdy. Adaptacyjny tempomat ACC, system utrzymywania pasa ruchu i automatyczne hamowanie awaryjne to tylko niektóre z funkcji, które czuwają nad bezpieczeństwem kierowcy i pasażerów. Tego jest po prostu bardzo, ale to bardzo dużo. Domyślnie wszystkie systemy są aktywne i działają bardzo precyzyjnie, ale wiem, że dla niektórych kierowców mogą one być przytłaczające. Na szczęście można je wyłączyć w systemie na głównym ekranie. Skonfigurowanie swoich ulubionych ustawień zajmuje chwilę, ale robi się to tylko raz. System jest bardzo przejrzysty, dobrze przetłumaczony, a funkcje właściwie nazwane i zrozumiale opisane. Nie sposób tu zabłądzić albo się zgubić. Choć jedna rzecz mnie dość mocno zaskoczyła, ale nie w samym systemie. Dźwignia zmiany biegów została przeniesiona z tunelu na kolumnę kierownicy. W ten sposób po prawej stronie kierownicy znajduje się tylko ona, nie jako dodatkowa, ale jedyna. Po lewej stronie kierownicy jest druga dźwignia, która jest kierunkowskazem, przełącznikiem świateł i dodatkowo włącznikiem wycieraczek. We francuskich samochodach Citroen, Peugeot i Renault, zwykle pojawia się trzecia dźwignia, tymczasem VW pomieścił wszystko w dwóch.

Podsumowanie

Volkswagen ID.7 to duży, komfortowy samochód elektryczny. Jego nowoczesny design, komfortowe wnętrze, zaawansowane technologie oraz imponujące osiągi sprawiają, że jest to samochód, który z pewnością znajdzie wielu zwolenników wśród miłośników elektromobilności. ID.7 to nie tylko pojazd, ale także wizja przyszłości motoryzacji, w której innowacja i ekologia idą w parze z praktycznymi rozwiązaniami dla codziennego użytkowania. Duże rozmiary gwarantują komfort i wygodę, nowoczesne rozwiązania sprawiają, że może on konkurować z najnowszymi Teslami. Dopełnieniem wszystkiego jest system audio sygnowany marką Harman Kardon, który gra pięknie, czysto, przestrzennie i zapewnia kinowe doznania dźwiękowe podczas podróży. 14 głośników rozmieszczonych w kabinie gwarantuje świetną jakość dźwięku. Jeżeli miałbym się czepiać, to wybrałbym jasną tapicerkę, ale do niczego innego nie można się przyczepić.

Cena: 276 000 zł