Czego oczekujemy od producentów smartfonów w 2022 roku?

W trzeciej dekadzie XXI wieku ciężko wyobrazić sobie codzienność bez smartfona. Nowoczesne telefony służą nam nie tylko do komunikacji – dzwonienia i wysyłania SMS-ów. Dzięki nim bowiem przeglądamy zasoby Internetu, wyszukujemy trasy do nowych miejsc, słuchamy muzyki, oglądamy seriale i gramy. Przez kilkanaście lat takie urządzenia zyskały charakter kieszonkowych centr dowodzenia. Czego powinniśmy oczekiwać od producentów smartfonów w 2022 roku? W jakim kierunku pójdzie rozwój urządzeń? Czy istnieje szansa na to, że doczekamy się jakichś małych rewolucji?

Tanie smartfony już nie kojarzą się nam z tandetą!

Jeszcze kilka lat temu smartfony niskobudżetowe kojarzyły się nam wyłącznie z kiepsko wykonanymi i tragicznie działającymi urządzeniami. Dziś takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko, a wspomniany segment jest obszarem intensywnej walki o klienta przez praktycznie wszystkich producentów (choć dla Apple „smartfon niskobudżetowy” to zupełnie inne pojęcie). Niska półka cenowa to smartfony wystarczające do codziennych, podstawowych zadań, które jednak na przykład nie powalą nas wydajnością w bardziej zaawansowanych zadaniach (jak na przykład gra w wymagające gry), oraz jakością wykonywanych zdjęć.

W 2022 roku nie doczekamy się raczej jakichś bardziej znaczących zmian w tej kwestii. Producenci nadal będą nas raczyć smartfonami wyposażonymi w (najczęściej) 4 GB pamięci RAM oferujące 64 GB przestrzeni na dane użytkownika. Warto jednak zauważyć, że coraz częściej do tego segmentu trafiają takie rozwiązania, jak odświeżanie ekranu z częstotliwością 90 Hz, czy modemy 5G. Ponadto Samsung zdążył nam już udowodnić, że OIS w przypadku tanich smartfonów nie jest totalną abstrakcją. Podsumowując – w segmencie najtańszych smartfonów rewolucji nie będzie, ale ewolucja podąża w dobrym kierunku. W końcu zadaniem urządzeń niskobudżetowych jest spełnienie oczekiwań i potrzeb najmniej wymagających użytkowników.

Czytaj też: Wybieramy smartfon do 2000 złotych – styczeń 2022

Średnia półka, czyli namiastka flagowców!

Smartfony ze średniej półki cenowej w ostatnich latach przeszły spektakularną przemianę. Jakiś czas temu bowiem były po prostu urządzeniami mającymi oferować nam nieco więcej niż najtańsze urządzenia. W domyśle chodziło o wyższą wydajność i lepszej jakości zdjęcia. Dziś natomiast, dzięki rozmaitym smaczkom spotykanym na ich pokładzie, są pełnoprawną namiastką flagowych urządzeń. Wystarczy spojrzeć na ubiegłoroczny, niekwestionowany hit Samsunga z ubiegłego roku – model Galaxy A52 5G będący najdobitniejszym przykładem takiego stanu rzeczy.

Wydajne podzespoły? Są! Modem 5G zapewniający dostęp do szybkiego Internetu mobilnego? Jest! Do tego mamy całkiem solidny zestaw wysokiej jakości aparatów, odporność na zachlapanie i zaprószenie czy flagową częstotliwość odświeżania ekranu – 120 Hz. Czego chcieć od smartfona więcej? Nawet jeśli jesteśmy wymagającymi fanami Androida to taki sprzęt w 100% spełni nasze oczekiwania. Szablon średniopółkowego urządzenia jest mocno nakreślony i tu nie powinniśmy się spodziewać żadnej rewolucji. Jedyne na co z pewnością producenci, to dalsza poprawa wydajności pracy i stosowanie bardziej nowoczesnych modułów aparatów. Nuda! Ale tu nikt nie czeka na jakieś znamienne zmiany.

Czytaj też: Samsung Galaxy Z Fold 3 – mobilne biuro (i nie tylko!) w Twojej kieszeni

Flagowce? Solidny segment, ale w przyszłości dużo się zmieni!

Flagowe smartfony to oczko w głowie oferty każdego producenta. Warto jednak zauważyć, że te „klasyczne” raczej niczym nas już nie zaskoczą. Podobnie jak w średniej półce cenowej, toczy się tu już tylko wojna na cyferki pod względem wydajności i możliwości fotograficznych. Koncerny jednak mają poważny problem w postaci mocno grzejących się flagowych procesorów. Wysoka moc obliczeniowa ma bowiem swoje wymagania. W 2022 roku z pewnością będą nam prezentowane ciekawe pomysły na układy chłodzenia dla urządzeń mobilnych – zarówno pasywne, jak i aktywne (jak w przypadku najnowszego smartfona Lenovo, który ciepło będzie odprowadzał poprzez wentylatorek).

Polem do popisu dla producentów będzie natomiast segment składanych smartfonów wyposażonych w elastyczne ekrany. Dziś każdy liczący się brand chce mieć takie urządzenia w swojej ofercie. Sporo jest tutaj do zrobienia – od poprawienia wytrzymałości samych ekranów, po opracowanie nowych, ciekawych form dla takich urządzeń. Obecnie prym na rynku wiodą smartfony rozkładane w tablet albo też nowoczesne clamshelle. Co jednak stoi na drodze, żeby jakiś producent zaoferował nam podwójnie składanego smartfona? Przecież pojawiały się już takie projekty w sieci!

Segment składanych smartfonów jest więc dla producentów swoistym poligonem doświadczalnym. I dobrze. To odpowiedni moment. Takie urządzenia są jeszcze mało popularne i stosunkowo drogie. Producenci mogą więc eksperymentować teraz, by w niedalekiej przyszłości – gdy ceny spadną i składane smartfony staną się naszą codziennością – nie kombinować już tyle z formą, tylko oferować nam solidny i sprawdzony produkt, który spełni wymagania zarówno pod względem funkcjonalności, jak i jakości.

Czytaj też: POCO M4 Pro 5G – recenzja eleganta, który pozytywnie zaskakuje!

Podsumowując

Bieżący rok nie będzie dla nas w segmencie smartfonów pasmem niespodzianek i niesamowitych emocji. Producenci jak zwykle zaoferują nam przemyślane i dobrze zaprojektowane urządzenia o satysfakcjonujących parametrach. Osobiście z niecierpliwością oczekuję pomysłów producentów na to, jak skutecznie chłodzić radykalnie grzejące się procesory Snapdragon – to będzie największa bolączka sprzętu z wyższej półki. Nie mogę się też doczekać by przekonać się w jakim kierunku będzie podążał rozwój koncepcji składanych smartfonów. Urządzenia tego typu mnożą się ostatnio na rynku jak grzyby po deszczu. TCL pokazał nam kilkanaście dni temu, że składany smartfon nie musi być drogi. Jeśli w 2022 roku taki sprzęt będzie również solidny i bezawaryjny, to możemy śmiało założyć, że najbliższe lata będą należały właśnie do takich rozwiązań, które z czasem zastąpią w naszych kieszeniach całkowicie „klasyczne” urządzenia.

A czego Wy oczekujecie od producentów smartfonów w 2022 roku?