Lokalizacyjny serwis internetowy bije rekordy

Serwis Flightradar24 pobił w mijającym tygodniu rekord osób śledzących loty. Wiąże się to z zainteresowaniem, jakie wzbudziła podróż Nancy Pelosi z Kuala Lumpur do Taipei oraz groźby Chin, którzy sprzeciwiały się tej wizycie.

Ian Petchenik, szef komunikacji Flightradar24, powiedział, że strona odnotowała „bezprecedensowe zainteresowanie” lotem Pelosi. W szczytowym momencie rekordowa liczba 708 000 osób jednocześnie obserwowała ikonę Boeinga C-40C – znak wywoławczy SPAR19. Samolot zatoczył pętlę wokół Filipin, by ominąć chińskie bazy na Morzu Południowochińskim, a następnie przeleciał przez Cieśninę Luzon. Następnie przeleciał łukiem przez łańcuchy górskie Tajwanu (podobno pod czujną osłoną trzech amerykańskich lotniskowców) i wylądował wylądował w Tajpej.

W sumie 2,92 miliona osób skorzystało z serwisu, aby obejrzeć część jej lotu. To koło trzy razy więcej osób niż oglądało go w CNN w czasie największej oglądalności.

Tak duża liczba odwiedzających sprawiła, że Flightradar24 był „niestabilny dla niektórych użytkowników”, a strona została zmuszona do ograniczenia dostępu w niektórych punktach.

To nie jedyny w ostatnim czasie sukces frekwencyjny Flightradar24. Około 550 000 widzów śledziło lot rosyjskiego przywódcy opozycji Aleksieja Nawalnego, gdy wrócił do Moskwy w 2021 roku. Tysiące innych obserwowało amerykańskie siły powietrzne Global Hawk podróżujące po Ukrainie podczas rosyjskiej inwazji, zanim wyleciały nad Morze Czarne. Widzowie korzystali również z witryny, aby śledzić chaotyczną ewakuację USA z Afganistanu.

Jest to również przydatne narzędzie dla fanów sportu. „Największe zainteresowanie widzimy podczas europejskiego okienka transferowego” – powiedział Petchenik. „Zespoły mają bardzo oddanych fanów. Dowiedzą się, jakim lotem leci ich ulubiony gracz i podążą za nim.

Urządzenia śledzące loty opierają się na nowej technologii nadzoru opartej na otwartym standardzie, zwanej automatycznym zależnym nadawaniem dozoru (ADS-B), która umożliwia samolotom przesyłanie ich lokalizacji i innych informacji do każdego, kto ma odbiornik.

Czytaj także: Putin zagarnia samoloty warte 10 miliardów dolarów