Wojsko USA chce śledzić „potencjalne zagrożenia” pochodzące z Księżyca

Stany Zjednoczone coraz poważniej traktują przestrzeń okołoksiężycową jako nowy obszar strategiczny. Wraz z rosnącą aktywnością misji cywilnych, komercyjnych i wojskowych – zwłaszcza ze strony USA i Chin – pojawia się potrzeba stworzenia systemów, które pozwolą monitorować ruch statków kosmicznych w pobliżu Księżyca oraz na trasie między Ziemią a jego orbitą.

W odpowiedzi na te wyzwania Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) uruchomiła program Track at Big Distances with Track-Before-Detect (TBD2). Jego celem jest opracowanie nowych metod przetwarzania sygnałów optycznych, które umożliwią wykrywanie i śledzenie bardzo słabych obiektów z odległości ponad 2 gigametrów, a więc nawet około 140 tys. mil. Program zakłada wykorzystanie komercyjnych czujników optycznych zamontowanych na specjalnych sondach, które mogłyby zostać umieszczone m.in. w punktach Lagrange’a – stabilnych miejscach w kosmosie pozwalających na długotrwałe obserwacje bez nadmiernego zużycia paliwa.

DARPA planuje dwa warianty takich ładunków: jeden przeznaczony dla punktu Lagrange’a L1 Słońce–Ziemia, drugi dla pozycji poza orbitą geostacjonarną lub okołoksiężycową. Dzięki temu możliwe byłoby monitorowanie „korytarza Ziemia–Księżyc” oraz detekcja obiektów o rozmiarach zaledwie 10–20 cm, znajdujących się nawet 400 tys. km od Ziemi.

TBD2 nie jest jedynym projektem USA w tej dziedzinie – równolegle Siły Kosmiczne i AFRL pracują nad technologiami umożliwiającymi stałą świadomość sytuacyjną w przestrzeni okołoksiężycowej. Trwa bowiem rywalizacja o pierwszeństwo w ponownym załogowym lądowaniu na Księżycu. Eksperci ostrzegają, że zwycięzca tego wyścigu będzie mógł narzucać reguły dotyczące dostępu do zasobów oraz współpracy międzynarodowej. Jak zauważył były administrator NASA Jim Bridenstine, Stany Zjednoczone mogą nie zdążyć zrealizować swoich planów szybciej niż Chiny, które chcą wysłać astronautów na Księżyc do 2030 roku.

USA planują powrót astronautów w ramach Artemis 3 w 2027 roku, lecz projekt boryka się z opóźnieniami związanymi z budową rakiet i lądowników. Stąd rosnąca presja polityczna, by przyspieszyć programy, które zapewnią przewagę technologiczną i bezpieczeństwo narodowe w nowym obszarze strategicznym – przestrzeni okołoksiężycowej.

Źródło: space.com

Czytaj też: NASA i ESA wystrzelą kolejnego satelitę do śledzenia oceanów

Grafika tytułowa: Andrew Hughes / Unsplash