Mibro GS Explorer – outdoorowy smartwatch w rozsądnej cenie

Czy można znaleźć duży, męski, solidny i odporny smartwatch w rozsądnej cenie?

Rynek smartwatchy jest już dość gęsto zapełniony i mimo faktu, że liczni i znani producenci oferują coraz większy wybór i coraz większą segmentację swoich produktów, to co chwila pojawiają się nowe marki z Dalekiego Wschodu, które oferują konkurencyjne smart zegarki. Sprawa łatwa nie jest na nowicjuszy, bo takie renomowane marki jak Garmin, Huawei czy Amazfit najwyraźniej są przygotowane, by walczyć o podium, oferując nam produkty w różnych przedziałach cenowych. W taki właśnie sposób Garmin słynący z zegarków kosztujących po kilka tysięcy złotych, mocno zainteresował się z wzajemnością średnią półką, a np. Amazfit wkroczył z na salony z modelem T-Rex 3 Pro z tytanową kopertą i szafirowym szkiełkiem. Z kolei Huawei oferuje zegarki i opaski sportowe zarówno z najwyższej półki, jak i z najniższej utrzymując świetną relację ceny do jakości. Czy zatem znajdzie się jeszcze miejsce dla nowych graczy? Jakich argumentów muszą użyć, żeby nas do siebie przekonać? Jedno jest pewne… odpowiedni stosunek ceny do jakości wykonania ustawiony jest bardzo wysoko, czyli musi być tanio i dobrze, co w teorii się wyklucza.

Mocny zawodnik

Ustalmy na początku jedno, Mibro GS Explorer to smartwatch za 449 zł, zatem jest to jeden z tańszych zegarków na rynku, ale co ciekawe wyglądem przypomina swoją konkurencję ze średniej i wyższej półki. Nie jest to jedynie wrażenie zaczerpnięte z pięknego rendera czy dobrze wyświeconego zdjęcia. Mibro GS Explorer na serio prezentuje się bardzo ładnie. Koperta w rozmiarze 47.8mm, a więc spora i masywna, została wykonana z wzmocnionego tworzywa sztucznego, natomiast bezel ze stali nierdzewnej, która zawsze wygląda świetnie, błyszczy i dodaje +100 do wyglądu każdego przedmiotu. Koperta jest gruba na 13.1mm, a całość waży solidne 67,5g. Jedni powiedzą, że za ciężki, bo to, bo tamto, ale waga często wynika z zastosowania lepszych, bardziej wytrzymałych materiałów. Nie znam nikogo, kto by powiedział, że Garmin Fenix, Tag Heuer albo inny flagowy Huawei jest za ciężki. Dlatego szukając wytrzymałego smartwatcha i decydując się na wszystko odporną cegłę, należy zaakceptować słuszne wymiary i wagę zegarka. Absolutnie nie przyrównuje Mibro GS Explorer do zegarków z najwyższej półki, ale zwracam uwagę, że jego rozmiar, waga wynikają z funkcji jaką ma pełnić. Co ciekawe, dekiel czyli ta część z czujnikami, która przylega do naszego nadgarstka została wykonana też z nierdzewnej stali. Taka konstrukcja sprawia, że zegarek nie tylko prezentuje się dobrze ale faktycznie jest w stanie znieść niecodzienne warunki.

Ekran AMOLED

Zegarek jest dostępny w trzech kolorach i w każdym wygląda dobrze, osobiście uważam, że w bieli wygląda najlepiej a dodatkowo wyróżnia się tym kolorem na tle konkurencji. Przechodząc płynnie do ekranu, jego zewnętrzna warstwa to ekran Corning® Gorilla®. Producent nie chwali się która to wersja, więc można założyć, że nie najnowsza, ale w dalszym ciągu jest to solidna ochrona renomowanej marki. Dotykowy ekran ma 1.32″, rozdzielczość 466×466 pikseli i jest to AMOLED o jasności do 1500 nitów. To taka jasność, że w słoneczny dzień, bez większych problemów odczytamy dane z ekranu. Ponieważ przyciski do nawigacji mamy tylko trzy, to do obsługi najlepiej używać dotykowego ekranu. Jednak jest on responsywny i mówiąc szczerze, nie ustępuje on w codziennej obsłudze swoim starszym braciom. Po prostu działa tak, jak trzeba i nie ma się do czego przyczepić.

