Mikroplastik w kawie. Twoja kuchnia to fabryka zanieczyszczeń

Mikroplastik pewnie kojarzy Ci się z butelkowaną wodą i oceanami? Przyjrzyj się swojej kuchni. Jest spora szansa, że co rano pijesz mikroplastik w kawie.

Organizacja Water Filter Guru przedstawiła wyniki ciekawego eksperymentu, które rzucają nowe światło na często pomijane, domowe źródło mikrocząsteczek plastiku: AGD, które ma kontakt z żywnością i napojami. Specjaliści porównali parzenie kawy w ekspresie przelewowym oraz miksowanie w blenderze. Pod lupę trafiło kilka modeli urządzeń z każdej kategorii. Celem było sprawdzenie, które z nich generuje więcej zanieczyszczeń. Wynik może zaskoczyć.

Twoja kuchnia jest pełna niezniszczalnych drobinek

Mikroplastik to fragmenty tworzyw sztucznych, które odrywają się pod wpływem procesów mechanicznych i termicznych od przedmiotów codziennego użytku i opakowań. Malusieńkie fragmenty polimerów trafiają do żywności i napojów, a potem odkładają się w naszych ciałach. W większości cząsteczki polimerów są zbyt duże, byśmy mogli je skutecznie wydalić. Ponadto rozkładają się dłużej, niż żyją ludzie… a nawet niektóre cywilizacje. Skutki ich obecności dopiero poznajemy, ale nie ma co liczyć na korzyści dla zdrowia.

Mikroplastik możemy zjeść lub wypić między innymi z opakowań (jednorazowe kubki, dania na wynos, popcorn z mikrofalówki). To oczywiste źródło, ale nie jedyne. Mnóstwo cząstek trafia do nas z urządzeń kuchennych, takich jak czajniki elektryczne, ekspresy do kawy, miksery, lunchboxy, a nawet łopatki i sitka z tworzyw sztucznych. Badanie przeprowadzone przez amerykańską organizację pokazuje skalę problemu.

Czytaj też: Naukowcy szukają mikroplastiku w produktach spożywczych

Kawa z mikroplastikiem do śniadania

Test wykazał, że ekspresy przelewowe niosą zaskakująco wysokie zagrożenie. „Chłopski rozum” podpowiada, że blender wysokoobrotowy posieka polimery razem z koktajlami. Ten tok rozumowania nie bierze pod uwagę fatalnego wpływu temperatury na tworzywa sztuczne.

Woda, która przeszła przez ekspres przelewowy, zawierała średnio około 453 cząsteczki na litr, co jest wynikiem około 3,5 raza wyższym niż w przypadku wody z blendera (około 131 cząsteczek na litr). W praktyce oznacza to, że jedna filiżanka kawy może zawierać około 30 cząsteczek plastiku w porównaniu do 9 w takiej samej objętości płynu blendowaniu. Naukowcy zauważyli również, że kawa zawierała więcej większych fragmentów (50–500 µm i większych), podczas gdy w blenderze dominowały cząsteczki poniżej 50 µm.

Różnica w ilości i rozmiarze uwalnianych cząsteczek sugeruje, że ciepło jest kluczowe. Gorąca woda przepływająca przez plastikowe elementy, zbiorniki i rurki ekspresu przyspiesza degradację materiału. Stąd tak wysoka liczba większych fragmentów tworzyw w wodzie „na kawę”. Blender, mimo silnego tarcia mechanicznego, generuje głównie drobne cząsteczki z powierzchni ostrzy i ścianek pojemnika.

Co robić, jak żyć?

Poza temperaturą i ścieraniem na potencjał do uwalniania mikroplastiku wpływa także wiek urządzenia i przyborów kuchennych. Te starsze będą się łuszczyć z większym prawdopodobieństwem. Na kondycję tworzyw sztucznych wpływa także promieniowanie UV, więc mimo wszystko warto chować nieużywane AGD i pojemniki do szafek. Rysy, pęknięcia i zmętnienie to kolejne czynniki, których lepiej unikać i wymienić przedmioty lub części z takimi oznakami starzenia. Oczywiście na liście negatywnych czynników jest też częstotliwość używania urządzeń oraz zostawianie w nich gorącej wody i dań.

Nie uciekniesz przed mikroplastkiem choćby dlatego, że normy zawartości polimerów w wodzie są dopiero w powijakach. Zresztą pewnie masz już w ciele spory zapas polimerów i będziesz je nosić w organach wewnętrznych do końca życia. Możesz jednak zmniejszyć ryzyko dodawania kolejnych drobinek. Najprostsze, co możesz zrobić w tej sytuacji, to wymienić swoje AGD na stalowe, ceramiczne i szklane. Łopatki zamień na bambusowe, lunchboxy na szklane z silikonowymi pokrywkami, wróć do drewnianej deski do krojenia… myślę, że już wiesz, w którą stronę powinna zmierzać Twoja kuchnia.

Na koniec zapamiętaj: oznaczenie „bezpieczne dla żywności” nie oznacza „wolne od mikroplastiku”. Przy kolejnej wymianie wyposażenia kuchni koniecznie weź to pod uwagę.

Źródło i infografika: Water Filter Guru. Grafika otwierająca: Thirdman na Pexels.