Seria Galaxy M traci sens? Ta cena to jakiś żart!

Seria Galaxy M została wprowadzona przez Samsunga na rynek kilka lat temu. Według pierwotnego zamysłu miała ona konkurować z tanimi smartfonami Xiaomi. Koncern z Korei nie radził sobie najlepiej w segmencie urządzeń niskobudżetowych. Nasze nadzieje zostały rozbudzone wraz z premierą świetnego Samsunga Galaxy M21 (którego moja żona używa do dziś). Od tego momentu coś się jednak popsuło i z założenia tanie smartfony Galaxy M zaczęły debiutować w coraz wyższych cenach. Kwota, jaką przyjdzie najpewniej zapłacić za model Galaxy M53 5G to już totalny absurd.

fot. Samsung

Galaxy M miały być tanimi smartfonami w ofercie Samsunga

Wielkimi krokami zbliża się premiera smartfona Samsung Galaxy M53 5G. Z założenia powinien być to smartfon wyceniony na nie więcej niż 1500 złotych. Jak się jednak okazuje, koncern z Korei może zażyczyć sobie za niego dużo większe pieniądze. Nieoficjalnie mowa o kwocie zbliżonej do 2180 złotych (469 euro) lub 2410 złotych (519 euro) w zależności od wersji, na której zakup zdecyduje się użytkownik. Co otrzymamy za takie pieniądze?

Producent wyposażył nowość w ekran Super AMOLED o przekątnej 6,7″. Matrycę charakteryzuje rozdzielczość Full HD i częstotliwość odświeżania 120 Hz. Sercem smartfona jest procesor MediaTek Dimensity 900 wspierany – w zależności od wariantu – przez 6 GB/128 GB lub 8 GB/128 GB wbudowanej pamięci. Oczywiście pamięć RAM rozszerzymy za pośrednictwem pamięci wirtualnej, a przestrzeń na dane użytkownika dzięki kartom microSD.

Niezłe jest zaplecze fotograficzne. Producent postawił bowiem na cztery obiektywy: główny o rozdzielczości 108 Mpix, ultraszerokokątny 8 Mpix oraz dwa po 2 Mpix – makro i czujnik głębi. Kamerkę do selfie i rozmów wideo charakteryzuje natomiast rozdzielczość 32 Mpix. Całość zasilana jest baterią o pojemności 5000 mAh, wspierającą ładowanie o mocy 25 W.

Czytaj też: Apple szykuje taką nowość, którą… znamy od lat!

Z całym szacunkiem dla Samsunga, ale uważam, że na smartfona, który z założenia ma być urządzeniem niskobudżetowym (na co wskazuje seria – Galaxy M) nie warto wydać ponad 2000 złotych. W tej cenie można kupić dużo lepsze urządzenia – na przykład przecenionego Galaxy S20 FE. Mam nadzieję, że koncern z Korei w najbliższym czasie mocno przemyśli to, do kogo ma być kierowana niegdyś lubiana rodzina smartfonów.

Grafika tytułowa: Samsung