Creative SoundBlaster GC7 – karta dźwiękowa dla wymagających?

Karty dźwiękowe serwowane nam w przypadku naszych pecetów, laptopów czy też konsol to bardzo często zaawansowane konstrukcje zapewniające nam optymalną jakość odtwarzanych dźwięków. Zdarza się jednak, że od naszych urządzeń wymagamy więcej, bądź też w każdej chwili chcemy mieć pod kontrolą to, co słyszalne jest w głośnikach lub słuchawkach. Z pomocą przychodzą nam wtedy takie rozwiązania, jak Creative SoundBlaster GC7 – rozbudowana, zewnętrzna karta dźwiękowa. Tak się składa, że miałem okazję ją ostatnio przetestować!

Skromny zestaw, spore możliwości!

Karta dźwiękowa Creative SoundBlaster GC7 trafia do nas w niewielkich rozmiarów pudełku. Oprócz papierologii i samego urządzenia znajdziemy w nim trzy przewody (optyczny, audio jack oraz USB do USB-C). To w zupełności wystarcza, by rozpocząć komfortową pracę z omawianym sprzętem. Ze względu na mnogość złącz serwowanych nam w przypadku produktu Creative, możemy łączyć go z wieloma naszymi sprzętami – komputerami stacjonarnymi, laptopami, tabletami, smartfonami czy konsolami. Wszystko po to, by nasze wrażenia z obcowania z dźwiękiem były jak najlepsze. Urządzenie nie każe nam czekać na żmudne wyszukiwane sterowników. Jest gotowe do pracy bezpośrednio po podłączeniu do danego nośnika multimediów.

Jakość wykonania na topowym poziomie!

Testowana przeze mnie karta Creative SoundBlaster GC7 jest naprawdę świetnie wykonana. Producent postawił na dobrej jakości tworzywo sztuczne oraz doskonałe spasowanie. Nic tu nie trzeszczy i nie skrzypi pod naporem dłoni. Wszelkie klawisze mają wyczuwalny skok, a przełączniki działają płynnie by zapewnić użytkownikowi maksymalną kontrolę nad dźwiękiem.

Ogromną zaletą zestawu jest funkcja podświetlenia, dzięki której nie dość, że sprzęt będzie prezentował się dostojnie w otoczeniu sprzętu gamingowego, to jeszcze wygodnie będzie korzystało się z niego wieczorami, w półmroku. A przecież w takich warunkach spędzanie czasu przy ulubionych grach komputerowych to czysta przyjemność dla każdej osoby, dla której to ważna forma relaksu.

Pełna kontrola nad dźwiękiem!

Czas na kilka słów o tym, jak korzysta się na co dzień z karty dźwiękowej Creative SoundBlaster GC7. Jak już wspomniałem – aby z niej skorzystać, wystarczy podpiąć ją do portu USB w naszym urządzeniu, które chcemy z nią sparować. Otwiera to przed nami całkiem spore możliwości w zakresie personalizacji odbioru dźwięku – niezależnie od tego, czy będziemy odsłuchiwać go na słuchawkach, czy też za pośrednictwem głośników.

Na froncie rzucają się w oczy cztery konfigurowalne przyciski, do których możemy przypisywać ustawienia dźwięku. Możemy na przykład ustawić sobie właściwości audio dla muzyki, dla filmów oraz – na przykład – dla naszych dwóch ulubionych gier. Powyżej nich mamy dwa duże pokrętła – jedno odpowiedzialne za regulację poziomu głośności oraz drugie – pozwalające płynnie wyciszać odgłosy rozgrywki – chociażby podczas rozmów.

Na środku natomiast mamy małe pokrętło i pad wyboru opcji dźwięku, które będziemy za jego pośrednictwem regulować – bas, tony wysokie, surround i mikrofon. Jest też przycisk SXFI. Pozwala on na zarządzanie pracą procesora DSP SXFI. Karta obsługuje więc technologię dźwięku „holograficznego” Super X-FI, której działanie możemy regulować także za pośrednictwem dedykowanej aplikacji. Sprzęt wyposażony jest również w funkcję Bluetooth, umożliwiającą łączenie się ze smartfonem.

Warto wspomnieć również o tym, że karta Creative SoundBlaster GC7 oferuje wsparcie dla takich rozwiązań, jak Sound Blaster Surround, Dolby Audio, Dolby Digital Decoding, Crystal Voice, Crystalizer czy Smart Volume Dialog+. Na froncie karty zaserwowano nam złącza słuchawek i mikrofonu. Na jej „pleckach” natomiast mamy wejście i wyjście mini-jack, wejście i wyjście optyczne, złącze USB-C oraz przełączniki funkcyjne do zarządzania pracą karty.

A jak korzystało mi się z tej karty na co dzień?

Jak urządzenie sprawowało się w trakcie testów? Fantastycznie! Creative SoundBlaster GC7 pozwolił na doskonałe dopasowanie parametrów dźwięku zarówno pod kątem moich ulubionych filmów i seriali (z uniwersów Tolkiena jak i George’a R.R. Martina), jak i muzyki (zdecydowanie preferuję cięższe brzmienia). Mogłem też w ciekawy sposób regulować parametry dźwięku podczas zabawy z ulubionymi grami komputerowymi w taki sposób, by zapewnić sobie jak najbardziej realistyczne oddanie w ich przypadku oprawy dźwiękowej.

Creative przygotowało jednak także wybitne rozwiązanie dla fanów strzelanek – na przykład diabelnie popularnego CS:GO. Mowa o trybie „Battle Mode”, którego zadaniem jest wspieranie nas i dawanie przewagi podczas zabawy o zabarwieniu esportowym. Korzystając z omawianego rozwiązania jesteśmy w stanie dokładnie i precyzyjnie usłyszeć w jakim miejscu znajduje się inny gracz. Możemy więc skutecznie unikać ataków przeciwnika, kontrować je oraz stosować element zaskoczenia.

Podsumowując…

Creative SoundBlaster GC7 to świetna zewnętrzna karta dźwiękowa, kompatybilna z takimi urządzeniami, jak klasyczne pecety, laptopy, komputery od Apple, urządzenia mobilne, odtwarzacze MP3 czy konsole (PS4, PS5, XBOX, Nintendo Switch i sprzęt dedykowany cloud gamingowi). Testowane przeze mnie rozwiązanie docenią szczególnie osoby uprawiające esport, streamerzy, fani gier wieloosobowych. Będzie jednak optymalnym wyborem również dla tych osób, które panel sterowania dźwiękiem chcą mieć zawsze pod ręką. SoundBlaster GC7 to zdecydowanie jedno z najlepszych urządzeń w swojej kategorii. Warto przy tym nadmienić, że nie jest to sprzęt dostępny w sprzedaży za kosmiczne kwoty. Kosztuje bowiem – w momencie pisania tej recenzji – 689 złotych.