Sony LinkBuds S – eko słuchawki z plastikowych butelek

Małe, niezwykle lekkie, dobrze dopasowane do uszu i ekologiczne na maksa!

Troska o naszą planetę staje się coraz ważniejszym i coraz częstszym tematem, podejmowanym przez duże koncerny i małe startupy. To dobra wiadomość, bo skutki efektu cieplarnianego, widzimy już niestety gołym okiem. Objawia się to na wiele sposobów, jak min. upalne lata, ciepłe zimy, brak śniegu, zanikające lodowce, wyższy poziom wód w oceanach, coraz częstsze pogodowe anomalie i wiele, wiele innych. Dlatego firma Sony udowadniając, że dba o środowisko wyprodukowała słuchawki z plastiku, który został odzyskany z dużych, plastikowych butli na wodę. Czy dobrze grają? Czy mogą się podobać? Czy dobrze leżą w uchu? Czy troska o środowisko wyszła Sony na dobre? Przekonajmy się.

Dobre geny

Słuchawki o nazwie LinkBuds S, mocno nawiązują swoją nazwą do innowacyjnych Sony LinkBuds, które miały otwartą konstrukcję i głośnik o kształcie pączka. Jednak nie mają one z nimi nic wspólnego i zarówno wizualnie jak i technologicznie są bardziej zbliżone do flagowych dokanałówek Sony WF-1000XM4. LinkBuds S zostały zapakowane w opakowanie wykonane w 100% z papieru, a same jak już wspomniałem z plastiku odzyskanego z butelek. Można by powiedzieć, że to najbardziej proekologiczne słuchawki na rynku. Etui jest matowe, niebieskie i niewiarygodnie lekkie. Prawdę mówiąc jak złapałem je w dłoń, to byłem przekonany, że jest puste.

Przeczytaj też: Sony LinkBuds WF-L900W – słuchawki, które łączą dwa światy | CoNowego.pl

Przechowa i naładuje

Etui jest standardowych rozmiarów, nie jest ani za duże ani za małe. Łatwo mieści się w kieszeni spodni, a dzięki matowej powierzchni pewnie leży w dłoni. Wieczko można łatwo otworzyć nawet w jednej dłoni. Zawias jest solidny i nie opada nawet przy mocnym machaniu etui. Przy klapce umieszczono diodę, która odpowiednim kolorem informuje nas o tym czy słuchawki są naładowane, czy są w trybie parowania i czy są rozładowane. Na tylnej ściance etui jest port ładowania USB-C i przycisk parowania Bluetooth.

Lekkie niczym…

Faktycznie etui jest bardzo lekkie i waży 35g, ale gdy wyjąłem słuchawki, to przeżyłem kolejny szok, bowiem jedna słuchawka waży 4,8g. Jest to tak mało, że nawet nie wiem do czego mogę to przyrównać. Nie wiem ile waży kartka, ale jest to zbliżona waga. Konstrukcyjnie i wizualnie słuchawki przypominają flagowe WF-1000XM4, ale są od nich dużo mniejsze. Wyjmując je z etui wyczuwamy przyciąganie magnesów, co ułatwia odkładanie ich do ładowania. Doceniam też ułożenie słuchawek w etui, są bowiem ułożone w taki sposób, że wyjmując jedną lewą ręką i chwytając w palce wystarczy włożyć do ucha, bez przekręcania pozycji.

Komfort

Niska waga to wielka zaleta, bo dzięki temu słuchawki nie wypadają tak łatwo z ucha, a przekłada się to bezpośrednio na komfort użytkowania. Sony hojnie obdarowało nas czterema, a nie trzema końcówkami z silikonu. Pojawił się tu dodatkowo rozmiar XS, który jest trudno dostępny i mało popularny. Jednak jak się okazuje z wielu komentarzy użytkowników, jest na nie zapotrzebowanie. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że końcówki są silikonowe, a nie jak we flagowcach z gąbki, która okazała się mniej wygodna i sprawiała uczucie rozpychania kanału w uchu. Nie był to może duży problem, ale zauważalny. W każdym razie LinkBuds S łatwo wkłada się do ucha, słuchawki leżą wyjątkowo wygodnie i nawet podczas biegu, jazdy na rowerze i desce nie wypadły ani razu.

