Anomalia na Atlantyku! Część wody systematycznie się ochładza?

„Zimna plama” to duży obszar znajdujący się na północnym Atlantyku. Z badań wynika, że w ostatnich stu latach, temperatura wody powierzchniowej spadła tam o ponad 17 stopni Celsjusza.

Anomalia została nazwana „zimną plamą” (cold blob) i już wielokrotnie była odpowiedzialna za ekstremalną pogodę w Europie. Napędzana jest przez potężne zjawisko atmosferyczne co może źle wróżyć na przyszłość.  

Dlaczego tak się dzieje?

Jedną z najważniejszych przyczyn tego zjawiska naukowcy wskazują na fakt, że wraz z topniejącymi lodowcami na Grenlandii dochodzi do odsolenia wody morskiej północnego Atlantyku. Jednocześnie dochodzi do zmiany w globalnym systemie cyrkulacji oceanicznej.

Przede wszystkim naukowcom chodzi o AMOC (Atlantic Meridional Overturning Circulation), który reguluje przepływ wody z równików do chłodniejszych obszarów na półkuli północnej.

Są one cieplejsze i słone, powinny więc topić w głębinach nadwyżki wody słodkiej. AMOC staje się jednak coraz mniej wydajny, a woda, która powinna zostać „zatopiona” i w ten sposób rozprowadzona po całym globie, pozostaje zimną plamą na Atlantyku – czytamy na portalu.

Dodatkowo zimnej plamie może sprzyjać cyrkulacja powietrza atmosferycznego w jej pobliżu. Zdaniem grupy międzynarodowych klimatologów zyskuje ona coraz większą siłę napędową, co sprzyja powstawaniu zimnej plamy.

Za cyrkulację powietrza odpowiadają ścierające się ze sobą układy niskiego i wysokiego ciśnienia. W globalnej skali są one dobrze rozpoznanymi ośrodkami, a zimna plama na Atlantyku jest terenem walki niżu barycznego znad Islandii oraz wyżu kształtującego się w pobliżu Wysp Azorskich. Według naukowców w ostatnich stu latach stały się one silniejsze i znacząco przesunęły strefę silnych wiatrów zachodnich na północ – czytamy na portalu.

Być może cyrkulacja powietrza nie chłodzi jej jak lodówka, ale zdaniem naukowców jej wpływ został oceniony na 44 proc. i podobnie jak spowalniający prąd oceaniczny ma istotne znaczenie dla zimnej plamy.

Nie jest także wykluczone, że w ten sposób planeta sama próbuje się ochładzać, choć z drugiej strony obserwowane zmiany cyrkulacji atmosferycznej i oceanicznej są od siebie zależne, a zimna plama jest efektem nieodwracalnych już procesów.

Przyczyny, dla których strefy ciśnień osiągnęły poziom tak ekstremalny, że tworzą strefę wiatrów, zdolną długoterminowo ochładzać znaczącą część basenu oceanicznego, nie zostały wskazane – podsumowano na portalu.

Czytaj też: Chodzenie ma wpływ na nasze zdrowie – oto wyniki badań!

Źródło: wp.pl

Grafika tytułowa: NOAA / Unsplash