Green Cell PowerPlay 10 i PowerPlay 20 – który powerbank jest dla Ciebie?

Green Cell to polski producent, który w swojej ofercie posiada szeroki wybór powerbanków, ładowarek oraz zamienników baterii do urządzeń mobilnych. Ostatnio także Krakowiacy coraz śmielej spoglądają ku branży związanej z elektromobilnością. Nas jednak dziś interesował będzie ten pierwszy segment. W moje redakcyjne łapska trafiły bowiem dwa najważniejsze powerbanki w ofercie Green Cell – modele PowerPlay 10 oraz PowerPlay 20. Postanowiłem więc dokładnie się im przyjrzeć i doradzić Wam, który z nich będzie lepiej spełniał Wasze oczekiwania. Gotowi? No to zaczynajmy!

Autorskie technologie Green Cell i świetna jakość wykonania – to się nie mogło nie udać!

Powerbanki od Green Cell spakowane zostały w eleganckie i świetnie skrojone opakowania. W każdym z nich znajdziemy rzeczone akcesorium oraz krótki kabel USB typu C. Warto wspomnieć, że mamy do czynienia z produktami od podstaw zaprojektowanymi w Polsce. Stoi za nimi dział RND firmy Green Cell z siedzibą w Krakowie. Obydwa powerbanki oferują nabywcom dostęp do autorskiej technologii producenta – GC Ultra Charge – wspiera ona Quick Charge 3.0, Samsung AFC czy Huawei FCP i oferuje nawet o 70% szybsze ładowanie od standardowego.

Pierwszym, co rzuca się w oczy w przypadku powerbanków PowerPlay jest wzornictwo. Jeśli szukacie dobrze wykonanych urządzeń, to trafiliście w dziesiątkę. Nie przypominają wielu słabo prezentujących się produktów “Made in China”. Zaryzykuję stwierdzenie, że mamy do czynienia z powerbankami klasy Premium. Green Cell utrzymuje, że są one odporne na trudy codziennego użytkowania i ciężko je uszkodzić. Na pewno dla wielu z Was to kluczowa kwestia. Mogę więc z czystym sumieniem Was uspokoić. Powerbanki od Green Cell naprawdę są bardzo wytrzymałe. Mogę to potwierdzić nie tylko w odniesieniu do testów wspomnianych powerbanków. Od ponad roku jestem właścicielem ich poprzednika – modelu Prime. Upadł mi już niezliczoną ilość razy i te upadki (nawet na płytki czy na beton) nie zrobiły na nim większego wrażenia (poza drobnymi ryskami na obudowie). Ponadto producent wyposażył je w zestaw diod LED wskazujących nam zapas mocy, którą dysponują powerbanki.

Co jednak z funkcjami?

Model PowerPlay 10 charakteryzuje pojemność 10 000 mAh. Będzie doskonałym wyborem, jeśli zależy Wam na poręcznym, kompaktowym powerbanku, którym naładujecie smartfona, jak i Wasze inne urządzenia mobilne (jak słuchawki TWS, czy głośnik Bluetooth). Podczas testów udawało mi się średnio dwukrotnie naładować za jego pośrednictwem mojego smartfona i jeszcze doładować słuchawki – po czym konieczne było podłączenie go do źródła prądu. Green Cell PowerPlay 10 ładowany jest za pośrednictwem złącza microUSB. Ponadto producent wyposażył go w dwa złącza USB-A Ultra Charge oraz w port USB-C Power Delivery 18W. Ultra Charge, jak wcześniej wspomniałem, to autorska technologia Green Cell zapewniająca nawet 3.5x szybsze ładowanie smartfonów w porównaniu ze standardowym zasilaniem. Dodatkowo Ultra Charge jest kompatybilny z innymi technologiami szybkiego ładowania m.in Quick Charge 3.0, Samsung AFC, Huawei FCP czy Apple 2.4A. Port USB-C z obsługą Power Delivery 18W to idealne i szybkie źródło zasilania dla najnowszych smartfonów, jak również urządzeń wyposażonych w porty USB-C jak iPad Pro czy Nintendo Switch. Nie sposób nie wspomnieć o obecności funkcji Pass-Through umożliwiającej jednoczesne ładowanie powerbanka, jak i podłączonych do niego urządzeń. Muszę przyznać, że podczas testów mój smartfon ładował się podłączony do PowerPlay 10 szybciej, niż gdy był podpięty do fabrycznej ładowarki Samsunga dołączonej do niego w zestawie. Różnica w czasie ładowania wynosiła tutaj niemal godzinę.

Czas przejść do modelu PowerPlay 20. Nie jest to powerbank, którego radziłbym Wam zabierać ze sobą do plecaka. No chyba, że jedziecie na kilkudniowy biwak. Jest bowiem dużym, ciężkim (341g!) “klockiem” o pojemności 20 000 mAh. Zdecydowanie bardziej przyda nam się jako element wyposażenia naszej torby od laptopa (o ile wyposażony jest on w port USB typu C). W przypadku tego nieco nowszego akcesorium Green Cell zrobił jednak poważny krok naprzód i zastąpił przestarzały i nieporęczny port microUSB drugim portem USB-C Power Delivery. Dzięki temu nie będziemy musieli zabierać ze sobą drugiego, dodatkowego kabla dedykowanego ładowaniu powerbanka.

Podsumowując – który dla kogo?

Obydwa powerbanki od Green Cell to naprawdę fantastyczne akcesoria, które mogę Wam polecić bez mrugnięcia okiem. Jeśli jesteście statystycznym użytkownikiem smartfona, który od czasu do czasu musi doładować powerbankiem także słuchawki, głośnik czy przenośną konsolę, to bez wahania decydujcie się na model PowerPlay 10. W zupełności spełni on Wasze oczekiwania i kupicie go za naprawdę niewygórowane pieniądze 119,99 zł. Jeśli natomiast powerbank ma służyć Wam także do doładowywania laptopa, bądź wybieracie się często w dłuższe podróże, to świetnym wyborem będzie model PowerPlay 20 o pojemności 20 000 mAh. Musicie jednak pamiętać, że to kolos, który swoje waży. Jego cena w oficjalnym sklepie Green Cell to 159,95 zł.

Wasze sugestie? Przemyślenia?

Ze względu na to, że mam bardzo dobry kontakt z firmą Green Cell, chciałbym zapytać Was o Wasze przemyślenia związane z jej powerbankami. Może chcielibyście, by koncern zmienił coś w ich wzornictwie, ergonomii. A może brakuje Wam w ich przypadku jakiejś ważnej dla Was funkcji (np. ładowania indukcyjnego, podświetlenia złącz ładowania?). Po zebraniu Waszego feedbacku postaramy się przekazać te sugestie do firmy Green Cell. Sekcja komentarzy należy do Was!