Diablo II Resurrected – rewolucja, ewolucja czy krok w tył?

Kultowa gra, którą zna każdy gracz, która od 25 lat gości na naszych dyskach twardych, która do dziś wzbudza wielkie emocje i która nadal się świetnie sprzedaje, doczekała się remastera, drugiej części. Oto nasze wrażenia z zamkniętej bety.

Pakt z Diabłem

Pierwsza część Diablo ujrzała światło dzienne w 1996 roku i była prawdziwym trzęsieniem ziemi na rynku gier komputerowych, a do dziś sprzedało się ponad 30 milionów kopii. Diablo II miało premierę w 2000 roku, a więc 21 lat temu i ludzie zwariowali na jego punkcie. Razem z dodatkiem sprzedało się ponad 35 milionów gier. W Diablo III gramy od 2012, a gra ustanowiła rekord w kategorii „najszybciej sprzedającej się gry na komputery PC”, sprzedając ponad 3,5 miliona egzemplarzy w ciągu pierwszych, 24 godzin od premiery. Do dziś, łącznie z dodatkami sprzedano grubo ponad 30 milionów trójki. Jeżeli się teraz zastanawiasz, czy to dużo, czy to mało, to odpowiedź jest skomplikowana. Tetris sprzedało się 495 milionów gier, Minecraft – 200 milionów, a GTA V, jedyne 135 milionów. Wiedźmin 3: Dziki Gon osiągnął niecałe 29 milionów. Ale… na obronę Diablo i Wieśka, mogę dodać, że produkcje Blizzarda i CDP to gry, za które trzeba było zapłacić pełną cenę, bez żadnych promocji po drodze i rozdawnictwa za free jak w przypadku GTA V.

Tetris sprzedało się 495 milionów gier, Minecraft – 200 milionów, a GTA V, jedyne 135 milionów. Wiedźmin 3: Dziki Gon osiągnął niecałe 29 milionów. Ale…

Czas próby

13-go sierpnia Blizzard udostępnił wczesny dostęp do beta-testów Diablo 2: Resurrected. Wybrańcy mieli czas do 17go sierpnia do godziny 19:00. Beta zajmowała ok. 29 GB, ale jak się okazało, dostępne były jedynie pierwsze dwa akty, więc należy się spodziewać, że wersja finalna będzie odpowiednio grubsza. W becie powitało nas intro, które zostało zrobione całkowicie od nowa, podobnie jak pozostałe filmy. Sam scenariusz został ten sam, lokacje też, jednak postaci wyglądają inaczej i ma się rozumieć, rendering i rozdzielczość jest zupełnie inna. Następnie pojawia się płonący napis Diablo 2: Resurrected, a kolejny ekran, to już był wybór postaci. W zamkniętej becie było ich siedem (Amazonka, Barbarzyńca, Paladyn, Czarodziejka, Druid), z czego jedynie dwie (Zabójczyni i Nekromanta) nie były dostępne. Następnie gracz miał do wyboru grę w pojedynkę, lub z innymi graczami, w sumie do ośmiu osób. Od razu powiem, że gra w multipleyera, ma niewiele wspólnego z tym, znanym z Diablo III i polega głównie na wykonywaniu kolejnych, singlowych misji razem. Choć już od dawna tupałem w miejscu żeby zagrać, to wpierw wszedłem w ustawienia. Warto tam zajrzeć i skonfigurować sobie kilka rzeczy, jak np. grafikę, sposób wyświetlania mapy, dźwięk i skróty klawiszowe. Warto też zapamiętać, że klawisz F –  przybliża obraz rozgrywki, TAB – wyświetla mapę, CTRL – włącza bieganie, ALT – podświetla fanty i najważniejszy… przycisk, G przełącza grafikę z remastera na wersję oryginalną. Tak… to ten magiczny przycisk, który będziesz wciskał 300 razy na minutę, przez całą grę. Najciekawsze jest to, że mam oryginalną wersję Diablo II i zainstalowałem sobie ją, jakiś miesiąc temu, jednak po 30 minutach zabawy, poddałem się. W moich wspomnieniach wyglądała dokładnie tak, jak Resurrected, a nie jak ta piskesloza, na której nie jesteś w stanie rozpoznać czy to plama krwi na trawie czy flaszka z życiem. 😊 Klawisz G uświadamia ile czasu upłynęło, jak bardzo zmieniła się grafika w grach.

…przycisk G przełącza grafikę z remastera na wersję oryginalną. Tak… to ten magiczny przycisk, który będziesz wciskał 300 razy na minutę, przez całą grę.

