Xiaomi Mi TV P1 55 4K – budżetowy TV na bogato

Długo czekałem na możliwość przetestowania telewizora Xiaomi. Sporo się o nich naczytałem, naoglądałem, byłem ciekawy, czy faktycznie są takie dobre, jak o nich mówią… przekonajmy się

Model Mi TV P1 4K w rozmiarze 55 cali, pojawił się w stosunkowo niedużym kartonie i był zaskakujący lekki. Waga telewizora często odgrywa istotną rolę, bo świadczy o tym, z jakich materiałów został wykonany. Zwykle ciężar oznacza zastosowanie stali, aluminium i szkła. W opakowaniu znajdziemy ekran, dwie nóżki, pilota i przewód zasilający. Montaż jest szybki i bezbolesny, trzeba jedynie wkręcić cztery śruby w dwie nóżki, wpiąć kabel i gotowe. Ekspresowy unboxing i złożenie zajęło mi maksymalnie pięć minut.

Co za ile?

Na początku trzeba jasno powiedzieć, w jakim przedziale cenowym się poruszamy. Bowiem Mi TV P1 55 4K to telewizor z jednej strony budżetowy, bo kosztuje 2000 zł, ale z drugiej ma 4K, Dolby Vision, HDR10+ i Android TV, a więc, więcej niż telewizory z podobnej półki cenowej. Oprócz Xiaomi, znalazłem cztery modele innych producentów w tej cenie o zbliżonych parametrach.

Czytaj też: Xiaomi Pad 5 – (nie tylko) domowe centrum rozrywki!

Z przodu liceum, z tyłu muzeum

Mi TV P1 ma duży, 55 calowy ekran UHD 4K o rozdzielczości UHD 3840×2160 pikseli z obsługą Dolby Vision i HDR10+. Telewizor idealnie nadaje się do powieszenia na ścianę, ponieważ od przodu wygląda bardzo przyzwoicie. Cienka, srebrna ramka została wykończona szczotkowanym aluminium, sprawia to wrażenie produktu premium. Tylna obudowa jest dość gruba i została wykonana z nienajlepszej jakości plastiku. Zdaje sobie sprawę, że raczej rzadko oglądamy nasze telewizory od tyłu, dlatego nie dla wszystkich musi to być problem. Poza tym, trudno spodziewać się idealnie płaskiego telewizora w cenie do 2000 złotych.

Świetny obraz, ale…

Pochłonąłem dość dużą dawkę przeróżnej treści na testowanym P1 od telewizji cyfrowej, przez VOD (Netflix, Amazon, HBO), You Tuba, Chromecast, PC HDMI, a na PS4 i XBOX One X kończąc. Najlepiej ogląda się treści 4K z HDR. Wtedy na nic nie można narzekać. Kolory są żywe i bogate, rozpiętość tonalna bez zarzutów i kontrast też niczego sobie. Jak na budżetowca, to całkiem dobre osiągi. Problem w tym, że treści 4K mamy tylko na Amazonie i Netflixie, a cała reszta to niestety Full HD i skalowane do 4K. Dlatego najlepszą jakość uzyskałem oglądając te dwie platformy VOD.

W grach też radzi sobie całkiem poprawnie, ale przy częstotliwości odświeżania obrazu 60Hz i czasie reakcji 6,5ms, nie zdobędzie serca gracza. Najgorzej TV wypada telewizja cyfrowa, czyli moja kablówka od Orange. Obraz był, mówiąc wprost, średni a kolory blade. Nie ułatwiał tej sytuacji system operacyjny Android TV, który nie pozwolił na dokładną korektę obrazu. Przynajmniej mi nie udało się uzyskać mocno nasyconych kolorem obrazków.

Android TV!

