Canon EOS R50 V – idealna kamera dla początkujących vlogerów?

W ostatnich latach coraz więcej osób decyduje się na prowadzenie vlogów. Dla niektórych osób to forma wyrażania siebie. Dla innych natomiast – pełnoetatowa praca. Tworzenie wysokiej jakości treści wymaga odpowiednich narzędzi. Owszem – vloga możemy bez problemu nagrywać smartfonem. Co, jeśli jednak zależy nam na jak najlepszej jakości materiału? Wtedy warto sięgnąć po kamerę taką, jak Canon EOS R50 V.

Zawartość zestawu i pierwsze wrażenia

Canon EOS R50 V przyjechał do mnie w dość sporym kartoniku. Oprócz samego korpusu znalazłem w nim ładowarkę z baterią, obiektyw RF-S 14-30mm oraz grip/statyw Canon HG-100TBR wraz z pilotem. To w zupełności wystarczyło do tego, żeby zacząć przygodę z urządzeniem. Już od samego początku sprzęt zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Widać, że Canon projektował R50 V przede wszystkim z myślą o osobach nagrywających wideo „z ręki”. Korpus jest zaskakująco lekki – waży około 370 gramów z akumulatorem. Oznacza to, że bez problemu można trzymać go w dłoni dłużej, na przykład podczas nagrywania vloga z miasta czy relacji z wydarzenia. Wielką zaletą R50 V jest odchylany ekran vari-angle, który natychmiast doceni każdy, kto kiedykolwiek próbował ustawić kadr bez możliwości podglądu. Testowany model od Canon to sprzęt zachęcający do nagrywania „tu i teraz”. Po prostu bierzesz aparat, włączasz i działasz.

Jakość wykonania i ergonomia

Canon EOS R50 V od samego początku zrobił na mnie wrażenie urządzenia zaprojektowanego świadomie. Producent zdaje sobie sprawę z tego, że wielu użytkowników poszukuje sprzętu do nagrywania w ruchu, w różnych warunkach. Kształt aparatu jest dobrze wyważony, a uchwyt – mimo niewielkich rozmiarów – zaskakuje ergonomią. R50 V mieści się wygodnie w dłoni i po prostu nie męczy. Zastosowane materiały nie próbują udawać magnezowych stopów z modeli profesjonalnych, ale całość jest solidna i doskonale spasowana. Przyciski mają natomiast przyjemny, pewny skok. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie umieszczony z przodu przycisk REC, który pozwala rozpocząć nagrywanie w bardzo intuicyjny sposób. Przydatny okazał się także gwint osadzony w bocznej ściance aparatu. Dzięki niemu sprzęt można wygodnie osadzić na statywie pionowo, co pozwala na wygodne nagrywanie TikToków czy Shortsów.

Matryca i jakość zdjęć

Canon EOS R50 V korzysta z matrycy APS-C o rozdzielczości 24,2 megapiksela, wspieranej przez procesor obrazu DIGIC X. Nie jest to rynkowy game-changer. Konfiguracja jest doskonale znana z z innych modeli producenta, ale w tym przypadku została zoptymalizowana typowo pod codzienne użytkowanie. Jakość zdjęć jest bardzo satysfakcjonująca – kolory są naturalne, a obraz zachowuje plastyczność pozwalającą na późniejsze korekcje.

W dzień aparat radzi sobie po prostu pewnie i przewidywalnie. Szczegółowość obrazów jest wysoka, a dynamika tonalna na tyle szeroka, że łatwo odzyskać detale np. w jasnym niebie czy cieniach między budynkami. W słabszym świetle matryca APS-C robi, co może, i dość długo utrzymuje sensowną jakość bez zbędnego szumu. Oczywiście, w bardzo ciemnych warunkach można zauważyć cyfrowy szum, ale to bardziej kwestia fizyki niż niedociągnięć konstrukcji.

Ogólnie można powiedzieć, że R50 V to aparat, który bez stresu sprawdzi się zarówno podczas zwykłego fotografowania podróży, jak i przy robieniu mini sesji w mieszkaniu czy dokumentowaniu codzienności. Jeśli często zdarza Ci się fotografować w trudnych warunkach oświetleniowych to wtedy warto „dozbroić” się w dodatkowe oświetlenie. Sprzęt sprawdzi się doskonale zarówno w rękach laików (do których ja się zaliczam), jak i podczas użytkowania przez profesjonalistów.

