Jest pierwszy certyfikat dla autonomicznej latającej taksówki. Na razie tylko w Chinach…
Firma EHang Holdings otrzymała właśnie zezwolenie od chińskiego rządu na rozpoczęcie komercyjnych lotów swojej taksówki powietrznej. Latający pojazd o oznaczeniu E216-S zostanie przetestowany w Xinjiang i Shenzhen.
Według Cywilnej Administracji Lotnictwa Chin (CAAC) powietrzna taksówka „w pełni spełnia standardy bezpieczeństwa i wymagania dotyczące zdolności do lotu”. Warto podkreślić, że jest to pierwszy raz, gdy wydała certyfikat na komercyjny UAV, czyli bezzałogowy statek powietrzny, szczególnie na taki, który ma przecież przewozić ludzi.
Autonomiczna taksówka lata tylko około 25 minut na jednym ładowaniu. Natomiast porusza się z prędkością do 100 km/godz., co robi wrażenie, a „ładunek”, jaki może przewieźć, to maksymalnie ok. 250 kg – czytamy na portalu.
Przeloty z postronnymi pasażerami w środku rozpoczną się dopiero po przeprowadzeniu przez EHang Holdings odpłatnych kursów z testerami (ludźmi), którzy oczywiście wcześniej podpiszą odpowiednie dokumenty i zgody na skorzystanie z takiej usługi.
Jak podaje portal Business Insider firma szacuje wartość latającej taksówki na około 300 tys. dolarów. Na razie nie wiadomo, ile by miał kosztować pojedynczy przelot.
Niewątpliwie decyzja chińskiego regulatora podgrzeje atmosferę na rynku, gdyż zarówno w Europie jak i w USA prace nad autonomicznym pojazdem latającym wciąż trwają. Być może jeden z krajów na Starym Kontynencie będzie tym drugim szczęśliwcem, który otrzyma odpowiedni certyfikat.
Niemiecka firma Volocopter jest jednym z liderów w tej dziedzinie, z nadzieją na zatwierdzenie swojego dwumiejscowego modelu Volocity przed Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu w 2024 r. – czytamy także.
Wśród korzyści jakie dają nam tego typu pojazdy to z pewnością szybsza komunikacja w gęsto zaludnionych metropoliach pomiędzy określonymi punktami, ponieważ potrafią one startować i lądować w pionie. I drugi element, to korki. Przeniesienie części ruchu drogowego w powietrze zapewne przyczyni się do zmniejszenia jego natężenia na ziemi.
Źródło: businessinsider.com.pl
Czytaj też: Satelity nowej generacji. Kanada już w nie inwestuje!
Grafika tytułowa: Waldemar / Unsplash