Astrofizycy ostrzegają: rośnie problem kosmicznych śmieci

Tysiące szczątków z olbrzymią prędkością krąży po niskiej orbicie okołoziemskiej, stwarzając zagrożenie dla pracujących tam satelitów.

Po tym, jak wystrzelony w weekend przez Rosjan pocisk zniszczył rosyjskiego satelitę, w niskiej orbicie okołoziemskiej pojawiło się ponad 1500 szczątków orbitalnych, możliwych do namierzenia przez radary. Amerykańskie władze potępiając atak poinformowały również o setkach tysięcy mniejszych odpadów, jakie spowodowała eksplozja. Astrofizycy uważają, że przyczyniła się ona do wzrostu kosmicznych śmieci w niskiej orbicie kosmicznej o ok. 10% i mogą zagrażać bezpieczeństwu astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. 

Czytaj też: Jeff Bezos zbuduje własną Międzynarodową Stację Kosmiczną

Pędzące z prędkością ponad 27 tys. km/h szczątki zdaniem naukowców działają na zasadzie podobnej do zaśmiecania oceanów – choć jednorazowe incydenty są godne potępienia, to problem narasta stopniowo, skutkując m.in rosnącą liczbą wypadków, takich jak marcowe zderzenie rosyjskich szczątków z chińskim satelitą. Problem środowiskowy rośnie też wraz z rozwojem turystyki kosmicznej – wolniejszym niż zapowiadają technologiczni multimiliarderzy, ale szybszym niż wdrażanie stosownych regulacji. Śmieci stwarzają zagrożenie dla satelit, odpowiadających za usługi internetowe, pomagających w prognozowaniu pogody czy analizie konsekwencji zmian klimatycznych. W najbliższych latach ma zostać wystrzelonych ponad 100 tysięcy satelit.