Premiera wirtualnego piwa. Żart Heinekena z metawersum

Znany producent jasnego z pianką wykazał się poczuciem humoru organizując wydarzenie promujące wirtualne piwo.

W ten sposób chciał podkreślić absurd sytuacji, w której wiele firm ostrzy sobie zęby na oczekiwane korzyści z przenosin do wirtualnego świata.

Premiera, na którą zaproszono prawdziwych dziennikarzy – odbyła się w wirtualnym browarze w Decentralandzie – świecie istniejącym na zdecentralizowanej platformie wirtualnej rzeczywistości.

Dowcipny opis informował, że piwo zostało uwarzone z chmielu zakodowanego binarnie. Uprawianego przez rolników NPC (non-player character, postać w grach, w którą nie wciela się żaden z grających). – Nasze wirtualne piwo powstaje tylko z najświeższych pikseli. Bez słodu, chmielu, drożdży, wody, a także bez piwa. Rezultat? Niezwykły i niedostępny lager premium, którym nikt nie może się cieszyć – oświadcza dumnie browar.

Globalny szef marki, Bram Westenbrink, powiedział: „Wiemy, że metaversum łączy ludzi w lekki i wciągający sposób. Ale to po prostu nie jest najlepsze miejsce na degustację nowego piwa. Nasze nowe wirtualne piwo to ironiczny żart. To świadomy pomysł, który wyśmiewa nas i wiele innych marek, które wskakują w metawersum z produktami, które najlepiej smakują w prawdziwym świecie”.

Tom Ffiske, redaktor Immersive Wire, który uczestniczył w premierze Heinekena, opisał to doświadczenie jako „surrealistyczne”.

„Musiałem podać bramkarzowi swoją datę urodzenia, żeby móc wejść” – śmieje się dziennikarz. „Na sali zauważyłem wiele interaktywnych przedmiotów, w tym kartę degustacyjną. Na czacie grupowym było wielu ludzi, którzy byli zdezorientowani tym doświadczeniem i nie byli pewni, co robić” – dodał.

„Świat jest iluzją”, jak mawiał mistrz Cagliostro. Jeśli więc mocno wyobrazimy sobie, że pijemy wirtualne piwo, kto wie czy nie poczujemy skutków jego działania.

Czytaj także: Metawersum. No real estate