GeForce z serii 3000 w cenie 3000? To możliwe!
Są trzy przyczyny, dla których ceny kart graficznych mogą spać na łeb, na szyję. Wszystkie trzy mają jeden wspólny mianownik związany z kopaniem kryptowalut.
Tytułem przypomnienia. Podczas tegorocznej edycji targów Computex, NVIDIA zaprezentowała dwie nowe karty graficzne z rodziny GeForce RTX: GeForce RTX 3080 Ti oraz GeForce RTX 3070 Ti. Nowa flagowa karta graficzna dla graczy GeForce RTX 3080 Ti stała się dostępna na całym świecie od 3 czerwca w cenach rozpoczynających się od 1199 dolarów, natomiast RTX 3070 Ti, z premierą nieco ponad tydzień później kosztował conajmniej 599 dolarów – tyle mówił komunikat prasowy z końca maja. Należy jednak dodać pewne sprostowanie odnośnie cytowanych kwot. Podane wartości dotyczą cen netto producenta, do których należy doliczyć najpierw marżę dystrybutora, następnie marżę sklepu, a na koniec podatek VAT. Zgodnie z kursem amerykańskiej waluty (3,66 zł na początku czerwca), wyjściowa cena netto pierwszej karty graficznej powinna wynosić 4,4 tys. zł, a drugiej 2,2 tys. zł. Zwyczajowo marża dystrybutora wynosi pojedyncze procenty, sklepu niewiele więcej, do tego 23 proc. VAT. Można zatem zgrubnie przyjąć, że podane ceny początkowe powinny być powiększone o nie więcej, niż jedną trzecią.
Ceny w górę i w dół
Jednak jak wiadomo, tuż po premierze za urządzenia trzeba było zapłacić niemal 2-krotność ceny wyjściowej, a pół miesiąca później jeszcze więcej. W zależności od producenta?, RTX 3080 Ti jeszcze w połowie czerwca kosztowała od 9 do nawet 12 tys. zł, zaś RTX 3070 Ti od 5,5 do ponad 7 tys. zł. Karty osiągały astronomiczne ceny za sprawą popytu, który bardzo przewyższał podaż. To też spowodowało, że marże dystrybucyjne i sklepowe liczne są nie w pojedynczych procentach, ale w grubych dziesiątkach, szerzej pisaliśmy o tym niedawno, w artykule pt. („GeForce RTX 3080 Ti i 3070 Ti – gdy emocje już opadną, a ceny… wzrosną”). Ponadto w dwa tygodnie po premierze amerykańska waluta zdrożała ze wspomnianych 3,66 do 3,8 zł, co z pewnością dodatkowo zwiększyło cenę końcową. Dziś, w połowie lipca, dolar jest droższy o jeszcze kilka groszy, tymczasem ceny obu modeli kart spadają na łeb na szyję. W połowie lipca konstrukcje RTX 3080 Ti potaniały z wspomnianego przedziału 9-12 tys. do 7-8 tys., zaś modele RTX 3070 można kupić za 4-5 tys. (miesiąc temu było to nawet 7 tys.). Czy w najbliższym czasie można oczekiwać dalszych spadków wartości kart? Tego nie wie nikt, a kto twierdzi inaczej – myli się. (Szerzej o sytuacji na rynku kart graficznych pisaliśmy niedawno w artykule pt.: „Absurdalne ceny kart graficznych”). Tak mówi głos rozsądku. Ale z drugiej strony, możemy pozwolić sobie na pewne spekulacje dotyczące przewidywań cen kart, bowiem dysponujemy na tyle „twardymi” argumentami, że prawdopodobieństwo tezy o dalszych spadkach jest całkiem realne. Jakie to argumenty?
Czy czeka nas rewolucja?
Występują obecnie trzy przyczyny, które już spowodowały redukcje cen kart i mogą się przyczynić do dalszych, niebagatelnych spadków. Wszystkie trzy są związane z kopaniem kryptowalut. Po pierwsze, w niektórych obszarach Chin kopanie walut zostało zakazane i jest po prostu przestępstwem. Reakcja była nietrudna do przewidzenia – popyt na karty graficzne spadł z dnia na dzień. To pierwsza przyczyna, która zapoczątkowała proces najpierw zastopowania wzrostu cen kart graficznych, a następnie spowodowała ich spadek. Jak to ostatnio na świecie bywa, proces ten jeszcze się nie zakończył a przyszła druga fala.
