Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS – test długodystansowy!

Dobrej klasy odkurzacz to jeden z podstawowych sprzętów w naszych domach – szczególnie w okresie jesienno-zimowym, gdy ze względu na niepogodę na zewnątrz bardzo często roznosimy na butach piach i inne zanieczyszczenia. W dobie powszechnej mody na różnej maści roboty sprzątające nie powinniśmy zapominać o tym, że nie są one w stanie zastąpić nam pełnoprawnego odkurzacza – o klasycznej lub pionowej konstrukcji. Tak się składa, że w kończącym się za kilka dni roku miałem okazję przeprowadzić długodystansowe testy przedstawiciela tej drugiej kategorii, jakim jest Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS. Jakie wnioski z nich wyciągnąłem? Zapraszam Was do zapoznania się z recenzją.

Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS – o czym sobie powiemy?

Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS to odkurzacz pionowy, bezprzewodowy z dodatkową (i bardzo przydatną!) funkcją mopowania. Nie będziemy dzisiaj zajmować się jego funkcjami, możliwościami oraz zawartością zestawu sprzedażowego. Jeśli ciekawią Was te kwestie – odsyłam Was do recenzji Krzyśka Swobody. Link do niej wrzucam Wam poniżej. Ja tymczasem chcę Wam opowiedzieć o tym, jak sprzęt sprawuje się w rok po tym, jak przyjechał do mnie na dość intensywne testy długodystansowe.

Najogólniej rzecz biorąc odkurzacz Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS przez ostatni rok, w którym był głównym sprzętem służącym do sprzątania w moim mieszkaniu wywiązywał się ze stawianych przed nim zadań wzorowo. Doskonale radził sobie zarówno z zanieczyszczeniami zbierającymi się na podłogach, na kanapie i w różnych zakamarkach mieszkania. Często sprzątałem nim także samochód. Jego pracę uzupełniały codzienne sesje w wykonaniu robota sprzątającego, jednak tak naprawdę odkurzacz Hoover odpowiadał za najbardziej wymagające prace. Co ciekawe, dzięki produktowi Amerykanów w końcu pozbyłem się z domu klasycznego mopa.

Niejednokrotnie decydując się na zakup dobrej klasy odkurzacza – który przecież kosztuje niemałe pieniądze – zastanawiamy się nad tym jak będzie sprawował się po pewnym czasie intensywnej eksploatacji. Ważne jest dla nas to, jak szybko postępuje degradacja akumulatora, jak wygląda spasowanie czy akcesoria dołączone do sprzętu nie zużywają się zbyt szybko generując poważne koszty. Wyjaśnieniu takich kwestii służą testy długodystansowe i właśnie na nich skupię się dzisiaj w swoim tekście.

Czytaj też: Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS – recenzja świetnego odkurzacza bezprzewodowego

Spasowanie

Odkurzacz Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS wykonany jest z dobrej klasy materiałów, przez co już zaczynając testy nie obawiałem się tego, że po pewnym czasie jego konstrukcja zostanie w jakiś sposób naruszona bądź złapie nieprzyjemne luzy. Nie zawiodłem się. Po roku od rozpakowania sprzęt „trzyma się” jak w dniu, w którym zacząłem z niego korzystać. A eksploatowałem ów odkurzacz dość intensywnie.

Nadgryzienie zębem czasu widać wyłącznie na elementach plastikowych, od czasu do czasu uderzających podczas sprzątania w meble oraz różne inne elementy wyposażenia domu. Oczywiście esteci mogą z tego powodu odczuwać jakiś dyskomfort, ale nie oszukujmy się – odkurzacz nie jest kolekcjonerskim obiektem muzealnym i to, że pojawią się na nim jakieś oznaki zużycia, jest czymś zupełnie normalnym.

Niemniej jednak z tego, jak spasowany jest Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS jestem bardzo zadowolony i oceniam tą kwestię na piątkę z plusem!

