Zbuntowane planety? Skąd się biorą w naszej galaktyce?

Nowe badania sugerują, że „samotne planety”, które wędrują po Drodze Mlecznej mogą być – dosłownie – wyrzucane z układów podwójnych.  

Samotne planety lub zbuntowane planety to obiekty odizolowane od gwiazd macierzystych i żyjące jak kosmiczne sieroty.

W miarę udoskonalania teleskopów wykrywanie tych zbuntowanych planet wzrosło do tego stopnia, że ​​astronomowie uważają, że swobodnie unoszące się ciała planetarne znacznie przewyższają liczbę gwiazd w przytulnych układach, takich jak Układ Słoneczny w Drodze Mlecznej. W ramach ostatnich projektów liczba planet wyrzuconych ze swoich macierzystych układów w naszej galaktyce sięga aż biliarda (10 z 14 zerami). Te nowe odkrycia na pokręconym Tatooine (podwójny układ) mogą pomóc wyjaśnić,  dlaczego  zbuntowane planety są tak powszechne.

Normalny układ planetarny, taki jak nasz Układ Słoneczny , składa się z wielu planet krążących wokół pojedynczej gwiazdy. Z drugiej strony, gwiazdy podwójne są również powszechne i stanowią ponad 50% układów gwiezdnych. Jeśli wokół układu podwójnego krążą planety, nazywamy to „okołokrążonym układem planetarnym – powiedział Cheng Chen, lider zespołu i specjalista ds. astrofizyk z Uniwersytetu w Leeds, cytowany przez portal.

Wyrzuceni ze swoich kosmicznych domów

Naukowcy sądzą, że planety osierocone powstają wokół młodych gwiazd, podobnie jak planety, które pozostają „związane” ze swoimi gwiezdnymi rodzicami. Gwiazdy powstają w zasadzie z zapadającego się obłoku gazu i pyłu, ale proces ten nie pochłania całej materii zawartej w obłoku, w wyniku czego gwiazdy są otoczone „dyskami protoplanetarnymi ”. Zbyt gęste obszary tych dysków zapadają się i dają początek planetom. Około 4,6 miliarda lat temu powstał Układ Słoneczny i jego planety, w tym Ziemia. 

Uważa się, że okres po powstaniu planet jest szczególnie chaotyczny w przypadku tych raczkujących układów, co prowadzi do „nieuporządkowanych” interakcji grawitacyjnych, które mogą wyrzucać planety – czytamy na portalu.

W rzeczywistości badacze teoretyzują, że w naszym Układzie Słonecznym mogła kiedyś istnieć piąta gigantyczna planeta obok Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna w chaotycznym okresie zwanym „późną niestabilnością”. Pomysł jest taki, że ta „dodatkowa” planeta została przesunięta ze swojej orbity, a wówczas interakcje grawitacyjne z innymi planetami-olbrzymami spowodowałyby całkowite wygnanie tej nieszczęsnej planety z Układu Słonecznego .

Badacz z Uniwersytetu w Leeds wyjaśnił dalej, że poprzednie badania zespołu wykazały, że dwie planety wielkości Jowisza krążące wokół pojedynczej gwiazdy mogą stać się niestabilne, gdy ich odległość jest bardzo mała, mniejsza niż dwukrotność odległości między Ziemią a Słońcem. Jednak w tym badaniu odkryli, że jedna masywna planeta nachylona wokół układu podwójnego może powodować wyrzucanie małych planet, nawet jeśli ich odległości są większe.

Wyniki badań zespołu opublikowano w czasopiśmie The Astrophysical Journal Letters.

Źródło: space.com

Czytaj też: Alkohol i długie loty samolotem wpływają na serce? Nowe badania!

Grafika tytułowa: Javier Miranda / Unsplash