Skoro już o systemie mowa, to faktycznie system operacyjny P1 to Android TV i to jest wielka zaleta. Droższe modele TV mają swoje systemy operacyjne, które zazwyczaj mają swoje autorskie nakładki Smart TV. W budżetowych telewizorach zwykle spotykamy, bardzo prosty interfejs, z kilkoma ustawieniami i to wszystko. Android TV zmienia nasz TV w centrum domowej rozrywki, na którym można bezpośrednio z Wi-Fi oglądać wszystkie znane platformy VOD, YouTuba, Twitcha, słuchać muzyki na Spotify, przełączać płynnie pomiędzy kilkoma podłączonymi urządzeniami, a także streamować treści ze smartfona przez Chromecast.

Xiaomi stworzyło jeszcze dodatkowo, swoje centrum sterowania o nazwie PatchWall, jest to ikonkowe, uproszczone menu z dostępem do najważniejszych aplikacji, sklepu Google Play i źródeł obrazu. Android TV to oprogramowanie, dzięki któremu zyskujemy dostęp do tysięcy aplikacji i gier, w tym tych najpopularniejszych, napisanych dla systemu Android. Nie będą więc zawiedzeni ani dorośli, ani najmłodsi, którym będziemy mogli włączyć na telewizorze ulubioną grę (oczywiście ogranicza nas tu specyfikacja Smart TV).

Sterowanie na medal

Pilot do Mi TV P1 jest świetny. Podobnie jak w Samsungu, jest płaski, bardzo wygodny z kołem nawigacyjnym pod kciukiem, skrótami do VOD, przyciskiem Mi, który otwiera panel PatchWall, a także przyciskiem dedykowanym do AndroidTV oraz obsługą głosową. Pilot działa na Bluetooth, co z jednej strony jest zaletą, bo nie trzeba celować pilotem w odbiornik, ale z drugiej strony potrafi się pogryźć z bezprzewodowymi słuchawkami lub soundbarem. W pewnej chwili, gdy dodałem zbyt dużo urządzeń na Bluetooth, to odcięło mi pilota. Zaczął działać dopiero po restarcie telewizora. Najważniejsze jednak, że pilota charakteryzuje wysoka ergonomia obsługi, bo to dla wielu z nas jest kwestia kluczowa.

Dźwięk

Telewizor ma dwa głośniki o mocy 10 W czyli bardzo standardowo, grają przyzwoicie jak na swój rozmiar. Ja podłączyłem do telewizora soundbar i dodatkowo słuchawki bezprzewodowe. Soundbar najlepiej podłączyć przewodem optycznym, wtedy działa bezproblemowo. Podłączenie przez Bluetooth i HDMI wymaga każdorazowego klikania, potwierdzania itp. Dźwięk dochodzi do zewnętrznych głośników bez opóźnień i dobrej jakości.

Czytaj też: Xiaomi 11T Pro – wydajny flagowiec, który nie zrujnuje Twojego budżetu!

W sumie…

No to się doczekałem telewizora Xiaomi i muszę powiedzieć, że spodziewałem się po nim więcej. Nie powiem, że jestem rozczarowany, bo to jest raczej kwestia moich wygórowanych oczekiwań. Zupełnie nie wiedziałem z jakiego pułapu Xiaomi wystartuje z telewizorami. Okazało się, że firma postanowiła iść na kompromis i zaserwować nam budżetowy telewizor w rozsądnej cenie z dodatkami typu HDR10+, Dolby Vision, 4K i Android TV. Muszę powiedzieć, że jak na TV do 2000 zł będzie to dobry wybór. Jeżeli dysponujesz większym budżetem, to Xiaomi ma w swojej ofercie także telewizory OLED, które są odpowiednio droższe i lepsze.

ZaletyWady
Pięknie wykonana aluminiowa ramka ekranuBrak rozbudowanego korektora obrazu
Obsługa HDR10+ i Dolby Vision, Dolby Audio, DTS HDToporna i gruba tylna obudowa
System operacyjny AndroidTV
Genialny pilot
Atrakcyjna cena