Wielkie miasta tworzą „wyspy ciepła”? Badanie NASA
Naukowcy z NASA postanowili wykorzystać urządzenia Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, aby sprawdzić jak wielkie aglomeracje wpływają na wzrost temperatury na Ziemi.
NASA do badania wykorzystała urządzenia, które zostały tam zainstalowane w ramach eksperymentu naukowego „NASA ECOSTRESS”.
Misja ECOSTRESS korzysta z umieszczonego na orbicie urządzenia zwanego radiometrem termalnym, który mierzy promieniowanie podczerwone emitowane przez powierzchnię Ziemi. Ze zdumieniem zauważyli, że na temperatury coraz bardziej zaczynają wpływać rozrastające się wielkie aglomeracje miejskie – czytamy na portalu.
Badacze z NASA na podstawie zdjęć zrobiony z orbity wykonali między innymi specjalną mapę obszaru Los Angeles. Okazało się, że aglomeracja tworzy tzw. wyspę ciepła, a ze względu na swoją wielkość wpływa na klimat całej Kalifornii. W ciągu upalnego dnia słońce nagrzewa ściany budynków i ulice, które potem w nocy jest powoli uwalniane i przemieszczane wraz z powietrzem w inne rejony.
W tym wypadku działalność człowieka wpływa na środowisko. Praca badawcza NASA została także potwierdzona także raport amerykańskiej Krajowej Służby Pogodowej (NWS), które w tym roku odnotowały w „Dolinie śmierci” temperaturę na poziomie 53,3 st. Celsjusza. Najwyższą temperaturę w historii pomiarów na Ziemi w tym dokładnie miejscu zanotowano w 1913 roku i wyniosła wtedy 56,7 stopni Celsjusza.
Eksperci zajmujący się zmianami klimatu z NWS ostrzegają, że w ciągu ostatnich pięciu dekad tereny zajmowane przez Stany Zjednoczone ociepliły się o 68 procent szybciej niż reszta planety. W kolejnych latach może być jeszcze gorzej, gdyż susze i pożary ogromnych obszarów USA będą tylko coraz większe – czytamy także.
Czytaj też: NOAA odkryła coś bardzo nietypowego na dnie morza
Źródło: geekweek.pl
Grafika tytułowa: Venti Views / Unsplash