Wideo – formaty, możliwości i ograniczenia

To właśnie tworzenie wideo jest głównym zamysłem projektowym Canon EOS R50 V. Aparat nagrywa materiał w rozdzielczości 4K z nadpróbkowaniem obrazu z matrycy 6K. Oznacza to, że wideo jest o wiele bardziej szczegółowe, niż podczas nagrywania w „zwykłym” 4K. Ujęcia wyglądają czysto, ostro i mają przyjemną głębię. Dla twórców nagrywających dynamiczne materiały przewidziano tryb 4K 60FPS. Jest też coś dla enuzjastów wideo slow motion – Full HD w 120 klatkach na sekundę.

Jak to w przypadku tańszych kamer – nie obyło się tu bez pewnych kompromisów. Canon nie zastosował tutaj stabilizacji matrycy, więc płynność obrazu w ruchu zależy od ewentualnej stabilizacji optycznej w obiektywie oraz cyfrowej stabilizacji w menu aparatu. Jeśli więc zamierzasz korzystać z obiektywu bez wbudowanej stabilizacji – dobrze postawić na gimbala.

Dobrą wiadomością jest natomiast obecność 10-bitowego zapisu 4:2:2 oraz profilu Canon Log 3, co otwiera drogę do zaawansowanej korekcji kolorystycznej w programach montażowych. Podsumowując – jakość nagrań stoi tu na naprawdę wysokim poziomie. Warto jednak pamiętać, że do czynienia mamy ze sprzętem, w przypadku którego największym atutem jest komfort pracy i przystępność. Daleko mu do konkurowania z korpusami filmowymi za kilkanaście tysięcy złotych.

Autofokus i śledzenie obiektów

Canon EOS R50 V korzysta z systemu autofocusu Dual Pixel CMOS AF II. To rozwiązanie, które od lat doskonale sprawdza się w przypadku produktów japońskiego gigant. Kamera realnie rozpoznaje oczy i potrafi płynnie utrzymać ostrość na osobie mówiącej. W praktyce oznacza to jedno – nie trzeba co chwilę zerkać na podgląd i zastanawiać się, czy kadr przypadkiem nie zamienił się w rozmytą plamę. Vlogerzy na pewno to docenią. Warto wspomnieć też o tym, że system śledzenia działa również na zwierzętach i pojazdach. Dlatego jeśli ktoś nagrywa vlogi z podróży, relacje z eventów albo scenki z życia – autofocus się nie gubi.

Warto wspomnieć również o tym, że przejścia ostrości wyglądają naturalnie i nie są zbyt gwałtowne. Przerabiałem takie sytuacje w przypadku niektórych smartfonów. Niekontrolowana zmiana fokusu potrafiła w ich przypadku zniszczyć niejedno ujęcie. Niekwestionowanym plusem R50 V jest to, że w większości sytuacji aparat reaguje sprawnie i intuicyjnie co oznacza, że przed użytkownikiem nie stoi konieczność grzebania w ustawieniach.

Można powiedzieć, że autofocus w R50 V daje użytkownikowi to, czego oczekuje się od sprzętu stworzonego do nagrywania twarzy – pewność i przewidywalność. To jedna z tych cech, które naprawdę czuć na co dzień.

Mikrofon i jakość dźwięku

Canon EOS R50 V oferuje wbudowane mikrofony. W warunkach domowych i w cichych przestrzeniach radzą sobie one zaskakująco poprawnie. Rejestrowany głos brzmi bardzo wyraźnie, co nie jest tak oczywiste w przypadku tańszych kamer. Można więc uznać, że sprzęt nadaje się do vlogowania „na szybko”, gdy nie mamy przy sobie bardziej zaawansowanych akcesoriów. Oczywiście, gdy tylko pojawi się wiatr lub hałasy uliczne, jakość zaczyna tracić na czystości, ale to normalne w tej klasie sprzętu.

Cieszy fakt, że Canon zadbał o potrzeby bardziej wymagających użytkowników. R50 V pozwala podłączyć mikrofon zewnętrzny przez standardowe gniazdo 3,5 mm, co otwiera drogę do szybkiego ulepszenia brzmienia. A przecież dla wielu twórców, jak i widzów do jakości dźwięku przywiązuje ogromną wagę. Dźwięk – nawet bardziej niż obraz – decyduje o tym, czy materiał będzie przyjemny w odbiorze.

Canon wyznaje prostą filozofię – podłączasz i nagrywasz. To rozwiązanie proste, przewidywalne i przyjazne dla kogoś, kto dopiero rozwija się jako twórca. Ja sam testowałem kamerę zarówno z mikrofonem Hollyland, jak i DJI – w obydwu przypadkach wszystko działało perfekcyjnie.

