Czarne Pantery i Ottokar Brzoza – o inwestycjach polskiej armii

Wybuch wojny na Ukrainie zachwiał niesamowicie kwestią bezpieczeństwa krajów Europy Środkowej. Obawiamy się ataku ze strony Rosji. I słusznie. Putinowski reżim pokazał, że jest nieobliczalny i potrafi posuwać się do ludobójstwa by osiągnąć swoje cele. Dlatego koniecznością jest zwiększenie – i to znaczne – potencjału zbrojnego NATO-wskich państw tego rejonu. Do wyścigu zbrojeń dołączyła już Polska, która chce przygotować się na ewentualne działania odwetowe Rosji za pomoc naszym południowo-wschodnim sąsiadom.

M1A2 Abrams / fot: Staff Sgt. Christopher McCullough

Abramsy i nie tylko!

W pierwszej kolejności o pomoc w dozbrojeniu zwróciliśmy się do Stanów Zjednoczonych. Część sprzętu, który nabędziemy od Amerykanów będzie pochodził z rezerw wojsk naszego strategicznego sojusznika (wozy Cougar 4×4 oraz część czołgów Abrams). Część zostanie dla nas wyprodukowana. W tym drugim przypadku mowa o czołgach Abrams M1A2 SEPV3, samolotach F-35 oraz wyrzutniach HIMARS.

Wspomniany sprzęt będzie sam w sobie potężnym wzmocnieniem polskiego potencjału militarnego. Przypomnijmy – do tej pory nasza armia w znaczącym stopniu bazowała na przestarzałym, post-sowieckim sprzęcie, który został przekazany broniącej się przed zbrodniczym, rosyjskim reżimem Ukrainie. Zakup nowoczesnego sprzętu zgodnego ze standardami NATO ma po części działać jako straszak na Putina.

Czytaj też: Cougar 4×4 – nowy MRAP polskiej armii!

Czytaj też: Abrams M1A2 SEPV3 kontra Leopard 2 – faktyczne wzmocnienie polskiej armii?

F-35 / U.S. Air Force photo by Master Sgt. Donald R. Allen

Polska rozwija potencjał zbrojny

Rozwój potencjału zbrojnego polskiej armii jest niezwykle ważny w związku z położeniem geopolitycznym naszego kraju oraz faktem, że wyrośliśmy na jednego z głównych – obok USA i Wielkiej Brytanii – sojuszników broniących się przed rosyjską agresją Ukraińców. W związku z ową niesioną przez nas pomocą militarną, stanęliśmy przed poważnym zagrożeniem związanym z atakiem odwetowym ze strony Rosji – jeśli jakimś cudem udałoby się pokonać jej Ukraińców.

Dlatego też ważną kwestią jest przekazywanie dużych środków na dozbrajanie Wojska Polskiego. Przeciwnicy takiej koncepcji stwierdzą zapewne, że te kwoty się nie zwrócą. Że można by je przeznaczyć na zupełnie inne cele. Owszem – pieniądze przeznaczone na zbrojenia nie zwracają się. Są jednak inwestycją w bezpieczną przyszłość naszego kraju w obliczu niepewności w stosunkach z Rosją.

Armatohaubica K9 / fot: 권순삼, 국방시민연대 (Defense Citizen Network)

Korea Południowa partnerem Polski w kwestii zbrojeń

Ostatnie doniesienia pokazują nam, że jednym z ważniejszych partnerów Polski w kwestii zbrojeń będzie Korea Południowa. To właśnie w tym kraju zrobimy dość poważne zakupy, jeśli chodzi o sprzęt bojowy. Na stan polskiej armii trafić ma łącznie 580 czołgów K2 Black Panther, które w naszym wojsku zastąpią w najbliższych latach czołgi Leopard 2 i będą służyć obok amerykańskich Abramsów.

Ponadto zakupimy 48 lekkich samolotów bojowych FA-50 oraz 670 samobieżnych armatohaubic K9 (tu panuje zdziwienie, biorąc pod uwagę renomę naszych rodzimych Krabów bazujących na podwoziu K9. Być może owe pojazdy artyleryjskie zostaną w jakiś sposób dostosowane do standardów Kraba. Mówi się też, że Polska może zamówić w Korei AS21 – ciężki BWP mający stanowić drugi typ bojowego wozu piechoty dla Sił Zbrojnych RP obok Rosomaka.

K2 Black Panther – co to za konstrukcja?

K2 to najnowocześniejszy czołg na wyposażeniu koreańskiej armii. Podczas jego projektowania dość mocno inspirowano się francuskim Leclerciem. Zastosowano w jego przypadku m.in. automat ładowania. Załogę czołgu stanowią trzy osoby – kierowca, dowódca i działonowy. Głównym uzbrojeniem jest gładkolufowa armata kal. 120 mm o długości lufy 55 kalibrów. Stosowane są w niej pociski przeciwpancerny K276 oraz kumulacyjny K277.  

Czołg wyposażono w nowoczesny system C4. Dostarcza on w czasie rzeczywistym informacji o położeniu swoim oraz pojazdów przeciwnika. K2 wyposażono w bardzo wytrzymały pancerz kompozytowy. Ponadto istnieje możliwość skorzystania z modułów ERA oraz systemu aktywnej ochrony KAPS. Koszt wyprodukowania jednego czołgu K2 szacuje się na 8 300 000 USD.

Proponowany dla Polski K2PL ma być rzekomo wydłużony o jedną parę kół nośnych, dzięki czemu możliwe będzie wzmocnienie opancerzenia wieży i kadłuba. Czołg ma też posiadać dodatkowy magazyn amunicji pomiędzy przedziałem silnika a przedziałem bojowym. K2 będzie poważnym wzmocnieniem potencjału pancernego polskiej armii. Jest to bowiem dużo bardziej nowoczesny czołg niż Leopard 2, równie mobilny i będący uzupełnieniem możliwości bojowych cięższych Abramsów.

Wojsko Polskie wzbudzi respekt w Europie?

Wzmocnienia polskiej armii zapowiadają się naprawdę imponująco w skali europejskiej. A wymienione w tym wpisie to jeszcze koniec. Mówi się, że na wyposażenie naszej armii trafią także rakietowe niszczyciele czołgów Ottokar Brzoza wykorzystujące nowoczesne pociski Brimstone, mogące z wysoką skutecznością niszczyć pojazdy wroga w każdych – nawet najbardziej niesprzyjających – warunkach atmosferycznych, w dzień jak i w nocy. Z takimi inwestycjami w obronność – jeśli wszystkie zostaną zrealizowane według planu – w nadchodzących latach mamy szanse by stać się prawdziwym militarnym potentatem w Europie Środkowej. To ważne w kontekście ewentualnej obrony przed wrogimi działaniami Rosji.