Ciekawy prototyp latającego samochodu

LX-1 – taką mało wyszukaną nazwę roboczą posiada prototyp elektrycznego pojazdu pionowego startu i lądowania (eVtol) LEO Coupe.

Składający się z czterech zespołów co najmniej 72 małych pionowych wentylatorów, posiadający z tyłu dwa wentylatory o większej średnicy, zapewniające poziomy ciąg wehikuł zaprezentowała firma LEO Flight, donosi serwis New Atlas.

Pojazd będzie mógł przewozić trzy osoby z prędkością do 400 km/h, a jego obsługę producent opisuje jako „dynamiczną”. Będzie obsługiwał nie mniej niż 200 małych pionowych odrzutowców, każdy o średnicy 11 cm. To pozwoli wytworzyć ciąg łącznie ponad 1000 kg. Przy masie własnej pół tony, Coupe będzie w stanie przewozić ciężar około 230 kg.

Decyzja firmy LEO o skorzystaniu z wielu małych odrzutowców jest ciekawa. Mniejsze wentylatory są znacznie mniej energooszczędne podczas lotu pionowego i zawisu niż większe. To jeden z powodów, dla których inna firma produkująca pojazdy eVtol – Lilium przedkłada dłuższe podróże nad misje miejskie.  

Firma LEO Flight zaprezentował już wcześniej swój model LEO Coupe. Zaprojektował go wielokrotnie nagradzany projektant Carlosa Salaffa z SALAFF Automotive. Model został wyposażony w rewolucyjny, sprawdzony układ napędowy elektryczny stworzony przez Pete Bitara z Electric Jet Aircraft.

Stylistyka hipersamochodów LEO i niewielkie rozmiary sprawiają, że w miejskim garażu wygląda bardzo wygodnie
Źródło: New Atlas

LX-1 posiada bardzo prosty kokpit, wyposażony w coś, co wygląda jak plastikowe krzesło i parę joysticków do sterowania. Skrzydła pojazdu będą nieodsłonięte wirniki, aby wyeliminować zagrożenie dla osób wokół samolotu. LEO planuje sprzedać Coupe jako osobisty samolot eVTOL, obiecując zasięg około 480 km na zaledwie 66 kWh baterii.

Cena latającego samochodu – 459 900 USD, póki co nie należy do kategorii „na każdą kieszeń”.

Czytaj także: Suzuki inwestuje w eVTOL