Na wodorze trochę wolniej, ale bezemisyjnie

Ambitny cel postawiło przed sobą holenderskie konsorcjum, w którego skład wchodzą  Unified International i regionalna agencja rozwoju gospodarczego InnovationQuarter, której partnerami są holenderski producent samolotów Fokker i Delft University of Technology.

Konsorcjum przyjęło nazwę Hydrogen Aircraft Powertrain and Storage System (HAPSS). Do roku 2028 jako pierwsze na świecie chce zaoferować bezemisyjne modele samolotów komercyjnych napędzanych wodorem. Zgodnie z planem uczynienia krótkodystansowych podróży lotniczych bardziej przyjaznymi dla środowiska, lot samolotu pasażerskiego na paliwo wodorowe mógłby odbyć się za sześć lat, na trasie między Rotterdamem a Londynem.

Jedyną emisją wytwarzaną przez spalanie wodoru jako paliwa jest para wodna. Czyni go to czystym paliwem dla pojazdów, takich jak samoloty, pociągi i ciężarówki. Wykorzystanie wodoru jako paliwa wymaga przeprojektowania samolotów, ponieważ ciekły wodór musi być przechowywany w stosunkowo ciężkich, izolowanych zbiornikach. Podczas gdy konwencjonalne paliwo jest zwykle przechowywane w skrzydłach, holenderski plan zakłada umieszczenie kapsuł wodorowych w ogonie samolotu.

Samoloty posiadające tego typu napęd mogą być nieco wolniejsze od obecnych. Jest to jednak różnica niewielka, jeśli chodzi o krótsze dystanse, na których zamierza skoncentrować się HAPSS.

Według badań, na które powołuje się Guardian w swojej publikacji, 90% pytanych pasażerów jest skłonne do zapłacenia więcej za bilet, wiedząc, że ich podróż jest zeroemisyjna. Niestety, nie są znane szczegóły tego badania ani jego zakres.

System zostanie początkowo wbudowany w istniejący samolot turbośmigłowy o zawierający 40-80 miejsc, a następnie będzie mógł zostać zaadaptowany do nowych, z jeszcze większą liczbą pasażerów.

Czytaj także: Stargazer Mach 9 – w godzinę z Londynu do Tokio!

 .