Hoover H-FREE 500 HYDRO PLUS – recenzja świetnego odkurzacza bezprzewodowego

Bezprzewodowe urządzenia marki Hoover to jedne z najbardziej innowacyjnych urządzeń w tym segmencie rynku. Właśnie dzięki tej firmie osobiście się do nich przekonałem i stałem gorącym zwolennikiem. Dlatego też możliwość przetestowania bezprzewodowej nowości: H-FREE 500 HYDRO PLUS. O urządzeniu, którym możemy jednocześnie odkurzać i myć podłogę wzbudziła we mnie – człowieku lubiącym praktyczne i szybkie rozwiązania – spory entuzjazm. 

Hoover H-Free 500 HYDRO – opakowanie i jakość wykonania

Jest to marka z ponad stuletnią historią, wywodząca się właśnie z produkcji odkurzaczy – co więcej Hoover jest pionierem odkurzaczy bezprzewodowych. Ciekawostką jest fakt, że w niektórych regionach Wielkiej Brytanii oraz innych regionach świata, hasło „hoover” stanowi synonim słowa „odkurzacz”, o czym wspominamy w innym artykule dotyczącym tej marki.

Hoover H-FREE 500 HYDRO jest solidnie i praktycznie zapakowany w prostokąty karton z wygodną rączką. W skład wyposażenia wchodzi: główny moduł z rączką, sterowaniem, pojemnikiem i akumulatorem. Nie zabrakło też filtru i akcesorium 2w1: szczelinówki i szczotka od kurzu. Całość wieńczy rolka do mycia podłogi.

W opakowaniu znajduje się również dodatkowy filtr, a także pojemnik do namaczania wałka do mycia. Są też dodatkowe akcesoria – szczotka od kurzu, szczotka szczelinowa oraz miniturboszczotka do sierści. 

Akcesorium zapewne przypadnie do gustu pokaźnej grupie użytkowników. Mimo tego, że w domu obecnie nie mamy zwierząt – jest ona rewelacyjna do czyszczenia mebli tapicerowanych. Można odnieść wrażenie, że producent pomyślał o wszystkim. Przewidział również worek do przechowywania dodatkowych akcesoriów – za co również chciałbym Hoovera pochwalić.

HOOVER H-FREE 500 HYDRO waży tylko 2,6 kilograma. To urządzenie lekkie, praktyczne oraz solidnie wykonane. W związku z tym, że mamy w domu starzy model: H-FREE 500, jestem wręcz przyzwyczajony do wysokiej jakości urządzeń tego producenta. To kolejna rzecz, którą warto opisać w kategoriach jak najbardziej pozytywnych. Jeśli dana firma przez długi czas trzyma bardzo wysoki poziom, to można spodziewać się tego, że ten trend będzie utrzymany na stałe. A to zawsze odbija się z korzyścią na użytkownikach końcowych.

Zmiany, wszędzie zmiany

Prowadzenie urządzenia jest tak samo wygodne, jak w starszej wersji. Głowica głównej szczotki ma tak samo świetny promień obrotu, co bardzo ułatwia sprzątanie i dostanie się praktycznie w każdą mniejszą przestrzeń. Bez trudu można dotrzeć tym odkurzaczem w zakamarki, gdzie kryje się kurz. Jeśli poszukujecie urządzenia o głowicy, która „wepchnie się” za kanapę czy dotrze pod meble stojące na wysokich nóżkach, to dobrze trafiliście. Ten Hoover świetnie poradzi sobie z takimi wyzwaniami.

Różnicę natomiast zauważyłem w oświetleniu głównym szczotki, które jest mocniejsze i ma nieco szerszy obręb. Panel sterowania tak naprawdę sprowadza się do trzech przycisków. Kolejno: włącznika, trybu turbo i trybu cichego. Całość prezentuje się bardzo estetycznie. Podświetlony jest tylko ten tryb, który aktualnie używamy. Całość zamontowana jest na czarnym, niemal gładkim, panelu. Dzięki temu urządzenie zyskuje na elegancji. Najbardziej cenię sobie urządzenia, które ze względu na praktyczne rozwiązania pozwalają uporać się z codziennymi obowiązkami szybko i sprawnie. H-FREE 500 HYDRO z pewnością do takich należy.

