Halo! Microsoft, gdzie nasze pieniądze?

Kompozytorzy stojący za (dla niektórych kultową) muzyką z gry Halo pozywają Microsoft. Twierdzą, że od 20 lat nie dostają tantiem za korzystanie z ich twórczości.

Marty O’Donnell i Mike Salvatori złożyli pozew w 2020 roku. Wcześniej przez dekadę bezskutecznie negocjowali roszczenia z Microsoftem. Kompozytorzy powiedzieli, że udzielili licencji na muzykę Halo oryginalnemu deweloperowi gry, firmie Bungie. Nastąpiło to zanim przejął ją Microsoft, przed wydaniem serii Halo w 2001 roku.

Sprawa nie jest prosta. W momencie przejęcia Donnell właśnie został pełnoetatowym pracownikiem Bungie jako dyrektor audio Bungie. Salvatori pozostał niezależny, pracując dla firmy Donnell Salvatori, której Donnell był członkiem.

Microsoft wyjaśnił, że muzyka, którą znamy z gry Halo została stworzona podczas zatrudnienia twórcy, a więc to koncern jest właścicielem praw do muzyki. Ale Donnell twierdzi inaczej: „To nigdy nie była praca na zlecenie, zawsze była to umowa licencyjna”.

Domniemany właściciel praw powiedział, że pozew nie dotyczył ich chęci uzyskania praw do muzyki Halo, ale tego, że przez lata nie otrzymywali tantiem. Lista zarzutów jest dłuższa. W pozwie oskarża się firmę Microsoft o naruszenie umowy, naruszenie obowiązku powierniczego do uzyskania przychodów z tantiem w ramach spółki joint venture, naruszenie obowiązku zachowania  dobrych praktyk i uczciwego obrotu, nie wywiązania się z partnerstwa księgowego, bezpodstawne wzbogacenie i dopuszczenie do czynu zabronionego.

Jeśli strony sporu nie osiągną ugody w mediacji zaplanowanej na przyszły tydzień, sprawa trafi do sądu. Zespół prawników kompozytora ma zbadać, czy można wydać wstępny nakaz, aby zapobiec emisji serialu Paramount Halo. Jego premiera odbędzie się 24 marca.

Czytaj także: https://conowego.pl/aktualnosci/cwierc-miliarda-dolarow-na-najnowsze-call-of-duty-116441