Ogromna gwiazda zniknęła? Naukowcy liczą na Kosmiczny Teleskop Webba!
Naukowcy odkryli gwiazdę, która powinna wybuchnąć lub przemienić się w czarną dziurę. Tymczasem ona po prostu zniknęła…
Zagadkę zniknięcia w 2009 roku gwiazdy o masie aż 25 naszych Słońc badacze próbowali rozwikłać poprzez użycie m.in. teleskopów Hubble’a oraz Spitzera. Niewiele to pomogło więc teraz użyto znacznie potężniejsze obserwatorium, czyli Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.
Modele stworzone na podstawie danych zebranych przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wykazały trzy źródła. Hipoteza związana z nieudaną supernową zaczęła więc być mniej prawdopodobna. Naukowcy sądzą, że zwiększone świecenie mogło być efektem połączenia się gwiazd, które znajdowały się w układzie podwójnym. Dane wskazują na fuzję gwiazd, ale z drugiej strony nadal nie wykluczają nieudanej supernowej – czytamy na portalu.
Okazuje się, że wiedza dotycząca tego zjawiska jest stanowczo niewystarczająca i dlatego naukowcy twierdzą, że na dokładne wyjaśnienie tej zagadki przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Historia Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba sięga 1996 roku, choć wstępne plany poszukiwania zastępstwa dla Hubble’a pojawiły się już w 1980 roku. Początkowo nazwano go Kosmicznym Teleskopem Nowej Generacji, jednak to uległo zmianie w 2002 roku. Pierwotnie JWST miał rozpocząć swoją pracę w 2007 roku, ale rosnące koszy i liczne opóźnienia znacznie zahamowały rozwój projektu. Ostatecznie projekt zakończono w 2021 roku, a od lipca 2022 roku przesyła na Ziemie zdjęcia którymi zachwyca się cały świat nauki.
Źródło: geekweek.pl
Czytaj też: SpaceX stawia na kosmiczne lasery w satelitach
Grafika tytułowa: Braňo / Unsplash