TRAPPIST-1 d jednak nie dla nas? Nowe dane z teleskopu Webba zaskakują naukowców!

Egzoplaneta TRAPPIST-1 d od lat budzi emocje wśród naukowców, którzy poszukują potencjalnie nadających się do zamieszkania światów poza naszym Układem Słonecznym. Planeta jest skalista, ma rozmiary zbliżone do Ziemi i znajduje się w obszarze swojej gwiazdy, gdzie teoretycznie mogłaby istnieć woda w stanie ciekłym. Te cechy sprawiły, że była jednym z głównych kandydatów do dalszych badań nad możliwością istnienia życia.

Jednak najnowsze dane zebrane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wskazują, że rzeczywistość może wyglądać zupełnie inaczej. Spektrograf NIRSpec nie wykrył w atmosferze TRAPPIST-1 d żadnych cząsteczek typowych dla Ziemi, takich jak woda, metan czy dwutlenek węgla. To oznacza, że planeta prawdopodobnie nie ma atmosfery podobnej do naszej, a tym samym nie sprzyja warunkom, które znamy z Błękitnej Planety.

Układ TRAPPIST-1 znajduje się około 40 lat świetlnych od Ziemi i od momentu swojego odkrycia w 2017 roku zyskał miano rekordzisty pod względem liczby planet skalistych wielkości Ziemi krążących wokół jednej gwiazdy. Ponieważ centralny czerwony karzeł jest słaby i chłodny, jego „strefa zamieszkiwalna” znajduje się znacznie bliżej niż w przypadku naszego Słońca. TRAPPIST-1 d krąży niezwykle blisko – jej rok trwa zaledwie cztery ziemskie dni, co czyni ją fascynującym obiektem do badań.

Problemem okazuje się jednak sama gwiazda, która regularnie emituje silne rozbłyski promieniowania. Tego typu aktywność może skutecznie pozbawiać planety atmosfery, zwłaszcza te znajdujące się najbliżej. Astronomowie wskazują, że to prawdopodobne wyjaśnienie obecnego stanu TRAPPIST-1 d. Mimo to, badacze podkreślają, że czerwone karły są najliczniejszym typem gwiazd w Drodze Mlecznej, dlatego zrozumienie ich układów planetarnych jest kluczowe w poszukiwaniu życia we Wszechświecie.

Choć TRAPPIST-1 d rozczarowała, nadzieje naukowców wciąż są skierowane na kolejne planety tego układu. TRAPPIST-1 e, f, g i h znajdują się dalej od gwiazdy i istnieje szansa, że mogły utrzymać swoje atmosfery. Obserwacje Webba będą kontynuowane, a wyniki mogą przynieść przełom w badaniach nad tym, czy w naszej galaktyce istnieją światy zdolne do podtrzymania życia.

Źródło: ESA

Czytaj też: Iceye z przełomem w obserwacji Ziemi – gigantyczne obszary widoczne na jednym ujęciu!

Grafika tytułowa: Daniel Roberts / Pixabay