BMPT „Terminator” zmierza do Ukrainy! Jest się czego bać?
Zbliżamy się do końca drugiego miesiąca od kiedy to wybuchła wojna w Ukrainie. Ten konflikt wywołany przez zbrodniarza wojennego – Władimira Putina – okazał się być potężną kompromitacją dla sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Tak naprawdę od samego początku wojny Rosjanie nie zdołali odnieść w niej żadnego, większego sukcesu tracąc przy okazji dziesiątki tysięcy żołnierzy i mnóstwo drogiego sprzętu. Mówi się ostatnio, że kluczowe dla przebiegu konfliktu będą najbliższe tygodnie i walki o Donbas, w których Rosjanie mogą użyć ciekawej broni – wozu BMPT „Terminator”.
Kilka słów o samej konstrukcji
BMPT „Terminator” to sprzęt, który do tej pory na wyposażenie armii rosyjskiej trafił w bardzo ograniczonej ilości egzemplarzy. Jest to pojazd wsparcia piechoty, który został zaprojektowany na bazie doświadczeń rosyjskich wojsk z czasów wojny w Czeczenii. Bez dwóch zdań to sprzęt wręcz stworzony do walk miejskich dzięki potężnemu uzbrojeniu, satysfakcjonującemu pancerzowi i możliwości prowadzenia ognia w kierunku kilku celów.
Pojazd wykorzystuje podwozie czołgu T-72MBT. O jego sile ognia stanowią dwa działka automatyczne kal. 30 mm 2A42 wspierane przez cztery wyrzutnie rakiet przeciwpancernych 130 mm 9M120-1 Ataka-T ATGM. Owe rakiety są naprowadzane na cel za pomocą lasera. Ponadto do obrony pojazdu może być wykorzystywany karabin maszynowy PK/PKS oraz dwa granatniki AGS-17 kal. 30 mm. Uzbrojenie jest imponujące prawda? Nie mniej okazale prezentuje się opancerzenie tej bestii.
Prezentowany wóz wsparcia piechoty chroniony jest przez pancerz reaktywny. Według założeń konstruktorów ma zapewniać załodze odpowiednią ochronę przed wpływem broni chemicznej oraz jądrowej. System obrony elektromagnetycznej ma również zapewnić „Terminatorowi” wysoką przeżywalność wskutek możliwości łatwego neutralizowania min przeciwczołgowych czy improwizowanych ładunków wybuchowych domowej roboty.
Swój chrzest bojowy BMPT „Terminator” przeszedł podczas wojny domowej w Syrii, gdzie podobno był bardzo skuteczny podczas prowadzenia walk na terenie zabudowanym. Sukcesy przyczyniły się do tego, że pojazd, mimo początkowej niechęci, wzbudził zainteresowanie rosyjskiego dowództwa. Jak już wspomniałem, na wyposażenie rosyjskiej armii trafiła, póki co, dość niewielka partia tych wozów bojowych. Najprawdopodobniej zostaną one wykorzystane w Donbasie, gdyż zauważono cztery egzemplarze transportowane przez Rosjan koleją.
Czy rosyjski „Terminator” jest groźny?
BMPT „Terminator” może być bardzo groźnym przeciwnikiem w trakcie walk miejskich. Może również stanowić zagrożenie na otwartym terenie – gdy zostanie zabezpieczony odpowiednim kamuflażem. Jego zdolności w zakresie neutralizowania wrogich pojazdów i piechoty są naprawdę imponujące, jednak powinniśmy pamiętać, że „Terminator” nie jest niezniszczalny. Ukraińcy już wielokrotnie pokazali nam, że potrafią nieźle radzić sobie z niszczeniem rosyjskich jednostek.
Aby BMPT „Terminator” został wykorzystany w sposób skuteczny, musi być obsługiwany przez doskonale wyszkoloną załogę. Jeśli sprzęt trafi w ręce zwykłych poborowych, którzy do tej pory byli wysyłani na wojnę w Ukrainie – ci mogą mieć ogromne problemy z odpowiednim wykorzystaniem sprzętu na polu walki. A sam wóz stanie się łatwym celem dla Ukraińców wyszkolonych w wykorzystywaniu ręcznej broni przeciwpancernej.
Czytaj też: Iskander – niebezpieczny pocisk balistyczny z Rosji!
Poza tym, jeśli na ukraiński front faktycznie trafiły zaledwie cztery „Terminatory”, to wątpię, by mogły one odmienić losy walk. Rosjanie już mocno wykrwawili się w Ukrainie i podejrzewam, że teraz po prostu przerzucają na front te jednostki, które pozostały im w rezerwie. Być może liczą na to, że obecność „Terminatorów” na froncie podkopie nieco morale obrońców. Myślę jednak, że historia może zatoczyć koło i ten niebezpieczny sprzęt po przejęciu przez Ukraińców może zostać wykorzystany przeciwko Rosjanom podobnie, jak broń termobaryczna TOS-1A „Sołncepiok”.