Przeczytaj też: Słuchawki SONY WF-1000XM4 – cisza w mojej głowie | CoNowego.pl

Dużo rzeczy w małej formie

Sony LinkBuds S mają aktywną redukcję szumów ANC, mają też redukcje zakłóceń mikrofonów i obsługują: Low Complexity Subband Codec (SBC), Advanced Audio Coding (AAC), Dolby Atmos, Sony LDAC, A2DP, HSP, HFP, AVRCP, Digital Sound Enhancement Engine (DSEE™). Aż trudno uwierzyć, że to wszystko zmieściło się w tych pchełkach. Ale z tych najbardziej praktycznych rozwiązań, z których korzystamy na co dzień, najważniejsze są trzy tryby, czyli ANC, bez ANC i Ambient.  W tym ostatnim słyszymy nasze otoczenie i tu trochę ponarzekam, bowiem Ambient jest mało transparentny. W innych słuchawkach działa dużo lepiej. Żeby swobodnie rozmawiać z drugą osobą stojącą obok musiałem wyjmować słuchawkę z ucha, bo nie słyszałem jej zbyt dobrze.

Zaskoczyły czy rozczarowały?

Najważniejszym pytaniem jest, jak grają Sony LinkBuds S? Otóż nie spodziewałem się po nich zupełnie niczego, ale miałem świadomość, że nie są to flagowce. W takiej sytuacji obniżamy nasze oczekiwania do niższego pułapu, odpowiedniego do ceny urządzenia, bowiem nie bez znaczenia jest relacja ceny do jakości. Jednak muszę powiedzieć, że zaskoczenie było pozytywne. Oprócz naprawdę wysokiego komfortu używania ich, wrażenia odsłuchowe są na bardzo dobrym poziomie. Basy są idealnie wyregulowane i nie przytłaczają innych pasm. Są delikatne, nie dudnią w głowie i grają bardzo przyzwoicie. Wysokie tony są bardzo czyste i podobnie jak niskie, zostały świetnie zbalansowane. Dźwięk jest emitowany bez opóźnień, dlatego słuchawki doskonale nadają się także do oglądania filmów. Bateria wystarczy na 6h grania, a 5 min ładowania pozwala na kolejną godzinę pracy.

Specyfikacja Sony LinkBuds S WF-LS900N

  • Łączność: True Wireless (Bezprzewodowe)
  • Rodzaj łączności: Bluetooth 5.2
  • Budowa słuchawek: Dokanałowe
  • System audio: Stereo 2.0
  • Redukcja hałasu: Aktywna – ANC
  • Średnica membrany: 5 mm
  • Pasmo przenoszenia słuchawek: 20 ~ 40000 Hz
  • Złącze: USB typu-C – 1 szt.
  • Zasięg: do 10 m
  • Czas ładowania: ok. 120 min, ok. 180 min (etui), 5 min ładowania = 1h pracy
  • Maksymalny czas pracy: do 9 h, do 6 h (przy włączonym ANC), do 20 h (przy użyciu etui ładującego)
  • Zastosowane technologie:
  • Low Complexity Subband Codec (SBC)
  • Advanced Audio Coding (AAC)
  • Dolby Atmos
  • Sony LDAC
  • A2DP
  • HSP
  • HFP
  • AVRCP
  • Digital Sound Enhancement Engine (DSEE™)
  • Dotykowy panel sterowania
  • Wodoszczelność: (IPX4)
  • Tryb Ambient
  • Waga: 4,8 g (jedna słuchawka), 35 g (etui)
  • Cena: 699 zł