Przeczytaj też: Garmin Venu X1 – kiedy sport spotyka się z funkcjonalnością smart

Ale co w środku?

Zapewne niewiele osób zainteresuje informacja, że zegarek ma procesor SF32LB567 Dul-core Arm Cortex-CM33. To nam niewiele mówi. Ważniejsze są dla nas takie informacje jak to, że na jednym ładowaniu zegarek działa do 20 dni, o ile nie będziemy uprawiali żadnych aktywności. W trybie Stand-by potrafi działać do 60 dni, ale nie rozgryzłem co to za tryb. Domyślam się, że chodzi o jakiś ultra oszczędny tryb, bez połączenia z telefonem, przy ograniczonym wyświetlaczu. Zakładając jednak, że tego typu zegarka nie kupuje domator z zapędem do pochłaniania tony czipsów podczas maratonu na Netflix, a raczej człowiek aktywny, to możecie być pewni, że bateria na 5 do 7 dni wam wystarczy, a więc o 4 lub 6 dni więcej niż każdy Apple Watch. Mibro GS Explorer ma też 128MB pamięci RAM, 8MB pamięci Flash, co gwarantuje płynne działanie systemu. Nic tu wam się nie przytnie.

Dla sportu

Dla tych aktywnych liczą się inne parametry. Lokalizacja działa z systemami: Beidou, GLONASS, Galileo i QZSS. Robiąc pomiary i porównując do flagowych kolegów, takich jak Garmin Fenix 8, Amazefit T-Rex 3 Pro i Huawei GT 5 Pro niestety widoczne są małe rozbieżności. Oczywiście zegarek nie pokazuje przeciwnego kierunku, ale linia śledzenia trasy czasami faluje. Samo uruchomienie nawigacji GPS też czasem potrzebuje więcej czasu i tak zamiast odpalić się w przeciągu niecałej minuty, zdarzyło się, że zaczęła działać dopiero po niecałym kilometrze spaceru. Na mapie aktywności wyświetla się wówczas pustka. Niestety nie potrafię powiedzieć czy jest to kwestia software, ale prawdopodobnie tak i wierzę, że można tę dziurę szybko załatać.  

Przeczytaj też: Smartwatch Amazfit T-Rex 3 ONYX – Pogromca Garmina

Inne funkcje

Mibro GS Explorer oferuje łącznie 105 dyscyplin sportowych. Ale równie ważne są funkcje monitorowania zdrowia, snu czy inne rozwiązania takie, jak: akcelerometr, budzik, funkcja szukania smartfonu, informacja o nadchodzącym połączeniu, kalendarz, kalkulator, kompas, pogoda, pomiar dystansu, pomiar stresu, powiadomienia z aplikacji, sterowanie odtwarzaczem muzyki, stoper, tryb przypominający o braku aktywności, zdalna migawka aparatu, żyroskop czy NFC. Nie poskąpiono na inne technologie i zegarek obsługuje Bluetooth 5.3, co gwarantuje stabilne połączenie ze smartfonem.

Podsumowując

Mibro GS Explorer to dobrze wyglądający, wszystko odporny smartwatch o całkiem sporych rozmiarów kopercie wykonanej z dobrej jakości materiałów. Kładąc go obok innych, droższych konkurencyjnych smart zegarków, absolutnie nie widać, żeby to było urządzenie ze niecałe 500 zł. Polerowana stal nierdzewna na bezelu, jasny i świetnej jakości ekran AMOLED z ochroną Gorilla Glass, do tego silikonowy pasek z metalową sprzączką oraz pleciony poliester i obsługa ponad setki aktywności sportowych i innych funkcji zdrowia sprawiają, że jest to bardzo interesująca propozycja w tej cenie. Żeby trochę ponarzekać to muszę powiedzieć, że zegarek miał odchylenia względem innych modeli podczas pomiarów tętna, snu i GPS podczas ćwiczeń. Nie były to znaczne różnice, ale tętno pokazywał wyższe (130 zamiast 110), podczas snu nie wykrywał dokładnie przebudzenia, a w trakcie biegu czy spaceru, pokazywał lekkie odchylenia o kilka metrów od właściwej trasy. Największym minusem był zbyt długi czas uruchomienia GPS, który potrafił odpalić kilka minut po starcie biegu lub spaceru.

Cena: 449 zł