Problemy Tarantino z NFT
Quentin Tarantino został oskarżony przez wytwórnię Miramax o naruszenie praw w związku z planami wydaniem kolekcji NFT.
Reżyser chciał wylicytować NFT z niepublikowanymi dotąd scenami z filmu „Pulp Fiction” wraz z fragmentami oryginalnego scenariusza jako unikalne przedmioty kolekcjonerskie.
Według adwokata Marka Jaffe ograniczone prawa umowne Tarantino do „Pulp Fiction”– w tym gry interaktywne, występy na żywo i inne media pomocnicze – nie obejmują NFT powiązanych ze scenariuszem filmu. Wobec tego Miramax oskarża twórcę o naruszenie praw autorskich i znaku towarowego firmy, żądając wstrzymania nadchodzącej sprzedaży.
Czytaj także: Bill Gates krytykuje NFT i kryptowaluty!
Adwokat wytwórni sprzeciwia się między innymi temu, że Tarantino używa logotypu i zdjęć z filmu. Twierdzi, że może to zmylić kupujących i pomyśleć, że NFT są oficjalnymi produktami Miramax.
Chociaż Tarantino posiada prawo do publikacji fragmentów scenariusza, NFT nie podlegają temu prawu.
„Sprzedaż kilku oryginalnych stron lub scen scenariuszy jako NFT jest jednorazową transakcją, która nie stanowi publikacji”, mówi pozew.
Wytwórnia obawia się precedensu, z którego mogą skorzystać inni twórcy. Niedawno inna firma filmowa Warner Bros we współpracy z platformą mediów społecznościowych Nifty’s wydała NFT Space Jam 2: A New Legacy. Problem nie jest więc tylko teoretyczny.
Stanowisko Miramaxu jest jednoznaczne: „Postępowanie Tarantino może wprowadzać w błąd innych twórców, którzy wierzą, że mają prawo do wykorzystywania filmów Miramax za pośrednictwem NFT i innych nowych technologii, podczas gdy w rzeczywistości Miramax posiada te prawa do swoich filmów”.
Potencjalny proces będzie interesującym testem określającym czym jest NFT w sensie ściśle prawnym. To, że jest lukratywną technologią, która zapewnia alternatywny strumień dochodów ludziom, którzy czerpią zyski poza tradycyjnymi umowami licencyjnymi jest jasne.
Czytaj także: NFT forpocztą metawersum?