Diabeł nie będzie czekał

Wybrałem moją ulubioną postać – czarodziejkę i ruszyłem do Obozowiska Łotrzyc. Dla tych z Was, którzy grali w dwójkę, mam złą wiadomość. Przynajmniej zamknięta beta, oferowała dokładnie jeden do jednego, misje i rozgrywkę z oryginalnej dwójki. Choć z drugiej strony, kto pamięta cokolwiek z gry, w którą grał 20 lat temu :P. Racja, prawie nikt. Więc w sumie, to nie była zła wiadomość, dlatego mam drugą, dobrą wiadomość… Gra wygląda obłędnie! Jako, że jestem psychofanem serii i wciąż gram w Diablo III ze znajomymi, w sezony na sieci, to mogę być lekko nieobiektywny. Jednak nie zmienia to faktu, że gra jest niewiarygodnie ładna. Cały czas chciałem ją porównać do DIII, strasznie byłem ciekawy, czy DIIR może być graficznie lepiej zrobiona? Otóż moim zdaniem nie jest, choć betę ogrywałem na gamingowym Razer Blade Pro 17 z i7 i grafiką 3080, ale i tak uważam, że remaster jest cudownie zrobiony i nie zawiedzie waszych oczekiwań.

Cały czas chciałem ją porównać do Diablo III, strasznie byłem ciekawy, czy DIIR może być graficznie lepiej zrobiona? Otóż moim zdaniem…

Będzie trudniej

W zamkniętej becie były dostępne jedynie pierwsze dwa akty, których ukończenie wcale nie było takie proste. W DIIR gra się po prostu o wiele trudniej, sam awans na kolejne poziomy, to potworna orka. Ale przyjemna. Lepsze przedmioty też nie wypadają tak często jak w DIII, trzeba się sporo nabiegać, naszukać i nazabijać. Odniosłem wrażenie, że same poziomy są dużo większe, bardziej rozległe. Zabicie niektórych bosów, zajęło mi dużo czasu i wiele żyć mojej Czarodziejki. A to jest trochę irytujące jak giniesz 12 razy z rzędu… Tym bardziej, że cała zbroja i ekwipunek zostaje przy zwłokach i trzeba zasuwać za każdym razem do trupa, pozbierać fanty. Niestety nowoczesne gry przyzwyczaiły nas do łatwego i wygodnego gejmpleju. Trudno było mi się przestawić na inny od DIII, system rozwoju umiejętności bohatera, który jest tu zupełnie inny. Wszelkiego rodzaju oręż też nie jest łatwo lewelować. Służą do tego kamienie i rzadkie runy. Po drodze znajduje się też duże artefakty, dające dodatkowe punkty i właściwości. Tylko jest taki mały problem, że te zabawki zajmują w skromnym plecaku, nawet 3 okienka każda. W pewnym momencie miałem 5 takich kloców. System paragonów w DIIR nie istnieje. Nie twierdze, że to źle, ale bardziej tłumaczę, dlaczego gra w Resurrected jest inna i bardziej wymagająca. Graficznie remaster prezentuje się świetnie. Tekstury, oświetlenie, dopracowane postaci, animacje, ogień, wybuchy i czary, ogląda się bardzo przyjemnie. Miejscami jest jednak trochę zbyt mrocznie, co zmusiło mnie do przełączenia klawiszem G, grafiki na oryginalną, która jest dużo jaśniejsza. Dzięki temu szybciej znalazłem zejścia na niższe poziomy w kanałach, które w nowej oprawie graficznej, w kilku miejscach były totalnie niewidoczne. Brakowało mi też zwierzaka z DIII do zbierania złota i co chwila wciskałem ALT, żeby się upewnić, czy nie zostawiłem czegoś na ziemi po zatłuczeniu potworów. Ale to nie jest żaden zarzut, bowiem do każdej gry trzeba się przyzwyczaić, poznać jej mechanikę i skróty. Z czasem pewne czynności zacząłem wykonywać automatycznie.

…jest trochę irytujące jak giniesz 12 razy z rzędu… Tym bardziej, że cała zbroja i ekwipunek zostaje przy zwłokach i trzeba zasuwać za każdym razem do trupa, pozbierać fanty.

Czy warto było czekać

No cóż. Jedni czekali, inni nie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że Diablo II Resurrected jest grą, którą mogę polecić zarówno graczom znającym serię, jak i tym, dla których będzie to początek pięknej przygody. Ja się bawiłem świetnie i chętnie ukończę grę, jak tylko będzie gotowa. Wiem, że pojawią się głosy krytyki, że DIIR, to odgrzewany kotlet i że tylko grafika jest lepsza, ale z drugiej strony, pomyślcie, że gra dostała drugie życie. Gdyby nie remaster, to wielu graczy nigdy by nie zagrało w DII. Bo kto by dziś kupił grę, która została wydana 20 lat temu, z grafiką gorszą od Terrarii.  

Poniżej znajdziecie screeny z naszej rozgrywki oraz kilka zapożyczonych od Blizzarda.

KONIEC