Broń termobaryczna – dlaczego jest taka groźna?

Konflikt rosyjsko-ukraiński nadal daleki jest od zakończenia. Ukraińcy bronią się bardzo dzielnie. Rosyjskie morale spada. Zbrodniarz Putin jest natomiast nieugięty w swoich żądaniach wobec naszych sąsiadów. Rosyjski dyktator jest już jednak tak zdesperowany przez swoje niepowodzenia, że zdecydował się na użycie broni termobarycznej. Dlaczego uznawana jest za tak groźną? Postaramy się to wyjaśnić.

TOS-1 / fot. Aleksey Toritsyn

Broń termobaryczna budzi postrach

Broń termobaryczna (zwana też bombą paliwowo-powietrzną) bazuje na rozpyleniu w powietrzu materiału wybuchowego (substancji łatwopalnej) i następnie zainicjowanie jego zapłonu w celu doprowadzenia do eksplozji. Jest to broń bardzo śmiercionośna, o sporej sile rażenia. Korzysta się z niej bardzo często w celu niszczenia strategicznych celów, gdyż wykazuje dużą siłę rażenia na płaskim terenie.

Rakiety termobaryczne to broń bardzo skuteczna przeciwko lekkim pojazdom bojowym, przy rozbrajaniu pól minowych czy nawet przy strategicznym bombardowaniu lotnisk wroga. Rosja jednak posunęła się do zbrodniczego wykorzystania tej potężnej broni. Za jej pomocą zniszczone zostało miasto Ochtyrka w obwodzie sumskim, na północnym wschodzie Ukrainy. Tym razem więc broń została wykorzystana przeciwko cywilnym zabudowaniom i obywatelom Ukrainy, co nosi znamiona ludobójstwa.

Czytaj też: Rosja straszy bronią jądrową! Czy jest się czego bać?

TOS-1A „Sołncepiok” ostrzelał ukraińskie miasto

Ochtyrka ostrzelana została za pośrednictwem wyrzutni TOS-1A „Sołncepiok”. Co warto wiedzieć o tym pojeździe? Nie jest to rosyjska broń najnowszej generacji. Swojej premiery doczekała się zestaw TOS oficjalnie zaprezentowano na wystawie uzbrojenia w Omsku w 1999 roku. TOS-1A charakteryzowany jest przez wojskowych jako ciężki miotacz ognia ze względu na swoją potężną siłę rażenia.

Konstrukcyjnie TOS-1A „Sołncepiok” osadzony jest na podwoziu sprawdzonego w boju czołgu T-72. Oczywiście redukcji uległo opancerzenie pojazdu, dzięki czemu jest on stosunkowo lekki (jego masa to „zaledwie” 46 ton) oraz mobilny. Prędkość rozwijana przez zestaw na szosie to 65 km/h. O sile ognia pojazdu TOS-1A „Sołncepiok” stanowi 24-prowadnicowa wyrzutnia pocisków, których zapas uzupełniany jest przez dwa towarzyszące TOS-owi pojazdy transportowe TZM-T.

Czytaj też: Anonymous niczym Robin Hood?

TZM-T / źródło: Wikimedia Commons

Władimir Putin najwyraźniej dobrze się bawi oglądając ludobójstwo

Skorzystanie przez wojska Putina z zestawu TOS-1A „Sołncepiok” z pewnością zostanie zaliczone do zbrodni wojennych tego szaleńca. Mam nadzieję, że zostanie z tych działań rozliczony. Rosyjskie wojska jednak dokonują masakry ludności Ukrainy nie tylko za pośrednictwem broni termobarycznej. Morale obrońców obniżane jest także poprzez zrzucanie na miasta zakazanych konwencją genewską bomb kasetowych.

Strach pomyśleć po jakie metody sięgnie rosyjski zbrodniarz, jeśli morale obrońców Ukrainy nie zostanie złamane. Wiemy już, że Putin nie może się cofnąć. Nie ma nic do stracenia, gdyż Rosja została zmiażdżona sankcjami nałożonymi przez państwa koalicji antywojennej. Wszyscy najbardziej obawiamy się, że szaleniec sięgnie po broń jądrową. W końcu w podobny sposób przed laty USA złamało morale Japonii.

Jeśli jednak Rosja sięgnie po tak drastyczne metody, to może spodziewać się podobnej odpowiedzi ze strony państw NATO. Zaangażowanie się Paktu Północnoatlantyckiego w rosyjsko-ukraiński konflikt oznaczałby wywołanie III Wojny Światowej. Czy Putinowi starczy odwagi na wykonanie tak ryzykownego kroku? Miejmy nadzieję że nie. Że ktoś zdoła go przed taką decyzją powstrzymać…