Po dwóch latach Tesla rezygnuje z gier dla pasażerów i kierowców

Błędne przekonania na temat autopilota i ekran z grami dla kierowcy to zabójcza kombinacja – przekonuje amerykański urząd ds. ruchu drogowego.

Elektryczne samochody Tesli nie przyciągają tylko wzornictwem czy argumentem ekologicznym i oferuje prawdziwe centrum rozrywki dla pasażerów aut, w tym rozwijaną od dwóch lat funkcję Passenger Play, z której od ubiegłego roku – mimo alertów ostrzegających przez niebezpieczeństwem związanym z korzystaniem z niej w czasie jazdy – mogą korzystać także kierowcy. To nie spodobało się NHTSA, amerykańskiemu urzędowi ds. ruchu drogowego, który w tym tygodniu zapowiedział skontrolowanie pod tym kątem modeli Tesli wprowadzonych do użytku od 2017 roku. 

Czytaj też: Elektryczny Hummer trafia do pierwszych klientów! Profanacja legendy?

Firma człowieka roku magazynu “Time” nie czekała na wyniki kontroli i już dzień po zapowiedzi NHTSA ogłoszono, że gry wideo znikną ze znajdującego się przy fotelu kierowcy ekranu – przynajmniej dopóki pojazd jest w ruchu. Ma to zapewnić aktualizacja oprogramowania, której rozesłanie zapowiedziały osoby reprezentujące Teslę. W opublikowanym oświadczeniu urząd przypomniał, że rozpraszające kierowców ekrany są przedmiotem analiz i postępowań wyjaśniających w przypadku wszystkich producentów samochodów. 

Jak przypomina “New York Times” to nie jedyny raz w tym roku, kiedy Tesla znalazła się pod lupą amerykańskiego regulatora. W sierpniu wszczęto badanie dotyczące Autopilota, po tym jak korzystający z tej funkcji kierowcy co najmniej 11 razy doprowadzili do zderzenia z wozami służb porządkowych i innymi pojazdami uprzywilejowanymi. W wyniku wypadków śmierć poniosła jedna osoba, a kilka zostało poważnie rannych. NHTSA podkreśla, że błędne przekonanie kierowców o tym, że autopilot zapewnia autonomiczne prowadzenie pojazdu, w połączeniu z udostępnieniem gier mogłoby prowadzić do jeszcze groźniejszych incydentów.

Źródło: The Guardian, New York Times, fot. Bram Van Oost/ Unsplash