Najlepsze filmy sci-fi, które nadal warto zobaczyć w 2022 roku!
Z dobrymi (a jednocześnie w miarę nowymi) filmami science-fiction jest trochę jak z Yeti. Podobno ktoś je kiedyś widział, ale gdy przychodzi do szczegółów, to nagle okazuje się, że jednak nie były tak dobre, jak można się było tego spodziewać. No, ale może jednak spróbujmy. Wytypowaliśmy 10 ciekawych filmów z tego gatunku, które wciąż warto zobaczyć. Jest jednak jedno “ale”.
Jak powstawało to zestawienie?
Nie zamierzam owijać w bawełnę. Od wielu lat jestem fanem sci-fi i bardzo uważnie śledzę rozwój tego gatunku. Niestety, ale nie mam dla Was wielu dobrych wiadomości. Sporo produkcji, które można znaleźć w popularnych serwisach VOD, to – w mojej opinii – poziom kreta na Żuławach Wiślanych. Słowem – poniżej poziomu morza. Są słabe, żeby nie powiedzieć beznadziejne.
Chcemy dostarczyć Wam dobrych, sprawdzonych filmów i produkcji, które faktycznie wnoszą do tego ekosystemu coś nowego. Nie bądźcie więc zdziwieni, jeśli znajdziecie tu kilka starszych, ale ciekawych i cenionych filmów. Nie wszystko, co powstało między 2021 a 2022 rokiem od razu zasługuje na miejsce w tym wpisie i tej zasady będę się trzymał. A zatem, zaczynajmy!
Czytaj też: Metawersum. No real estate
#1: Godzilla z 2014 roku
To kolejna już odsłona „nowej trylogii”. Legendarne studio TOHO zgodziło się na kooperację, a jej efekty są zaskakująco dobre. Był to jubileuszowy film poświęcony królowi potworów i w zgodnej opinii krytyków oraz fanów tej serii, produkcja obroniła się w sposób niemal wzorowy.
Wątki głównych „ludzkich” bohaterów nie są przesadnie rozbudowane, a fabuła klei się naprawdę dobrze. To również uczta dla fanów rasowego CGI. Pod tym względem liczący sobie już niemal dekadę film oferuje o wiele więcej niż ostatnia produkcja, w której oglądamy pojedynek Godzilli z King Kongiem. Warto. Tak po prostu. Bo to kawał ciekawego kina, które nie stawia na tanie sztuczki i absurdalne rozwiązania fabularne.
#2: Diuna (2021)
Film, który doczekał się już kilku nominacji do tegorocznych Oscarów. Dobra produkcja, dobra obsada, świetne efekty i dłużenie się niektórych scen, to znaki rozpoznawcze tego obrazu. Tak się składa, że oglądałem go zaledwie dwa dni temu, więc moje wrażenia opisuję trochę na gorąco.
Jeśli liczycie na spektakularne bitwy, rodem z Hobbita czy Władcy Pierścieni, zapomnijcie. To nie ta bajka. Scen batalistycznych jest tu naprawdę mało. Dostajemy pod wieloma względami zimny, stonowany film, który trzeba raczej traktować jako wprowadzenie do uniwersum. Długie, trwające ponad 2,5 godziny wprowadzenie.
#3: Free Guy (2021)
Ciekawy pomysł, niezłe efekty oraz kilka ciekawych pomysłów, które podczas seansu dziwnie składały mi się w całość z Player One. Pod wieloma względami ten film to też długa, ponad godzinna reklama studia Warner. Nawiązań do innych dzieł tej wytwórni naprawdę nie brakuje. Co powiecie na historię pracownika banku, który odkrywa, że jest postacią niezależną w brutalnej przygodowej grze akcji? Ciekawa koncepcja na przyjemny, niezobowiązujący seans.
Całość opakowana w całkiem miły dla odbiorcy sposób. Właśnie dlatego zdecydowałem się umieścić tu tę produkcję. Nie myślcie tylko, że trzeci numer w zestawieniu oznacza, że to trzeci NAJLEPSZY film z tego gatunku. Co to, to nie. No, ale jako wieczorny zabijacz czasu, sprawdzi się całkiem nieźle.
#4: Eternals (2021)
To próba stworzenia nowego ekosystemu od studia Marvel. Po zakończeniu historii Avengersów taka decyzja nie zaskakuje. Fani Marvela na pewno dostrzegą wiele smaczków i nawiązań właśnie do Avengers. Ciekawa produkcja okraszona jakże charakterystycznym sarkazmem i poczuciem humoru. Nie jest to tytuł wizjonerski, ale reżyser i spółka nie popełnili też jakichś strasznych błędów, które z miejsca skazywałyby ten film na porażkę.
Opowieść traktuje o Eternals. Jest to przedwieczna rasa nieśmiertelnych istot, które zamieszkiwały Ziemię i ukształtowały w przeszłości jej historię. Teraz Eternals wracają, by naprawić krzywdy wyrządzone przez Thanosa i zmierzyć się z kolejnymi niebezpieczeństwami zagrażającymi ludzkości.
