Polska Abramsem stanie? Ciekawa informacja w sieci!
W sieci gruchnęła dziś bardzo ciekawa informacja. Podobno Polska ma przekazać Ukrainie 232 czołgi PT-91 „Twardy”, czyli zmodernizowanej wersji czołgu T-72. W zamian mamy otrzymać od Amerykanów 300 używanych czołgów M1A2 Abrams. Byłaby to bardzo ciekawa „transakcja” biorąc pod uwagę fiasko w kwestii pozyskania od Niemiec czołgów Leopard 2 za przekazanie Ukrainie przestarzałych, „klasycznych” T-72!
Czołgi M1 Abrams – co trzeba o nich wiedzieć?
Abrams to konstrukcja, która od lat sprawdza się na polu walki. Takie czołgi brały udział między innymi w obydwu amerykańskich operacjach w Iraku, gdzie świetnie radziły sobie z eliminowaniem czołgów produkcji radzieckiej i rosyjskiej. Żaden amerykański Abrams nie został nigdy zniszczony w wyniku trafienia z wrogiego czołgu. Część pojazdów była natomiast uziemiana w wyniku przeprowadzania wrogich zasadzek oraz poprzez ostrzał z broni ręcznej. Najważniejsze jest jednak to, że owe zniszczenia przyczyniły się do śmierci zaledwie pojedynczych czołgistów – bardzo często załogi zdążyły się bezpiecznie ewakuować. Nieco gorzej wyglądają statystyki w przypadku Abramsów stosowanych przez armie Iraku czy Arabii Saudyjskiej. Te były często eliminowane, ale wynikało to najczęściej z kiepskiego przeszkolenia załóg owych czołgów.
Do Polski miałyby trafić czołgi M1A2 Abrams, czyli wariant czołgu, który wszedł do produkcji w Stanach Zjednoczonych w latach 1992–1993. Względem podstawowego wariantu, czyli M1A1 doczekał się on udoskonaleń w postaci rozwiązań takich, jak niezależny panoramiczny przyrząd obserwacji dowódcy z kamerą termowizyjną, nowy właz z kopułą obserwacyjną dowódcy – ICWS, cyfrowy system komunikacji IVIS oraz alternatywne źródło zasilania EAPU. Jest to więc naprawdę mocny MBT, znacznie nowocześniejszy i bardziej uniwersalny niż PT-91 „Twardy”.
Czytaj też: Cougar 4×4 – nowy MRAP polskiej armii!
PT-91 „Twardy” – co to za konstrukcja?
PT-91 „Twardy” to MBT przełomu II i III generacji będący w zasadzie głęboką modyfikacją T-72. Gdy zasiadano do opracowania projektu modyfikacji wypunktowano najważniejsze mankamenty radzieckiej konstrukcji – niską mobilność, niedostateczne opancerzenie, słabą celność i skuteczność prowadzenia ognia oraz brak nocnych, pasywnych przyrządów obserwacyjno-celowniczych.
Właśnie w tym zakresie zmodernizowano przestarzałego T-72. Postawiono między innymi na nowy silnik – S-12U o mocy 850 KM, pancerz reaktywny ERAWA, system kierowania ogniem DRAWA oraz nowe pociski PP. Zamontowano też nowe przyrządy celownicze oraz obserwacyjne oferujące dostęp do termowizji oraz noktowizji. Mimo tych wszystkich ulepszeń PT-91 „Twardy” mocno odstawał pod względem możliwości bojowych od czołgów NATO takich, jak Abrams, Leopard 2, Leclerc czy Challenger 2.
Dlaczego to dobry deal?
Jeśli faktycznie Polska miałaby otrzymać czołgi M1A2 w zamian za przekazanie Ukrainie 232 egzemplarzy PT-91 „Twardy”, to jest to dobry układ. Potencjał naszych wojsk pancernych ulegnie dość poważnemu wzmocnieniu. Byleby amerykańskie czołgi zostały nam dostarczone w miarę szybko. Siłą naszych „pancerniaków” w najbliższych latach byłyby dobrze opancerzone i mocne w bezpośrednich starciach Abramsy oraz bardziej zwrotne i zwinne Leopardy. Te drugie w niedalekiej przyszłości zostaną zastąpione czołgami K2 Black Panther – o nich jeszcze u nas przeczytacie.
Czołgi PT-91 „Twardy” natomiast byłyby znaczącym wzmocnieniem armii Ukrainy. Korzystanie z nich przez tamtejsze wojsko nie wymagałoby długich miesięcy szkolenia. Wszakże bazują one na doskonale znanych na Ukrainie czołgach T-72. Pamiętajmy jednak, że póki co przekazanie kolejnych czołgów naszym południowo-wschodnim sąsiadom nie zostało w żaden sposób oficjalnie potwierdzone. Wieści o tym transferze, póki co przekazywane są przez ekspertów w dziedzinie wojskowości. Czekamy na konkretne deklaracje ze strony polskiej i amerykańskiej.
Czytaj też: Cougar 4×4 – nowy MRAP polskiej armii!