Całość jest bardzo solidnie wykonana a zmiana końcówek, czyli na przykład ściągnięcie głównej szczotki i nałożenie szczelinówki to naprawdę chwila, podobnie jeśli chodzi o np. zdjęcie rury i zamocowanie turboszczotki – całość nie przysparza żadnych problemów, wręcz przeciwnie – jest to proces szybki i przyjemny w obsłudze, dzięki czemu kompleksowe odkurzanie mieszkania jest dla mnie zajęciem niemal przyjemnym. Sprzątanie jest przyjemne, a nasz puls lub ilość wykonanych kroków pozwala wtedy śledzić na przykład inteligentny zegarek.

Sprzątanie w praktyce

Ważnym aspektem jest również pozbycie się tego, co odkurzacz zebrał. W tym urządzeniu świetnie widać, w jakiej skali zapełniony jest zbiornik, ponieważ jest on wykonany z tworzywa przeźroczystego. Mimo tego, że nikt nie lubi patrzeć na „paprochy”, to zawsze warto zdawać sobie sprawę z tego, wokół jakich nieczystości mieszkamy. Jeśli zaś stłuczemy na przykład szklankę i roztrzaska się ona na drobne drobinki, to zawsze warto widzieć, czy odkurzacz zebrał ich możliwie jak najwięcej. Ma to duże znaczenie na przykład wtedy, gdy w domu są małe dzieci lub czworonogi.

HOOVER H-FREE 500 HYDRO jest odkurzaczem bezworkowym, co oznacza, że jest przede wszystkim ekologiczny. To dla mnie jednocześnie ważne, jak również ekonomiczne. Odpada nam konieczność kupowania worków na śmieci. 

Producent w taki sposób dostosował otwieranie tego pojemnika, że jest to po prostu otworzenie dolnej klapki, znajdującej się pod zbiornikiem na nieczystości: wygodne i funkcjonalne rozwiązanie. Istnieje również możliwość ściągnięcia całego pojemnika natomiast ma to zazwyczaj miejsce gdy chcemy wyczyścić znajdujący się tam miękki – przedsilnikowy – filtr. Hoover zaleca czyszczenie go, oraz systemu pojedynczego cyklonu znajdującego się pod filtrem raz w miesiącu poprzez umieszczenie ich w letniej wodzie, a następnie pozostawienie je do wyschnięcia na 24 godziny.

Hoover H-Free 500 HYDRO – czas pracy akumulatora

Moje dotychczasowe doświadczenia z odkurzaczami stojącymi, to kilkugodzinne (4-6 godzin) ładowanie. W przypadku urządzenia H-FREE 500 HYDRO zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony – pełne ładowanie urządzenia to zaledwie 2,5 godziny. Ładować możemy na dwa sposoby – albo na „stojąco” a więc podłączają kabel do urządzenia zablokowanego w pozycji stojącej – wejście na ładowanie znajduje się pod rączką. Jeśli nie chcemy by odkurzacz był na „zewnątrz” to wyciągamy baterie i ładujemy ją bezpośrednio. To rozwiązanie świadczy o bardzo przemyślanym i praktycznym podejściu do urządzeń, a co za tym idzie o szacunku i poważnym traktowaniu swoich klientów przez firmę Hoover. 

Urządzenie również informuje nas o tym, jaki jest stan naładowania baterii poprzez zmianę koloru diody. Jeśli świeci się ona na biało, to oznacza to, że naładowanie ogniwa wynosi między 100 a 10%. Poniżej 10% kolor diody przechodzi w czerwony i wiadomo, że za chwilę trzeba będzie podpiąć go do źródła zasilania. Ważna informa – czas pracy w trybie automatycznym to 45 min, a 35 minut w trybie cichym z użyciem głównej szczotki.

