Kataklizm o mocy miliardów Słońc – co o nim wiemy?
Naukowcy zaobserwowali w kosmosie zjawisko, które ze względu na swoją naturę nazwali „Diabłem Tasmańskim”.
Niezwykłe zjawisko w kosmosie w postaci niebieskiego obiektu, który regularnie wybuchał z ogromną mocą zaobserwowała grupa naukowców. O ile supernowe wybuchają i po czasie ich aktywność zanika, to ten obiekt wciąż się odradzał i stąd wzięła się dodatkowa nazwa AT2022tsd.
Jak wyjaśniają naukowcy to tzw. świecący szybko niebieski optyczny obiekt przejściowy (LFBOT), po raz pierwszy zaobserwowany we wrześniu 2022 roku.
Nazywa się tak kosmiczne eksplozje podobne do supernowej czy rozbłysku gamma, które są bardziej gwałtowne. Są mocniejsze i jaśniejsze, świecąc niebieskim światłem i do końca nie wiadomo, dlaczego. LFBOT to bardzo nowe zjawisko, po raz pierwszy zaobserwowano je dopiero w 2018 roku. Dla obecnej astronomii to prawdziwa enigma – czytamy na portalu.
Po wrześniowej eksplozji oczekiwano jego wygaszenia, tymczasem w grudniu naukowcy zauważyli silne i powtarzające się rozbłyski. Okazało się bowiem, że AT2022tsd ciągle eksplodował, wyrzucając ogromne ilości skumulowanej energii setek miliardów Słońc.
Co zadziwiające, zamiast zanikać, jak można by się spodziewać, źródło na krótko rozjaśniło się ponownie – i znowu, i znowu. LFBOT są już rodzajem dziwnego, egzotycznego wydarzenia, więc to było jeszcze dziwniejsze – powiedziała główna autorka Anna Ho, adiunkt na Uniwersytecie Cornell.
Naukowcy w ciągu około 4 miesięcy po pierwszym silnym wybuchu „Diabła Tasmańskiego” doliczyli się kolejnych 14 rozbłysków, ale sądzą, że było ich znacznie więcej. Naukowcy nie są obecnie w stanie wyjaśnić natury tego zjawiska, a pytanie bez odpowiedzi się mnożą.
To przesuwa granice fizyki ze względu na ekstremalną produkcję energii, ale także ze względu na krótkotrwałe wybuchy. Światło porusza się ze skończoną prędkością. W związku z tym szybkość, z jaką źródło może wybuchać i zanikać, ogranicza jego rozmiar, co oznacza, że cała ta energia jest generowana ze stosunkowo niewielkiego źródła – powiedział współautor Jeff Cooke, profesor na Swinburne University of Technology.
Astronomowie podają wiele hipotez od fuzji gwiazdy z czarną dziurą, po całkiem nowy rodzaj kosmicznego kataklizmu.
Nazwa „Diabeł Tasmański” odnosi się do gatunku zwierzęcia znanego również jako diabeł tasmański, będącego mięsożernym torbaczem endemicznym dla Tasmanii, wyspy należącej do Australii. Pomimo swojej groźnej nazwy i zachowania jest on jednak niegroźny dla człowieka. Niestety gatunek ten zagrożony jest wyginięciem.
Źródło: geekweek.pl
Czytaj też: Prywatna firma z USA planuje kilka misji na Księżyc
Grafika tytułowa: Alex Eckermann / Unsplash