Robot kroczący zamiast łazika? ESA testuje Olympusa w warunkach mikrograwitacji!
Tradycyjne łaziki mogą wkrótce ustąpić miejsca maszynom kroczącym – zwłaszcza w warunkach niskiej grawitacji, takich jak na Księżycu czy Marsie. Europejska Agencja Kosmiczna prowadzi testy robota Olympus, który nie jeździ, ale chodzi. Za jego konstrukcją stoi Jørgen Anker Olsen, doktorant z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii, a eksperymenty odbywają się w nowoczesnym centrum badawczym ORBIT pod skrzydłami ESA. Celem jest sprawdzenie, jak tego typu maszyny poradzą sobie w warunkach zbliżonych do tych na innych ciałach niebieskich.
Olympus ma cztery nogi i konstrukcję inspirowaną ruchem zwierząt, ale zamiast biegać po ziemi, porusza się… do góry nogami. Wszystko dzięki specjalnej platformie testowej unoszącej się nad podłożem niczym krążek na stole do cymbergaja. Tego typu układ pozwala inżynierom precyzyjnie zasymulować dwuwymiarowy stan mikrograwitacji, czyli warunki przypominające te, jakie panują w przestrzeni kosmicznej lub na planetach o niższej grawitacji niż Ziemia.
Sam obiekt ORBIT, zlokalizowany w holenderskim ESTEC – technicznym centrum ESA – to prawdziwe inżynieryjne arcydzieło. Jego podłoga ma zaledwie 43 mkw, ale poziom wypoziomowania i precyzji zadziwia – różnice wysokości nie przekraczają milimetra. Dzięki temu możliwe jest testowanie zachowania robotów w warunkach niemal całkowicie pozbawionych tarcia, co imituje rzeczywiste trudności, z jakimi zmierzyć się muszą urządzenia w przestrzeni kosmicznej.
Podczas testów Olympus udowodnił, że potrafi zachować stabilność i poruszać się skutecznie nawet w bardzo niestandardowych konfiguracjach. Symulując swoje zachowanie w niskiej grawitacji, robot wykonywał ruchy przypominające pływanie, by skompensować brak przyczepności. Potrafił też zmieniać kierunek i orientację w powietrzu, lądując zawsze stabilnie na wszystkich czterech nogach – dokładnie tak, jak projektant założył podczas wcześniejszych symulacji komputerowych.
Testy Olympusa to nie tylko kolejny krok w rozwoju robotyki, ale także potencjalna rewolucja w eksploracji pozaziemskich powierzchni. Dzięki większej elastyczności i możliwościom adaptacyjnym, maszyny kroczące mogą lepiej radzić sobie z nierównym terenem i zmienną grawitacją. ESA pokazuje, że przyszłość eksploracji kosmosu może nie jeździć na kołach, lecz… chodzić na czterech nogach.
Źródło: ESA
Czytaj też: Amazon wysyła kolejne satelity na orbitę… na pokładzie rakiety SpaceX!
Grafika tytułowa: Mika Baumeister / Unsplash