Sonda Solar Orbiter zhakowana, ale dla dobra nauki…

Naukowiec pracujący w zespole zajmującym się Solar Orbiter postanowił wprowadzić sondę w nowy tryb działania. Aby to było możliwe należało zhakować jeden z jej instrumentów.

Europejska Agencja Kosmiczna w lutym 2020 roku wystrzeliła w kosmos sondę Solar Orbiter, której zadaniem było badanie wewnętrznej heliosfery oraz obszarów polarnych Słońca. Urządzenie co co sześć miesięcy znajduje się najbliżej Słońca i wtedy pobiera odpowiednie dane.  

Solar Orbiter wyposażona została w zestaw instrumentów, w tym urządzenie do obrazowania ekstremalnego ultrafioletu (EUI). Jego zadaniem jest obrazowanie struktur w atmosferze Słońca z chromosfery do korony. Jest to tak naprawdę trzy w jednym: kamera pełnego Słońca, która pokazuje ogólną strukturę gwiazdy w temperaturach koronalnych, oraz dwa teleskopy wysokiej rozdzielczości pracujące w wybranych pasmach długości fal – czytamy na portalu.  

Ze względu na światło jak i temperaturę bardzo trudno jest uchwycić odpowiednie zjawiska zachodzące w Słońcu. Tak narodził się pomysł na zaradzenie temu, co oznaczało włamanie się do odpowiedniego instrumentu. Dzięki temu udało się zarejestrować część atmosfery słonecznej w zakresie długości fal skrajnego ultrafioletu, co do tej pory było niemożliwe.

To „włamanie się” polegało na dodaniu do drzwiczek instrumentu małego, wystającego elementu, czegoś na kształt „kciuka”, o wadze dosłownie kilku gramów. Gdy drzwiczki się odsuwają, wpuszczają światło do kamery tylko w połowie, a kciuk zasłania jasny dysk Słońca. Co za tym idzie może wykryć milion razy słabsze światło ultrafioletowe pochodzące z otaczającej korony – czytamy na portalu.

Co ciekawe nowy system jest testowany przez naukowców od 2021 roku. Jednak dopiero teraz, upewniwszy się, że wszystko działa jak należy przedstawili efekty.

Pokazaliśmy, że działa to na tyle dobrze, że można teraz rozważyć nowy typ instrumentu, który może wykonywać zarówno obrazowanie Słońca, jak i otaczającej go korony – powiedział Daniel Müller, naukowiec zajmujący się projektem Solar Orbiter w ESA.

Źródło: geekweek.pl

Czytaj też: Powrót na Księżyc – gra warta świeczki?

Grafika tytułowa: Danial Igdery / Unsplash