Funkcje dla streamerów

R50 V to aparat, który od początku powstawał z myślą o tworzeniu treści. Canon chce, by z urządzenia nie korzystali wyłącznie vlogerzy, ale i streamerzy. Aparat można podłączyć do komputera kablem USB-C i korzystać z niego jak z kamerki internetowej. Nie jest tu konieczne konfigurowane żadnych dodatkowych interfejsów – po prostu podpinasz sprzęt i prowadzisz transmisję na żywo – na YouTube, Twitchu czy TikToku. Na uwagę zasługuje też możliwość przesyłania plików przez Wi-Fi czy wygodne sterowanie z poziomu aplikacji mobilnej (po uprzednim sparowaniu ze smartfonem). Canon EOS R50 V zachęca, żeby tworzyć więcej i bez stresu.

Czas pracy na baterii i ładowanie

Canon EOS R50 V korzysta z baterii, która w typowych warunkach pozwala nagrać kilkadziesiąt minut materiału 4K lub wykonać serię krótkich ujęć w ciągu dnia bez natychmiastowego szukania gniazdka. Nie jest to konstrukcja stworzona do wielogodzinnych realizacji dokumentalnych, ale trudno mieć do niej o to pretensje. To aparat lekki i kompaktowy, więc również akumulator jest relatywnie niewielki. Przy bardziej intensywnej pracy warto mieć w torbie zapasową baterię. Bardzo istotną zaletą jest natomiast możliwość ładowania aparatu przez USB-C. To oznacza, że w podróży można korzystać z powerbanka, a w domu z tej samej ładowarki, którą ładujemy telefon czy tablet.

Obiektywy i możliwości rozwoju systemu

Canon EOS R50 V korzysta z mocowania RF, co otwiera dostęp do szerokiej gamy obiektywów. Wybierać można między lekkimi i przystępnymi cenowo RF-S przeznaczonych dla matrycy APS-C, jak i bardziej zaawansowanymi konstrukcjami RF. Te drufgie można traktować jako inwestycję na przyszłość. Możliwość sukcesywnej rozbudowy bazy obiektywów to właśnie to, co stanowi o sile testowanego modelu. Początkowo można np. stawiać na kitowy obiektyw, by z czasem, w miare jak będziemy rozwijać swoje umiętności – wybierać bardziej zaawansowane akcesoria.

Konkurenci rynkowi

Najbliższym konkurentem dla Canon EOS R50 V jest Sony ZV-E10. To jeden z najczęściej wybieranych aparatów przez początkujących twórców. Model od Sony ma podobne przeznaczenie – jest lekki, prosty w obsłudze i mocno ukierunkowany na nagrywanie treści do Internetu. Propozycja od Canon ma jednak tu małą przewagę. R50 V wyróżnia się bardziej intuicyjną obsługą, lepszym odwzorowaniem kolorów prosto z aparatu oraz frontowym przyciskiem REC.

No i jest jeszcze Nikon Z30. To aparat, który kładzie nacisk na prostotę. Ma jednak swoje wady – np. nie daje tak dużego poczucia płynności i pewności autofokusa, jakie oferuje Canon EOS R50 V. Testowany model wygrywa tam, gdzie liczy się szybka reakcja aparatu na ruch i naturalne utrzymanie ostrości na twarzy. A to przecież niezwykle ważna kwestia dla osób prowadzących internetowe vlogi. Ostateczny wybór z pewnością zależał będzie od zaufania do danej marki i indywidualnych przyzwyczajeń.

Czytaj też: Canon radzi – dlaczego warto stawiać na sprzęt fotograficzny ze zweryfikowanych źródeł?

Dlaczego warto kupić Canon EOS R50 V?

Canon EOS R50 V to aparat, który dobrze łączy wygodę użytkowania z bardzo przyjemną jakością obrazu. Czyni go to świetnym wyborem dla osób zaczynających tworzyć treści wideo lub dla tych, którzy chcą wreszcie przestać nagrywać telefonem. Największe atuty tego modelu to lekki korpus, odchylany ekran i naprawdę pewny autofokus. Możliwość pracy w 10-bitowym trybie z Canon Log 3 otwiera drzwi do bardziej filmowej postprodukcji. Jednocześnie trzeba mieć świadomość, że brak stabilizacji matrycy może wymagać korzystania z obiektywów ze stabilizacją lub gimbala. Mimo tego ograniczenia Canon R50 V daje twórcy poczucie swobody – po prostu bierzesz go do ręki i nagrywasz!

Cena: od 3 147 zł (samo body)

Grafika tytułowa: Canon