Australia też chce „wskoczyć” na Księżyc
Australia wspólnie z NASA zamierza mocniej zaakcentować swoją obecność na Księżycu. W ramach jednej z misji Artemis zamierza wysłać swój własny łazik.
Nad księżycowym łazikiem pracują obecnie australijscy naukowcy, ale już tamtejsza agencja kosmiczna ogłosiła konkurs, którego celem jest wybranie pseudonimu maszyny. Regulamin przewiduje, że swoje propozycję mogą nadsyłać jedynie Australijczycy. Agencja ma nadzieję, że nazwę dla łazika uda się wybrać w ostatnim miesiącu tego roku.
Bez NASA ani rusz
W oficjalnym oświadczeniu agencji czytamy, że łazik będzie zbierał księżycową glebę, znaną jako regolit, korzystając z wiodącej na świecie australijskiej wiedzy specjalistycznej w zakresie operacji zdalnych.
Australia planuje wysłać swój łazik w ramach jednej z misji Artemis, co ma nastąpić w 2026 r. Jest to większe przedsięwzięcie agencji NASA związane z powrotem ludzi na Srebrny Glob. Dostarczenie australijskiego pojazdu powinno zbiec się z pierwszym postawieniem stóp człowieka na powierzchni od kilkudziesięciu lat. Mowa o misji Artemis III – czytamy na portalu.
Misja Artemis II planowana jest na drugą połowę 2024 r. i będzie trwała 10 dni. W tym czasie czworo astronautów obleci Księżyc na wysokości 8900 km nad jego powierzchnią. Chodzi między innymi o sprawdzanie działania statku Orion. Jest to więc misja, która ma utorować drogę do wyczekiwanego lądowania na Księżycu w ramach misji Artemis III. Z kolei Artemis IV w drodze na Księżyc ma już właśnie skorzystać z nowej stacji Gateway.
Przy okazji warto dodać, że harmonogram w dużym stopniu zależy od postępów pracy nad statkiem Starship szykowanym przez SpaceX.
Źródło: geekweek.pl
Czytaj też: Perseverance skończył produkcję tlenu na Marsie. Jaki był efekt?
Grafika tytułowa: SpaceX / Unsplash