Mycie podłóg 

Jeśli chodzi o H-FREE 500 HYDRO w wersji odkurzacz oraz jednocześnie urządzenie myjące podłogi to muszę przyznać, że nie do końca potrafiłem sobie wyobrazić, jak w zasadzie miałoby się to udać. Jako mężczyzna znający podstawy sprzątania – a raczej uważnie słuchający żony przekazującej podstawy tej wiedzy z sypialni – wiem, że wpierw muszę dokładnie odkurzyć, by potem podłoga nadawała się do umycia.

Wykonywanie tych czynności jednocześnie zastanawiało mnie pod tym względem czy nie będę musiał wykonać tej pracy podwójnie, ponieważ powstaną smugi, na które z pewnością moja małżonka zwróci uwagę. Co więcej, nie tylko zwróci uwagę, ale również wyrazi swoje zdanie w tej kwestii. Ważne, by uruchomić obie funkcje jednocześnie. W H-FREE 500 należy wpierw przygotować do tego procesu wałek. W tym celu należy go wyjąć ze szczotki odkurzacza. Następnie zwolnić korek, który znajduje się z boku tego wałka i używając korka jako miarki wlać detergent.

Z tego co wyczytałem, to może zdarzyć się tak, że w opakowaniu od producenta będzie dodany taki detergent. Natomiast jeśli takiego nie będzie, to wskazane, by użyć łagodnego środka, co też uczyniłem. Następnie resztę przestrzeni w wałku zapełniamy wodą – uważając przy tym, by nie nalać jej za dużo ze względu na to, że następnie trzeba zamknąć ten wałek korkiem (rada płynąca z doświadczenia). Kolejnym krokiem, jest wlanie wody do pojemnika, do którego wcześniej można włożyć wałek. Należy odczekać 30 sekund i można włożyć go do szczotki i przystąpić do pracy. 

Muszę przyznać, że czuje się różnicę w porównaniu z używania tylko szczotki odkurzającej, a używania „trybu wodnego”. W momencie używania H-FREE 500 HYDRO system zintegrowany jest to odczuwalny dla osoby używającej tego urządzenia – że pracuje ona nie jednym, a dwoma wałkami. 

Moje obawy co do smug okazały się bezzasadne. Urządzeniem pracuje się bardzo sprawnie, a przede wszystkim bezproblemowo. Namoczenie wałka jest wystarczające na 40m2. Po wysprzątaniu tego metrażu należy uzupełnić wodę w wałku. W mojej ocenie H-FREE 500 HYDRO się spisał.

Podsumowanie

Nie wiem czy to urządzenie ma jakieś słabe punkty – ja ich nie znalazłem. Wynika to z tego, że marka Hoover wyciąga wnioski i pracuje ciągle nad tym, by ich produkty stale ewoluowały pod względem funkcjonalności. Jestem posiadaczem modelu H-FREE 500, dzięki czemu nie tylko niezwykle doceniłem odkurzanie zarówno bezworkowe jak i bezprzewodowe i nie wyobrażam sobie teraz przerzucenia się z powrotem na odkurzacz z kablem.

Wielkim plusem było dołożenie do opakowania dodatkowego filtra przedsilnikowego. Kolejną, bardzo ważną dla mnie sprawą, jest czas ładowania – w moim modelu jest to około 6 godzin, w związku z tym przeskok na ładowanie na poziomie 2,5 godzin był niezaprzeczalną zaletą.

Doceniam też dobrze działającą turboszczotkę. Fantastycznie sprawdza się na meblach tapicerowanych. Jest to urządzenie niemal kompletne, które – w mojej subiektywnej opinii – wnosi odkurzacze bezprzewodowe na zupełnie nowy poziom. Mimo tego, że technologia jednoczesnego mycia podłóg i odkurzania wciąż będzie ewoluować i się zmieniać, to już dziś uznałbym ją za dojrzałą.