Żywotność akumulatora

Akumulator z którego korzysta odkurzacz Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS jest wymienny. Możemy go ładować zarówno wtedy, gdy jest wpięty do samego urządzenia, bądź też odłączyć go i ustawić na czas ładowania chociażby na kuchennym blacie. Gdy wydajność pracy baterii z czasem odczuwalnie spadnie, możemy bez problemu dokupić nową bezpośrednio u autoryzowanych partnerów Hoovera, na Amazonie, na Allegro bądź na eBay. To ogromna zaleta dzięki której mamy pewność, że odkurzacz posłuży nam przez długie lata.

Jak akumulator wypadał podczas rocznych testów? Korzystałem z odkurzacza średnio dwa razy w tygodniu, wykorzystując też funkcję mopowania, do sprzątania około 65-metrowego lokum. W trybie Turbo sprzątałem wyłącznie kuchnię, w której siłą rzeczy zawsze panuje większy, niż w innych pomieszczeniach bałagan. Akumulator ładowałem średnio raz w tygodniu. Moim zdaniem to zadowalający wynik. Nie zauważyłem też, by w pierwszym roku eksploatacji wydajność pracy ogniwa mocno zmalała. Z baterii korzysta się równie komfortowo, co w momencie wyjęcia odkurzacza z fabrycznego kartonu.

Ubolewam tylko, że wskaźnik naładowania baterii nie jest bardziej precyzyjny – na przykład trzystopniowy. Z tego powodu oceniam tą kwestię na mocną czwórkę.

Odporność akcesoriów na zużycie

Niezwykle ważną kwestią w toku użytkowania odkurzacza jest odporność na zużycie wykorzystywanych w jego przypadku akcesoriów. Mam tu na myśli szczotki czy filtr, które podczas codziennego sprzątania czeka bardzo intensywna praca. O ile wymiana filtra jest czymś zupełnie oczywistym, ponieważ ta czynność ma wpływ na to, jakim powietrzem oddychamy w naszym lokum, o tyle od szczotek mamy prawo wymagać, by były odporne na trudy związane z odkurzaniem.

Musimy czyścić je co jakiś czas – to nie ulega wątpliwości. Zarówno ze szczotki do podłóg, jak i tej przeznaczonej do mebli tapicerowanych trzeba usuwać resztki zanieczyszczeń. Możemy je w prosty sposób wypiąć z urządzenia i umyć wilgotną szmatką. Równie proste jest mycie pojemnika na nieczystości. Wypinamy z niego filtr i elementy wewnętrzne i wszystko możemy wymyć pod bieżącą wodą. Następnie trzeba te wszystkie części wysuszyć.

A jak sprawuje się rolka do mopowania podłóg? Ze stawianego przed nią zadania wywiązuje się świetnie. Nawet w przypadku uporczywych zabrudzeń – wystarczy przetrzeć je kilka razy, żeby odeszły w niepamięć. Muszę przyznać, że rozpakowując odkurzacz obawiałem się o jej wytrzymałość. Jestem więc bardzo pozytywnie zaskoczony tym, że po roku eksploatacji wygląda praktycznie jak nowa. Widać, że Hoover postawił w jej przypadku na wysoką jakość wykonania.

Kwestię akcesoriów oraz ich eksploatacji oceniam na mocną piątkę!

Podsumowanie

Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS to naprawdę świetny odkurzacz, który niesamowicie radzi sobie z codziennym sprzątaniem mimo upływu czasu. Biorąc pod uwagę to, jak świetnie sprzęt sprawuje się po roku nie mam obaw, że „wymięknie” nawet po trzech, czy nawet pięciu latach użytkowania. Jeśli więc zastanawiacie się nad zakupem dobrej klasy odkurzacza pionowego z funkcją mopowania – zakup produktu od amerykańskiego koncernu będzie strzałem w dziesiątkę i decyzją, której na pewno nie pożałujecie.