Razer Cobra Hyperspeed – lekka i szybka mysz dla esportowców (i nie tylko!)

Myszy gamingowe Razer od lat cieszą się zaufaniem graczy – i mam tu na myśli zarówno osoby grające amatorsko, jak i esportowców – którzy na swoich umiejętnościach zarabiają naprawdę spore pieniądze. Trudno się więc dziwić, że amerykański koncern regularnie wprowadza do swojej oferty nowe, udoskonalone wersje cenionych produktów, które wzbogacane są o najnowsze technologie. Do naszej redakcji trafiła niedawno mysz Razer Cobra Hyperspeed. Postanowiłem więc sprawdzić, jak się sprawuje na co dzień – zarówno podczas pracy, jak i grania.

Zawartość zestawu i jakość wykonania

Nowoczesna mysz gamingwa Razer Cobra Hyperspeed przyjeżdża do gracza w charakterystycznym dla produktów amerykańskiego producenta, czarno-zielonym pudełku. Zestaw, który w nim znajdziemy jest jest zupełnie wystarczający do rozpoczęcia przygody z nowym „gryzoniem”. W jego skład wchodzą sama mysz, odbiornik USB z technologią HyperSpeed Wireless, przejściówka do odbiornika, kabel do ładowania w oplocie i dokumentacja. Wszystko zostało starannie spakowane nie tylko po to, by sprzęt nie uszkodził się w transporcie, ale i po to, by dać nam poczucie obcowania ze sprzętem klasy premium.

Wracając jednak do samej myszy Razer Cobra Hyperspeed. Jest ona bardzo kompaktowa i lekka – waży zaledwie 62 gramy. Oznacza to, że nie będzie stanowiła zbędnego balastu w sytuacjach, w których na co dzień korzystamy z gamingowego laptopa i często zabieramy go ze sobą w podróż. Faktura myszy jest chropowata, przez co dobrze leży ona w dłoni i jest odporna na nieestetyczne ślady palców. Spasowanie oceniam na piątkę z plusem – nic tu nie skrzypi, nie trzeszczy i nie odstaje. Producent serwuje nam w przypadku tego urządzenia niezawodne przełączniki Razer Optical Mouse Switches Gen 4, które mają wytrzymać nawet 100 milionów kliknięć. Estetycznie wygląda natomiast delikatne, nieprzesadzone podświetlenie Chroma RGB.

Technologia łączności i kompatybilność

Mysz Razer Cobra Hyperspeed może łączyć się z komputerem na trzy sposoby. Dzieki temu jest urządzeniem niezwykle wszechstronnym, które można dostosować stricte pod swoje przyzwyczajenia. Najlepszym – według produceta – trybem pracy jest Razer HyperSpeed Wireless, który gwarantuje błyskawiczny czas reakcji i niezwykle stabilny sygnał. Dlatego właśnie to rozwiązanie powinno zainteresować najbardziej wymagających graczy. Oczywiście można skorzystać także z połączenia Bluetooth, które może okazać się przydatne wtedy, gdy chociażby często przełączamy się między PC i laptopem. No i na koniec warto wspomnieć o sprawdzonym połączeniu za pomocą przewodu USB-C – ono też jest często wybierane przez graczy.

Do zarządzania pracą myszy służy oprogramowanie Razer Synapse. Na początku jego obsługa może trochę przytłaczać, ale da się szybko do niego przyzwyczaić. Pozwala m.in. na zapisywanie makr (profili) w pamięci urządzenia. Warto wspomnieć także o tym, że dzięki systemowi HyperSpeed Multi-Device można połączyć mysz i klawiaturę przez jeden odbiornik USB, co przekłada się na oszczędne gospodarowanie portami i upraszcza obsługę akcesoriów.

Sensor i osiągi w praktyce

Sercem testowanej myszy jest niezwykle precyzyjny sensor optyczny Razer Focus X 26K, który może pracować w maksymalnej rozdzielczości 26 000 DPI oraz oferuje niesamowitą dokładność śledzenia na poziomie 99,6%. Oznacza to, że mysz doskonale radzi sobie zarówno w wymagających niezwykłej precyzji zadaniach (np. przy pracy kreatywnej), jak i podczas niczym nieograniczonej zabawy przy dynamicznych tytułach sieciowych (CS-2, Battlefield 6). Sensor reaguje błyskawicznie i pozwala na płynne śledzenie nawet przy gwałtownych zmianach kierunku poruszania dłonią.

Co ważne – producent deklaruje, że mysz świetnie współpracuje z różnymi rodzajami podkładek – od miękkich materiałowych, po szybkie i twarde. Na każdej z nich zachowuje ponadprzeciętną płynność ruchu. Doskonałe wywarzenie tego „gryzonia” sprawia, że prowadzi się on lekko i precyzyjnie. Oferuje pewność i przewidywalność reakcji, jakiej gracze oczekują od sprzętu klasy premium.