#5: Terminator 2
Chcecie starego, dobrego science-fiction? Jeśli tak, to polecam odświeżyć sobie historię Johna Connora i Sary Connor. W mojej subiektywnej opinii to najlepsza część całej serii. Bez względu na to, czy zaliczymy Genisis jako pełnoprawny film wchodzący w skład trylogii, czy nie. Szczególnie w pamięć zapadają fantastyczne role Arnolda Schwarzeneggera i Roberta Patricka.
Mimo tego, że produkcja ma już swoje lata, to efekty wciąż bronią się zaskakująco dobrze. No i fabuła. Spójna, przemyślana, logiczna. Zarówno pod kątem odbiorcy, jak i z poszanowaniem fizyki czy zasad naukowych. Miły, nieco krwawy seans, gwarantowany!
#6: Tomorrow War (2021)
Co powiecie na historię człowieka powołanego do walki w nadchodzącej wojnie, w której los ludzkości zależy od zdolności głównego bohatera do zmierzenia się ze swoją trudną przeszłością? W głównej roli świetny Chris Pratt, który jak zwykle gwarantuje grę aktorską na naprawdę wysokim poziomie.
Obraz jest dostępny na platformie Prime Video od Amazona. To całkiem niezły seans sci-fi. Wiele rozwiązań, na jakie zdecydował się reżyser, to powiew świeżości. Efekty również trzymają dobry poziom. Jasne, znajdzie się kilka absurdów, ale w ostatecznym rozrachunku, polecam. Tak całkiem szczerze 🙂
#7: Tenet (2020)
Wciągająca historia, w której główny bohater – Protagonista – przenika w środowisko siatki międzynarodowych szpiegów, próbując ocalić ludzkość przed katastrofą. Jak się jednak okazuje, w pewnym momencie jego niesamowita misja zaczyna wykraczać poza czas rzeczywisty.
Ciekawy obraz w reżyserii niezawodnego Christophera Nolana. Jeśli liczycie na taką ucztę, jak ta, której można było doświadczyć choćby w Incepcji, to niestety muszę sprowadzić Was na ziemię. Jest dobrze, ale nie aż tak dobrze. Pod wieloma względami można próbować uznać tę produkcję za film kryminalny, ale nie dajcie się zwieść pozorom! Warto jednak pamiętać, że to jeden z najważniejszych tytułów 2020 roku!
#8: Platforma (2019)
Akcja filmu rozgrywa się w wielopoziomowym więzieniu, w którym cyklicznie betonowa płyta z jedzeniem zjeżdża w dół, przez kolejne cele. Dla osadzonych zamkniętych na niższych piętrach pozostaną tylko resztki i toczące ich głód, szaleństwo oraz rozpacz.
Kawał świetnego, hiszpańskiego kina w najlepszym wydaniu. To specyficzny obraz, gdzie dystopia bardzo umiejętnie przenika się ze science fiction. Wdarło się tutaj trochę ideologii, jednak w ostatecznym rozrachunku jest to propozycja, którą zdecydowanie warto zobaczyć. Fabuła spójna, logiczna i przemyślana. A to rzadkość w tych czasach 🙂
#9: Player One (2018)
W zestawieniu nie mogło zabraknąć tej produkcji. Przyjemne sci-fi dla nastolatków i dorosłych, które próbuje ukrywać, jak bardzo bazuje na naszych sentymentach z dzieciństwa, ale robi to tak dobrze, że zdecydowanie warto dać się oszukać.
Akcja toczy się w niedalekiej przyszłości, cywilizacja, jaką znamy, jest na skraju upadku, a życie w dużej mierze przeniosło się do wirtualnego świata. No i właśnie tutaj rozpoczyna się akcja. Główny bohater – a jakże by inaczej – musi zmierzyć się z antagonistą, który chce przejąć kontrolę nad tym miejscem. Dobre efekty, świetna muzyka i wspomniane już wcześniej bazowanie na sentymentach z dzieciństwa gwarantowane 🙂
#10: Pojutrze
Globalne ocieplenie doprowadza do osłabienia Prądu Północnoatlantyckiego. Ziemią wstrząsa seria anomalii pogodowych na katastrofalną skalę. Ludzkość (w tym główni bohaterowie) musi walczyć o przetrwanie w świecie, którym wstrząsnęła nowa epoka lodowcowa.
Świetny film w reżyserii Rolanda Emmericha, który jednocześnie był jednym z pierwszych tak głośnych manifestów ekologicznych nowego stulecia. No i świetne role Dennisa Quaida i Jake’a Gyllenhaala. O ironio, trzeba przyznać, że twórcy tego filmu w swoim przekazie mieli sporo racji. Fabuła może i nie należy do wybitnych, ale film ogląda się naprawdę dobrze.
Czytaj też: Rezygnacja z Netflixa. Jak anulować subskrypcję? Jak wyłączyć konto?
A które filmy z gatunku science-fiction zasługują Waszym zdaniem nadal na uwagę? Być może dopisalibyście do naszej listy jakieś tytuły? Zapraszamy Was do dyskusji w komentarzach!