MacBook Pro odsłonięty. Będzie lepszy niż mówiły plotki
Apple przekonuje, że to najlepszy notebook w historii. Sprawdzamy, co kryje się za tą deklaracją.
Nie M1X, ale M1 Pro i M1 Max – tak będą nazywać się chipy najnowszej generacji, stworzone do zaprezentowanych wczoraj podczas konferencji 14- i 16 calowych MacBooków Pro. Mają one zapewnić wydajność nieporównywalną z niczym na rynku, wyjątkową grafikę dodatkowo wspierać będzie przełomowy ekran Liquid Retina XDR. W MacBookach znajdzie się też kamera FaceTime 1080p osadzona w wycięciu (notchu), a także najlepszy system audio, dostępny w obecnych notebookach.
Czytaj też: James Bond wśród laptopów – test Huawei Matebook 14 – 2021 r.
“MacBook Pro jest przeznaczony dla programistów, fotografów, filmowców, artystów 3D, naukowców, producentów muzycznych i każdego, kto chce mieć najlepszy notebook na świecie. Nowy MacBook Pro dołącza do 13-calowego MacBooka Pro z M1, tworząc najsilniejszą linię profesjonalnych notebooków w historii” – ogłosiło Apple. Zamówienia na nie można składać już teraz, a do pierwszych klientów sprzęt dotrze już we wtorek, 26 października.
M1 Max to perła w koronie Apple’a – dziesięciordzeniowy procesor, podobny do M1 Pro, będzie wyróżniał się przepustowością pamięci do 400 Gb/s, 2 razy większą niż w przypadku Pro i prawie 6 razy większą niż w przypadku M1. Imponująco wypada również bateria, która w przypadku modelu 14-calowego zapewnia 17 godzin odtwarzania video (czyli o 7 godzin więcej niż dotychczas), a w modelu 16-calowym – aż 21 godzin (10 dodatkowych).
Po prezentacji MacBooków dowiedzieliśmy się też trochę o pełnej wersji desktopowego systemu operacyjnego firmy, macOS 12 Monterey. Oprogramowanie ma być dostępne dokładnie tydzień po starcie konferencji “Unleashed”, czyli w przyszły poniedziałek o 19. Nowy macOs ma być przede wszystkim ułatwieniem w pracy na wielu sprzętach, a nowa funkcja SharePlay ma pomóc w udostępnianiu ekranów i wspólnej pracy i rozrywce na odległość. To jeszcze nie metawersum, ale system odpowiada na potrzeby rzeczywistości pracy hybrydowej, a w połączeniu z nowymi procesorami w MacBookach stwarza wrażenie idealnie skrojonego pod rzeczywistość pandemiczną.
Zgodnie z prognozami zobaczyliśmy też wczoraj trzecią generację słuchawek AirPods. wykorzystujących uczenie maszynowe, aby zapewnić przełomowy dźwięk dzięki Adaptive EQ,, i odpornych na pot i wodę. Wydłużona została żywotność baterii, która umożliwia dziś 6 godzin słuchania i do 30 godzin dzięki etui ładującemu. „Cieszymy się, że możemy przedstawić następną generację słuchawek AirPods, oferujących niezrównany dźwięk dzięki adaptacyjnemu korektorowi i przestrzennemu dźwiękowi z dynamicznym śledzeniem głowy, a także bezproblemową interakcję między urządzeniami Apple – dzięki czemu najlepiej sprzedające się słuchawki na świecie są jeszcze lepsze” – powiedział podczas konferencji Greg Joswiak, wicedyrektor ds. marketingu w Apple.