Nowy gracz – Test gamingowego monitora Huawei MateView GT
Rynek gier komputerowych nie zwalnia tempa ani na chwilę, a jego wartość rośnie z roku na rok. Według analityków Newzoo, wzrost runku gier do roku 2024 będzie wynosił prawie 9 procent rocznie, by finalnie sięgnąć 218,7 mld USD. To sporo kasy i bardzo duży kawałek tortu do wyjęcia. Szkoda, że Huawei tak późno zainteresował się rynkiem gier, bo wierzę, że ma spory potencjał. No, ale stało się i właśnie zaprezentował swój, pierwszy monitor dla graczy.
Myślę
Monitorów gamingowych w podobnym przedziale cenowym i zbliżonych parametrach znajdziemy bardzo dużo. Szczerze doceniam starania wszystkich producentów, którzy dwoją się i troją, implementując iście kosmiczną technologię i swoje tajne patenty, aby stworzyć monitor idealny, który będzie bardziej inteligentny od gracza. Tylko czy gracze aby na pewno chcą, żeby monitor sam wyszukiwał cel, rozjaśniał ciemne sceny i wyostrzał rozmyty obraz?
Projektuję
Huawei podszedł do projektu monitora w inny, innowacyjny sposób, który bardzo szanuje. Zaprojektował monitor, łatwy w montażu, o dużej, zakrzywionej matrycy i z soundbarem w podstawie. Można by powiedzieć, że skupił się na najważniejszych dla graczy cechach i stworzył produkt idealny. Ale, żeby nie było tak słodko, to trzeba powiedzieć, że wśród licznych zalet, monitor ma też wady. Ale o tym za chwilę.
Składam
Mimo swych imponujących rozmiarów, monitor wjechał do redakcji w raczej niedużym kartonie. Zapakowany w idealnie spasowaną formę ze styropianu, był podzielony jedynie na dwie części: ekran i stalową kolumnę. Montaż tych dwóch elementów, to zbyt duże słowo. Okrągły zawias wystarczyło przyłożyć do monitora pod odpowiednim kontem i zatrzaski same zablokowały kolumnę. Zajęło mi to może 30 sekund, bez użycia ani jednej śrubki, klucza czy śrubokręta. Rewelacja, chciałbym, żebyśmy mogli w ten sposób składać meble w przyszłości 😊
Widzę
MateView GT prezentuje się dobrze. 34 cale robią robotę, a do tego zakrzywiony, niemal otaczający nas ekran pozwala bardziej zanurzyć się w cyfrowych światach gier. O ile nie jestem fanem zakrzywionych telewizorów, od których dzieli nas dystans kilku metrów, to w monitorach praktycznie siedzimy z nosem w ekranie. Szersze pole widzenia poprawia znacznie komfort gier, ale także pracy, bowiem sam design monitora jest dość minimalistyczny i bez dodatkowych udziwnień, które wskazywałyby, że jest przeznaczony tylko dla graczy.
Niemal bezramkowa konstrukcja skrywa 34 calowy, zakrzywiony ekran o rozdzielczości 3440×1440 pikseli, który może wyświetlać obraz w formacie 21:9, z częstotliwością odświeżania 165 Hz, ale tylko gdy korzystamy z gniazda DisplayPort, na HDMI 2.0 wartości spadają do 100 Hz. Pojawia się tu też jedna, niespodziewana i niepokojąca wartość. Czas reakcji matrycy to 4ms.
Kolumna jest wykonana ze stali i jest bardzo stabilna. Monitor nie buja się, nie kołysze na boki. U podstawy kolumny, w jej cylindrycznej stopce znajduje się soundbar. Plecki są czyste, bez dodatkowych wytłoczeń. Panel z gniazdami znajduje się w tylnej, środkowej części, a kable montuje się od dołu. Niestety brakuje tu rozwiązania, które pozwoliłoby ukryć okablowanie. Znajdziesz tam gniazdo ładowania USB-C, dwa HDMI, DisplayPort i dodatkowe USB-C.
Słyszę
Soundbar z paskiem LEDowym, reaguje na dotyk. Dwukrotne stuknięcie powoduje natychmiastowe wyciszenie dźwięku a ślizganie palcem od lewej do prawej, reguluje głośność. Dodatkowo pełni funkcję Disco i może pulsować, migać i świecić różnymi kolorami. No i jeszcze też gra. Odtwarzany dźwięk jest lepszy od tradycyjnych głośników w innych monitorach, niestety Huawei nie wykorzystał potencjału, tego genialnego pomysłu i zamontował jedynie dwa głośniki o mocy 5W każdy. W monitorze jest też system podwójnych mikrofonów.
Steruję
Obsługa menu monitora jest po prostu świetna. W miejsce kilku przycisków i grzybka, zastosowano mini joystick, który znajduje się na dolnej krawędzi ekranu. Nawigacja jest dziecinnie prosta i tak intuicyjna, że zapoznałem się z całym menu w kilka minut. W menu znajdziesz korektę obrazu, kilka presetów kolorystycznych, rozbudowany panel ustawień dla gier, 8 predefiniowanych efektów świetlnych na sounbarze z możliwością zaprojektowania własnych oraz funkcje redukcji niebieskiego światła i ograniczenia migotania obrazu.
Kupuję?
MateView GT, to bardzo solidny monitor, na którym spędziłem grając i pracując wiele godzin. Jestem przekonany, że dla zdecydowanej większości graczy, będzie on doskonałym wyborem. Wygląda świetnie, ma gigantyczne pole widzenia, bardzo dobre odwzorowanie barw i w moim przypadku te 4ms nie robiły różnicy. Jest to bardzo dobrze zaprojektowany monitor, który spełnia swoje funkcje.
Zalety | Wady |
---|---|
Piękny zagięty, wysokiej jakości ekran | Długi czas reakcji matrycy |
Zintegrowany soundbar | Brak możliwości obracania ekranu na boki |
Konkurencyjna cena | |
Specyfikacja
- Cena: 2399 zł
- Ekran: 34 cale
- Zakrzywienie: 1500R
- Proporcje: 21: 9
- Matryca: VA
- Rozdzielczość: 3440 x 1440 px
- Częstotliwość odświeżania 165 Hz
- Czas reakcji: 4 ms (GTG)
- Pokrycie przestrzeni barw: 90% DCI-P3 (wartość typowa) / 100% sRGB
- Kolory: 1,07 mld
- Jasność: 350 nitów
- Konrast: 4000: 1
- HDR: Obsługiwane
- SoundBar z podwójnymi głośnikami 5W x 2
- Regulacja głośności i wyciszanie
- Podświetlenie SoundBara
- 8 predefiniowanych efektów z możliwością zaprojektowania własnych
- Dwa mikforony z wychwytywaniem dźwięku z odległości do 4 m
- Asystent gry
- Kontrola ciemnego pola, celownik
- Kontrola ustawień z poziomu monitora
- Joystick
- Montaż na ścianie: TAK (VESA 100 x 100 mm)
- Regulacja wysokości: 110 mm
- Regulacja nachylenia: -5° ~ 20°
- USB-C (port zasilania)
- USB-C (obsługuje przesyłanie obrazu, danych i ładowanie 10 W)
- HDMI 2.0 x 2
- DisplayPort (DP 1.4)
- 3,5 mm jack