– W ostatnich tygodniach można było zauważyć znaczny spadek wartości kryptowalut – powiedział Jan Adryański, Community PR Manager w firmie NVIDIA. – W niektórych regionach świata działalność polegająca na ich wydobyciu stała się nielegalna. Ciężko oceniać czy taka sytuacja się utrzyma, jednak na pewno nie skłania ona do nowych inwestycji i dała do myślenia „górnikom”. Pozwoliło to „odetchnąć” łańcuchom dostaw i przełożyło się na zwiększenie stanów magazynowych. W tej sytuacji sklepy znów zaczęły walczyć o klienta, co pozytywnie wpłynęło na ceny kart graficznych na półkach.
Trzeci wreszcie argument, to blokada wydajności na karty, których zastosowaniem było kopanie kryptowalut.
– NVIDIA wprowadziła blokady wydajności zarówno w najnowszych kartach GeForce RTX 3070 Ti oraz 3080 Ti, jak i w nowych rewizjach poprzednich modeli z serii 30, co automatycznie przyczyniło się do spadku popytu na te karty wśród „kopaczy” kryptowalut – dodał Jan Adryański
Grafika, a kryptowaluty
Co będzie, jeśli zakaz kopania kryptowalut będzie dotyczył całych Chin? Co będzie, jeśli kursy kryptowalut zaczną spadać i wiele będzie wskazywało na to, że jest to raczej stała tendencja? Oczywiście oba zjawiska są ze sobą powiązane, ale mogą występować niezależnie. Chyba nie ma cienia wątpliwości, że bezpośrednio przełoży się to na spadki cen kart graficznych.
Przypomnijmy, że w przeszłości już były podejmowane próby oderwania segmentu kart graficznych do zastosowań „cywilnych”, czyli głównie gamingowych, ale też profesjonalnych, od kart przydanych do kopania kryptowalut. Ponad dwa lata temu powstał projekt przygotowania specjalnych kart graficznych przeznaczonych dla entuzjastów pozyskiwania wirtualnych dewiz. Tajemnicą poliszynela jest, że były to w praktyce te same urządzenia zubożone o wejścia wideo, ale sama idea była bardzo ważna. Dzięki niej entuzjaści elektronicznej rozrywki odetchnęli z ulgą i czekali na karty w bardziej przyjaznych cenach.
Jednak sprawa się „rozeszła po kościach” głównie za sprawą tego, że kurs kluczowej wtedy wirtualnej waluty, czyli bitcoina, spadł o dobre kilkadziesiąt procent. Wtedy popyt na karty graficzne automatycznie został zredukowany i ceny spadły. Automatycznie straciły na znaczeniu inicjatywy mające na celu oddzielenie segmentu kart do gier i do kopania. Jak wiadomo, później ceny bitcoina wzrosły – jeszcze w 2019 r. wynosiły kilkanaście tysięcy i gdy wydawało się, że gdy rok później wzrosły 3-krotnie, ceny dotarły na szczyt, okazało się, że to dopiero początek wzrostów. Rok później za 1 bitcoina trzeba było zapłacić grubo ponad 200 tys. zł, a dziś niemal połowę mniej.
Tu trzeba zaznaczyć, że karty graficzne są najbardziej przydatnym narzędziem do kopania waluty Ethereum, w przypadku Bitcoin i innych najbardziej efektywne są dedykowane „koparki”. Jednak przykład pierwszej z kryptowalut jest bardzo spektakularny i jak najbardziej na miejscu.
Czy spadki kursów kryptowalut i obecny zakaz ich kopania w niektórych częściach Chin spowodowały obecą redukcje cen kart graficznych i nie należy się spodziewać dalszych? Czy to może dopiero początek tendencji spadkowej?
Eksperci nie chcą być cytowani oficjalnie, ale wszyscy pytani, co do jednego są jednogłośni. Twierdzą, że ceny kart graficznych są absurdalnie wysokie i jeśli kosztowałyby o połowę mniej niż teraz, w połowie lipca, to dalej sprzedaż byłaby opłacalna. A gdzie jest granica, za którą produkcja by stanęła? Na to pytanie najlepiej znają odpowiedź producenci chipów pamięci, którzy w czasach hossy zarabiają krocie, ale bywa, że przez kilka lat odzyskiwali nie więcej, niż jedną trzecią kosztów.