Sztos! Oto nowa, analogowa Leica!

Leica to marka z ogromnymi tradycjami, która pod wieloma względami może być uważana za wizjonera rynku fotograficznego. Choć na co dzień tradycyjne aparaty zastępujemy chętnie coraz bardziej zaawansowanymi obiektywami montowanymi na pokładzie naszych smartfonów, to ciągle są wśród nas zawodowcy oraz koneserzy zdolni wydać na klasowy sprzęt fotograficzny niemałe pieniądze. To właśnie z myślą o nich powstała nowa Leica M6.

fot. Leica

Odświeżony model kosztuje krocie!

Leica M6 w swojej nowej wersji nie przyniesie już rynkowi żadnych rewolucyjnych zmian. Najwyraźniej przedstawiciele niemieckiego koncernu doszli do wniosku, że mamy do czynienia ze sprzętem niemal kompletnym, który wymaga jedynie udoskonaleń pozwalających mu na skuteczne rywalizowanie z najważniejszymi konkurentami. Sprawdźmy więc na jakie usprawnienia postawił producent – jak się okazuje, jest ich stosunkowo niewiele.

Poprzednia wersja aparatu Leica M6 to dość leciwa konstrukcja, która produkowana była w okresie od 1984 do 2002 r. Nic więc dziwnego, że w 2022 roku jej nowa wersja doczekała się takich rozwiązań, jak poprawiony wizjer, zaserwowanie nam diody sygnalizującej poziom akumulatora czy też usprawnień w kwestii elektroniki zarządzającej pracą aparatu. Przeprojektowany został także korpus urządzenia, który teraz wykonany będzie z pojedynczej bryły mosiądzu pokrytej czarnym lakierem.

Czytaj też: Wiadomości Google z nowymi możliwościami!

Za odświeżoną wersję aparatu Leica M6 trzeba zapłacić kolosalne dla wielu z nas pieniądze – 25500 złotych. Jest to więc sprzęt dla profesjonalistów zarabiających na fotografowaniu całkiem niezłe pieniądze oraz dla… koneserów i kolekcjonerów, których po prostu stać na taki wydatek. A jak Wam podoba się odświeżony stary znajomy od Leica?

Grafika tytułowa: Leica