Pluton niesłusznie zdegradowany. Znów będzie planetą?

Zdaniem naukowców zmieniona w 2006 roku definicja planety ma więcej wspólnego z astrologią niż z nauką, a w kolejce czeka ponad 100 ciał niebieskich z Pasa Kuipera, które zasłużyły na przyjęcie do prestiżowego klubu.

Od chwili odkrycia w 1930 roku do 2006 roku Pluton był powszechnie uznawany za dziewiątą planetę Układu Słonecznego. W połowie pierwszej dekady wieku naukowcy stwierdzili, że jest on zbyt mały, by należeć do tego elitarnego grona, a jego status zakwestionowały nowe odkrycia podobnych ciał z obszarze znanym dziś jako Pas Kuipera – Eris i Ceresa, uznawanych dziś podobnie jak Pluton za planety karłowate. Nie wszyscy naukowcy są jednak przekonani, że zawężanie definicji planety jest zgodne z naukowymi wytycznymi. 

Czytaj też: Niesamowite widowisko w kosmosie! Potężna czarna dziura obserwowana przez astronomów!

Grupa astronomów w artykule “Moons are planets: Scientific usefulness versus cultural teleology in the taxonomy of planetary science” (“Księżyce są planetami: naukowa użyteczność i kulturowa celowość taksonomii planetologicznej”) przekonuje, że znane już w 2006 roku planety, jak Eris czy Makemake spełniały ówczesną definicję planety. Wprowadzenie kolejnych kryteriów, zwłaszcza mówiącego o “oczyszczeniu sąsiedztwa swojej orbity ze względnie dużych obiektów”, uznają oni za “wprowadzenie kategorii specjalnej” bliższe astrologii niż nauce. 

Autorzy tekstu przekonują, że zawężenie wynika z błędnego utożsamienia kopernikańskiej taksonomii z XIX-wieczną astrologią, która odpowiada za “ludową” koncepcję planety i pozbawienia tego statusu m.in księżyców. Naukowcy postulują, by zawęzić definicję nie tylko o kontrowersyjny zapis o oczyszczeniu sąsiedztwa, ale także by uznać za planetę wszystkie ciała przejawiające udowodnioną (obecnie lub w przeszłości) aktywność geologiczną – zgodnie z definicją używaną jeszcze w XVI wieku. 

To jednak oznacza, że nie tylko Pluton powróciłby do grona planet – przy takiej definicji Układ Słoneczny rozrósłby się o dziesiątki nowych obiektów zasługujących na to miano. Chodzi m.in o duże planetoidy, zwane plutonkami, które początkowo przyłożyły się do odebrania planetarnego statusu Plutonowi, takie jak Orkus, Iksjon czy Huya. Na temat Plutona wiemy dziś więcej niż 15 lat temu – przede wszystkim dzięki misji sondy New Horizons, która przeleciała obok (byłej) planety w 2015 roku. 

Ile planet znajdowałoby się w Układzie Słonecznym, gdyby argumenty naukowców, nie tak znowu odosobnione w świecie astronomii, zostały powszechnie uznane? Jak mówi Phillip Metzger, profesor z University of Central Florida i jeden z głównych autorów badania – około 150. Jak dodaje Metzger, już dziś wielu planetologów lekceważy definicję Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU), nazywając planetą nie tylko Plutona, ale także największy księżyc Saturna, Tytan, czy Tryton, księżyc Neptuna, a rozszerzanie definicji – zamiast jej zwężania – służy nie tylko badaniom naukowym, ale i popularnemu zrozumieniu Układu Skłonecznego. 

Źródło: NBCNews, Science Alert Fot: NASA