Wrażenia z codziennego użytkowania

Mysz Razer Cobra Hyperspeed już od pierwszych chwil zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Dzięki symetrycznej konstrukcji i niskiej wadze wynoszącej zaledwie 62 gramy mysz świetnie leży w mojej dłoni i nie powoduje dyskomfortu podczas codziennej pracy i wielogodzinnego grania. Jej lekko zaokrąglone krawędzie ułatwiają płynne przesuwanie po podkładce, a matowa powierzchnia obudowy zapewnia pewny chwyt nawet podczas dynamicznej zabawy. Korzystając z tego gamingowego „gryzonia” da się odczuć pełną kontrolę nad kursorem, co dla wielu graczy jest niezwykle ważne.

Na co dzień Cobra Hyperspeed jest nie tylko zaawansowaną myszą gamingową, ale po prostu urządzeniem wygodnym i uniwersalnym. Nie sprawia problemów przy wykonywaniu zwykłych zadań, jak praca z dokumentami, czy edycja multimediów. Prawdziwe skrzydła jednak rozwija dopiero w przypadku gamingu. Przyciski główne, oparte na przełącznikach Razer Optical Mouse Switches Gen-4, oferują wyczuwalny, sprężysty klik i praktycznie natychmiastową reakcję. Teksturowana rolka myszy natomiast pracuje płynnie i cicho, z dobrze wyczuwalnym skokiem, co sprawdza się zarówno podczas przewijania stron, jak i zmiany broni w grach. Szkoda tylko, że producent nie pokusił się o łatwo przełączalny tryb płynnego przewijania.

Połączenie bezprzewodowe w przypadku myszy Cobra Hyperspeed nie zawiodło mnie ani razu. Tryb HyperSpeed Wireless gwarantuje pełną stabilność nawet w otoczeniu pełnym innych urządzeń bezprzewodowych. Na Bluetooth przełączałem się podczas przesiadki na laptopa – i tutaj też nie mogłem narzekać. Mimo, że jednocześnie z modułu Bluetooth korzystały moje słuchawki, jak i smartfon – nie było mowy o żadnych nieprzyjemnych opóźnieniach czy przerwach w pracy.

W kilku słowach – Razer Cobra Hyperspeed to mysz „do tańca i do różańca” – czyli bardzo wygodny w codziennym użytkowaniu sprzęt. Aż nie chce mi się wracać do prywatnej myszy Keychron M7, z której korzystam najczęściej na co dzień.

Czas pracy na baterii i ładowanie

Kompaktowe rozmiary myszy Razer Cobra Hyperspeed wymusiły na producencie pójście na pewne ustępstwa w kwestii pojemności baterii. Ta wbudowana w urządzenie zapewnia maksymalnie do 110 godzin pracy w trybie HyperSpeed Wireless oraz do 170 godzin przy połączeniu Bluetooth. Dane podane tu przez producenta są dość miarodajne. W praktyce ładowałem mysz raz na kilka dni korzystając z niej po 10-12 godzin dziennie. Warto wspomnieć, że Cobra Hyperspeed jest również kompatybilna z akcesoriami Razera umożliwiającymi ładowanie indukcyjne. Dzięki nim można praktycznie zapomnieć o konieczności podłączania myszy do źródła zasilania. Akcesoria należy zakupić oddzielnie.

Konkurencja na rynku

Najważniejsi konkurenci myszy od Razer to Logitech G Pro X Superlight i SteelSeries Aerox 5 Wireless. Ta pierwsza ma przewagę nad testowanym gryzoniem pod kątem lekkości konstrukcji. Druga natomiast pozwala na bardziej uniwersalną konfigurację w kwestii programowania funkcji przycisków. Razer Cobra Hyperspeed wydaje się być takim najbardziej wypośrodkowanym, wszechstronnym rozwiązaniem. Jest bardzo funkcjonalna, nie tak spartańska, jak propozycja Logitecha i jednocześnie nie tak przekombinowana (także wizualnie), jak model od SteelSeries. Oczywiście przy wyborze urządzenia wiele zależy od tego, pod jakim kątem budujemy setup. Wielu graczy lubi opierać się o rozwiązania od jednego, ulubionego producenta.

Czytaj też: Razer Wolverine V3 Tournament Edition – ergonomiczny i szybki gamepad dla wymagających

Dlaczego warto kupić Razer Cobra Hyperspeed?

Razer Cobra Hyperspeed to naprawdę wszechstronna mysz gamingowa, która cieszy oko designem i zachwyca płynnością działania. Trudno w jej przypadku doszukać się jakichś większych wad (no, może chciałbym, żeby bateria wytrzymywała kilka dni dłużej). Sprzęt reaguje błyskawicznie na działania gracza. Łączność z komputerem jest bardzo stabilna. Podświetlenie delikatne, ale estetyczne. Gdybym obecnie chciał wymienić swoją prywatną mysz na nową – mocno brałbym ten model pod uwagę.

Cena: 499 zł

Grafika tytułowa: Razer